Jagiellonia postawiła pieczątkę. Duma Podlasia zagra jesienią w fazie grupowej europejskich pucharów!
Adrian Siemieniec wprowadził Jagiellonię Białystok na salony. Podlaski klub wygrał rewanż z Poniewieżem i pewnie awansował do III rundy el. do LM. Najważniejszy jest jednak fakt, że Pszczółki mają już zagwarantowany udział w europejskich pucharach jesienią.
Maciej Łanczkowski
fot. GRZEGORZ WAJDA
Tydzień temu Jagiellonia dzięki świetnemu występowi w Poniewieżu niemal zapewniła sobie awans do kolejnego etapu walki o Ligę Mistrzów. Rewanż w Białymstoku miał być czystą formalnością i tak właśnie było. Pszczółki wygrały 3:1 i dwumecz przeciwko litewskiej drużynie kończy ze świetnym rezultatem 7:1.
Obie bramki dla mistrza Polski w środowy wieczór zdobył Afimico Pululu, który dwukrotnie wykorzystał rzut karny. W końcówce spotkania samobójczą bramkę zanotował Mark Beneta. Honorowe trafienie dla Litwinów w 88. minucie zaliczył Sivert Gussias. Jagiellonia w całym meczu miała zdecydowaną przewagę i była na boisku drużyną lepszą. W szeregach mistrza Polski raziła jednak spora nieskuteczność. Aż 12 z 19 oddanych strzałów była niecelnych.
Co najważniejsze, Jagiellonia Białystok już teraz ma zagwarantowany udział w fazie grupowej europejskich pucharów, przynajmniej na poziomie Ligi Konferencji Europy. Oczywiście mistrz Polski dalej jest w walce o przepustkę do fazy grupowej Ligi Mistrzów. W III rundzie rywalem „Jagi” będzie Bodo/Glimt, które gładko przeszło do następnego etapu po rywalizacji z łotewskim FK RFS.
Nawet jeżeli norweska drużyna okaże się za wysokim progiem, Jagiellonia może też wystąpić w IV rundzie eliminacji do Ligi Europy. Jeśli jednak mistrz Polski powtórzy ubiegłoroczny wyczyn Rakowa Częstochowa i zamelduje się w ostatnim etapie kwalifikacyjnym do Champions League, wtedy udział Pszczółek w grupie LE jest już zapewniony.
To byl cel minimum a teraz znacznie się poważne granie. Bodo już czeka na Jagiellonię Białystok.