Jakie szanse polskich zespołów w III rundach eliminacyjnych?
Trzy polskie kluby pozostają w grze w europejskich pucharach. Lech Poznań, Legia Warszawa oraz Śląsk Wrocław mają nadal szanse na grę w Europie jesienią. Czy przedstawiciele Ekstraklasy mają szanse ze swoimi najbliższymi rywalami?
Aby ziścił się sen polskich kibiców o udziale choć jednego zespołu z Polski w fazie grupowej Ligi Mistrzów bądź Ligi Europy, trzeba przejść jeszcze przez dwie fazy eliminacyjne. W przypadku Legii kluczowe będzie jednak starcie z Molde. Jeśli ekipa Jana Urbana wygra z Norwegami, ewentualna porażka w IV rundzie (nazywanej play-off) zepchnie polskiego mistrza „tylko” do fazy grupowej Ligi Europy. O wiele cięższe zadanie mają Śląsk i Lech. Aby móc zagrać w grupie LE, ekipy z Wrocławia i Poznania MUSZĄ zwycięsko przebrnąć jeszcze przez dwa poziomy eliminacyjne. Śląsk nie miał szczęścia i już w III rundzie trafiając na Club Brugge. W rundzie IV jednak trafić będzie można na zespoły jeszcze trudniejsze, pokroju Dynama Kijów czy Tottenhamu. Jak widać, droga do Ligi Europy jest wyjątkowo kręta…
III runda eliminacyjna Ligi Mistrzów
Molde FK (Norwegia) – Legia Warszawa
Los tak chciał, że w kolejnej rundzie eliminacyjnej Legia zmierzy się z Molde FK. Stołeczny klub już drugi rok z rzędu w europejskich pucharach walczy z rywalem z Norwegii. Przed rokiem podopieczni Jana Urbana pożegnali się z Ligą Europy po porażce z Rosenborgiem.
Jednak Molde FK jest znacznie mniej wymagającym rywalem. Obecnie zespół ten przeżywa wyraźny kryzys i po szesnastu kolejkach ligi norweskiej zajmuje zaledwie jedenaste miejsce. Rywal Legii ma tylko dwa punkty przewagi nad strefą spadkową i niewielkie szanse na obronę tytułu. Trzeba pamiętać jednak, że przez dwa poprzednie sezony był to najlepszy zespół w swoim kraju.
Twórcą tak wielkich sukcesów Molde FK jest Ole Gunnar Solskjaer. W przeszłości Norweg był znakomitym napastnikiem, który przez jedenaście lat występował w barwach Manchesteru United. „Baby-face killer”, bo tak w przeszłości nazywano Solskjaera, od zawsze chciał zostać trenerem. – Zawsze profesjonalnie podchodził do sprawy. Po treningach robił notatki i wszystko analizował. Ole ma w sobie coś wyjątkowego – chwalił swojego byłego podopiecznego sir Alex Ferguson. Możemy być pewni, że Solskjaer w przyszłości poprowadzi jeden z angielskich klubów. Na razie jednak miejmy nadzieję, że otrzyma srogą lekcję od Jana Urbana i jego Legii.
III runda eliminacyjna Ligi Europy
Żalgiris Wilno (Litwa) – Lech Poznań
Trzeba przyznać, że Lech miał dużo szczęścia podczas losowania III rundy eliminacyjnej Ligi Europy. Kolejorz trafił na jeszcze łatwiejszego rywala, niż FC Honka i podopieczni Mariusza Rumaka mają wręcz obowiązek odnieść dwa pewne zwycięstwa nad Żalgirisem Wilno.
Rywal Lecha w swojej historii trzy razy sięgał po tytuł mistrzowski. W poprzednim sezonie Żalgiris przegrał batalię o tytuł z FK Ekranas. Tym razem raczej taka sytuacja się nie powtórzy. Ekipa z Wilna po osiemnastu kolejkach sezonu ma dziewięć punktów przewagi nad wiceliderem i pewnie kroczy po pierwsze mistrzostwo od czternastu lat.
Od roku szkoleniowcem Żalgirisu jest Marek Zub, który we wcześniejszych latach z różnym skutkiem pracował na swoje nazwisko w Polsce. Kiedy otrzymał szansę pracy z reprezentacją Polski, zrezygnował z niej i przeniósł się na Litwę, gdzie piłka nożna jest daleko za koszykówką. Waldemar Fornalik był rozczarowany, ale ze zrozumieniem przyjął decyzję swojego kolegi.
Kluczowym zawodnikiem w talii Zuba jest Kamil Biliński, który w Polsce grał w takich klubach, jak Wisła Płock, Górnik Polkowice, czy też Znicz Pruszków. 25-latek nie zrobił wielkiej kariery w Śląsku Wrocław, więc postanowił spróbować swoich sił na Litwie, gdzie jest gwiazdą. Czy „Kamilis Bilinskis” przypomni się kibicom w Polsce?
Club Brugge KV (Belgia) – Śląsk Wrocław
Zdecydowanie najbardziej wymagającego przeciwnika wylosował Śląsk Wrocław. – Gramy z Club Brugge i już w piątek lecimy z Łukaszem Czajką na obserwację naszego rywala. Belgowie w piątek rozpoczną sezon ligowy, a my się im będziemy bacznie przyglądać – podkreślił po awansie do III rundy eliminacyjnej Stanislav Levy.
Club Brugge od lat walczy o czołowe lokaty w lidze belgijskiej, która bez najmniejszych wątpliwości jest silniejsza od Ekstraklasy. W minionym sezonie rywal Śląska zakończył rozgrywki na trzeciej pozycji i niewiele brakowało tej drużynie do zdobycia mistrzowskiego tytułu.
W poprzednim sezonie Club Brugge na europejskiej scenie także pokazało się w Lidze Europy. W fazie grupowej Belgowie jednak się nie popisali i zajęli ostatnie miejsce gromadząc zaledwie cztery punkty w sześciu kolejkach. Obiektywnie jednak patrząc, Śląsk nie ma wielkich szans na wygranie tego dwumeczu. Gra drużyny Stanislava Levy’ego musiałaby się znacznie poprawić od tego, co ostatnio oglądaliśmy.
gmar, PilkaNozna.pl