Jagiellonia remisuje ze Śląskiem
Pierwsze starcie 31. kolejki PKO BP Ekstraklasa na remis! Jagiellonia i Śląsk zapisują na swoje konta po jednym punkcie. Zdobycz na Podlasiu nie satysfakcjonuje wrocławskiej drużyny, która wciąż jest bardzo zagrożona spadkiem.
Jagiellonia przed rozpoczęciem meczu stała nieco w świetle faworyta do zwycięstwa tego spotkania, jednak w gruncie rzeczy mecz w Białymstoku był wyrównany i oba zespoły stwarzały groźne sytuacje strzeleckie.
Mecz szybko się rozkręcił i pierwszy kwadrans należał do Jagi, która narzuciła wysoki pressing i starała się objąć prowadzenie. Już w 13. minucie zapachniało bramką po fatalnym błędzie Szromnika, Gual nie zdołał jednak zmieścić piłki w siatce.
Białostoczanie z czasem tracili prym i zaczęli popełniać coraz więcej błędów. Tak było w 43. minucie, gdy Pazdan kompletnie się pogubił i zaliczył gafę na wagę utraty gola. John Yeboah wykorzystał prezent od defensora Jagi i pewnie pokonał Alomerovicia.
W drugiej połowie trzeba było nieco dłużej czekać na emocje. W 64. minucie po analizie VAR Jaga otrzymała rzut karny, Victor Garcia faulował jednego z gospodarzy w obrębie własnego pola karnego i arbiter wskazał na „wapno”. Stały fragment gry wykorzystał Gual, pewnie trafiając do siatki.
Od 82. minuty Jaga grała w dziesiątkę, dwie żółte kartki wyłapał Michał Pazdan. Dla doświadczonego obrońcy był to fatalny występ.
Do końca podstawowego czasu gry żadnej z drużyn nie udało się wykreować groźnej okazji strzeleckiej, przez co spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1. Jagiellonia jest spokojna i punkt nie zmienia jej solidnego położenia w pierwszej dziesiątce tabeli.
Znacznie gorzej jest w ekipie z Wrocławia. Komplet punktów był potrzeby dla niej jak tlen, zawodnicy pod wodzą Magiery wracają na Dolny Śląsk z cherlawym punktem, który w żaden sposób ich nie urządza. Strata do Zagłębia wynosi trzy oczka i jeśli Miedziowi wygrają z Lechią, urośnie do sześciu punktów.
PiłkaNożna.pl