Finansowe Fair Play pod znakiem zapytania
Sąd Arbitrażowy w Lozannie podjął decyzję o zmniejszeniu kary nałożonej przez UEFA na Manchester City. Ustępujący mistrzowie Anglii będą mogli zagrać w następnej edycji Champions League, a jakby tego było mało, zapłacą znacznie mniejszą grzywnę za swoje występki przeciwko polityce Finansowego Fair Play.
Odwołanie Manchesteru City przyniosło zamierzony efekt (fot. Reuters)
Przypomnijmy, że za łamanie zasad FFP europejska centrala ukarała Manchester City wykluczeniem z rozgrywek Ligi Mistrzów na okres dwóch sezonów, a także nałożyła na klub grzywnę w wysokości 30 milionów euro.
Na Etihad Stadium przyjęli taką decyzję ze zrozumieniem, jednocześnie zapowiadając złożenie stosownej apelacji. Wniosek trafił do CAS już kilka miesięcy temu i został rozpatrzony w czerwcu. Jak się okazało, Sąd Arbitrażowy uznał, że dowody na poważne łamanie reguł przez Manchester City nie były tak przekonujące jak się wcześniej wydawało i dlatego nie było podstaw by klub musiał się godzić na tak srogie konsekwencje.
Obywatele będą więc mogli zagrać w najbliższej edycji Champions League, a jakby tego było mało klub nie będzie musiał płacić 30, a zaledwie 10 milionów euro kary.
Do sprawy odniosła się UEFA, która wydała specjalny komunikat. Możemy się z niego dowiedzieć, że przedstawione argumenty faktycznie okazały się niewystarczające. Co więcej, te które mogły świadczyć przeciwko Manchesterowi City, w znacznej mierze uległy już przedawnieniu zgodnie z pięcioletnim okresem zapisanym w przepisach.
Ulgowe potraktowanie angielskie kluby może stanowić dla UEFA poważny problem i poddać pod wątpliwość funkcjonowanie reguł Finansowego Fair Play w kolejnych latach. Przypomnijmy, że program ten ma powściągać zapędy największych i najbogatszych klubów w Europie przed wydawaniem większych pieniędzy niż są w stanie realnie zarobić i wykazać jako przychód.
Dla Pepa Guardioli i szefów Manchesteru taka decyzja CAS to znakomita informacja. Spekulowano bowiem, że w przypadku podtrzymania kary w mocy, z klubem mogłoby się pożegnać wielu kluczowych piłkarzy, którzy chcą grać w Lidze Mistrzów. Ostateczny werdykt Sądu Arbitrażowego przesądza o sprawie i oznacza, że The Citizens także w przyszłym sezonie zagrają w najważniejszych rozgrywkach na Starym Kontynencie.
Wspomniana decyzja ma również wpływ na inne angielskie kluby. Wiadomo już bowiem, że bilety do Champions League dadzą wyłącznie cztery czołowe lokaty w Premier League, a nie piąta, tak jakby były, gdyby dyskwalifikacja drugiego Manchesteru została utrzymana.
Grzegorz Garbacik