Lechia Gdańsk wygrała na wyjeździe 2:0 z Cracovią w 31. kolejce Ekstraklasy i jest bardzo blisko utrzymania. Bramki w jej barwach zdobyli Ukraińcy, czyli Maksym Chłań i Iwan Żelizko.
Pierwsza połowa niedzielnego meczu rozczarowała pod kątem ofensywnym – brakowało w niej większych emocji, konkretów, finalizacji, klarownych szans. Najlepsza sytuacja w tej części miała miejsce w 30. minucie – wówczas Mikkel Maigaard rozciągnął grę do Patryka Janasika, od którego otrzymał wycofujące podanie, a jego mocne uderzenie z 18. metra w prawy dolny róg zostało obronione przez Szymona Weiraucha. Duńczyk miał pretensje do… sędziego Piotra Lasyka, który przeszkodził mu w oddaniu strzału.
Oprócz tej akcji, praktycznie nic się nie działo z przodu, z obu stron. Krakowianie trochę częściej utrzymywali się przy piłce, lecz niewiele z tego wynikało. Można jeszcze wspomnieć o sytuacji z 10. minuty, gdy Ajdin Hasić został zablokowany w polu karnym, a po rzucie rożnym (dośrodkowanie na bliższy słupek i zgranie na dalszy) szansę miał Mauro Perković, który – będąc tyłem do bramki, pod presją – uderzył nad poprzeczką.
Lechia miała momenty w ofensywie, oddała parę strzałów z dystansu, ale goście albo byli blokowani, albo uderzali niecelnie. W 35. min Maksym Chłań mocno uderzył z dalszej odległości, piłka wpadła w kozioł, ale Henrich Ravas nie dał się zaskoczyć.
DOBRE WEJŚCIE LECHII W DRUGĄ POŁOWĘ
Konkrety pojawiły się po przerwie. W 47. minucie Cracovia miała rzut rożny i stworzyła groźną szansę z tzw. ponowienia. Blisko szczęścia był Maigaard, który uderzył nieznacznie niecelnie z 18. metra na bliższy słupek.
Po chwili było już 1:0, ale dla Lechii. Camilo Mena, będący po prawej stronie boiska, płasko dograł wzdłuż bramki, piłka odbiła się od Perkovicia, a akcję na dalszym słupku zamknął na wślizgu Chłań.
Gdańszczanie chcieli pójść za ciosem, mogli zdobyć podobną bramkę, ale tym razem dogranie Meny na dalszy słupek zostało przecięte przez Jakuba Jugasa. Goście mieli lepszy moment w ofensywie, stworzyli trochę akcji.
W 69. minucie szansę miała Cracovia, konkretnie Fabian Bzdyl, który minimalnie się pomylił po strzale z 17. metra. Niecały kwadrans później Benjamin Kallman uderzył tuż obok słupka.
GOL Z RZUTU KARNEGO
W 85. minucie Kacper Sezonienko został sfaulowany po prawej stronie szesnastki gospodarzy, a rzut karny wykorzystał24-letni Ukrainiec, Iwan Żelizko, ustalając wynik na 2:0 dla gości.
Lechia odniosła bardzo ważne zwycięstwo i jest o krok od utrzymania – przynajmniej na boisku. Na tę chwilę klub z Gdańska nie ma licencji upoważniającej do gry w przyszłych rozgrywkach Ekstraklasy i musi liczyć, że odwołanie spowoduje zmianę decyzji. (MZ)
Potknięcie Rakowa. Jak wygląda tabela Ekstraklasy?
Raków Częstochowa zremisował w sobotni wieczór na wyjeździe z Koroną Kielce. Z tego wyniku niezmiernie cieszyć mogą się w Poznaniu. Zobacz, jak wygląda obecnie układ sił w Ekstraklasie.
Lech z przysługą od Korony, zatrzymali Raków po raz drugi
W ramach 33. kolejki PKO BP Ekstraklasy walczący o mistrzostwo Polski Raków Częstochowa zawitał w Kielcach, by zmierzyć się z Koroną. Ostatecznie, przy ulicy Ściegiennego obie drużyny podzieliły się punktami.