Dzielni żołnierze Simeone znów nie dali rady. Oceny Los Rojiblancos po meczu z Realem
W starciu z Realem Madryt na Estadio Metropolitano, Atletico zaprezentowało się o niebo lepiej, aniżeli na Santiago Bernabeu. Los Rojiblancos po raz kolejny nie dali jednak rady wyeliminować lokalnego rywala z rozgrywek Champions League. Oto noty, jakie wystawiliśmy graczom Diego Simeone.
Maciej Kanczak
Atletico Madryt:
Jan Oblak – 3. Słoweniec trzykrotnie zmuszony był przez rywali do interwencji, ale nie były to wymagające strzały. W serii rzutów karnych z kolei zdołał obronić jedynie uderzenie Lucasa Vazqueza.
Marcos Llorente 4. – Nie dał się wyszaleć Viniciusowi, z którym wygrywał większość pojedynków. Zademonstrował wysoką skuteczność podań (94% krótkich i 100% długich). Wyjątkowo mało aktywny w ofensywie, ale w środę wymagała tego sytuacja na boisku.
Jose Maria Gimenez – 3. Zbyt łatwo dał się ograć Kylianowi Mbappe w 68. minucie, co parę sekund później skończyło się rzutem karnym dla Los Blancos. W kolejnej akcji, znów przegrał pojedynek z Francuzem. To jednak jedyne rzeczy, za które można się do niego przyczepić. Skuteczny w pojedynkach na ziemi i niemal bezbłędny w powietrzu. Do tego osiem wybić i trzy odbiory.
Clement Lenglet – 3. Przez cały mecz był niemal bezbłędny. Cztery wybycia, dwa wygrane pojedynki, 89% celnych podań. Ocenę występu Francuza mocno obniża jednak sytuacja z 68. minuty, kiedy nie potrafił inaczej niż faulem, powstrzymać w polu karnym Kyliana Mbappe.
Reinildo Mandava 3,5. – W pierwszej połowie bardzo nerwowy, kompletnie nie radził sobie z Rodrygo. W drugiej odsłonie z każdą minutą nabierał jednak pewności. Nie dał pograć już Rodrygo, ciężką przeprawę miał z nim również Lucas Vazquez.
Giuliano Simeone – 4. Miał masę szczęścia, że Szymon Marciniak nie podyktował w 20. minucie rzutu karnego za jego ewidentnie zagranie ręką. To jednak jeden z nielicznych jego defektów w tym meczu. Świetnie zachował się przy golu Gallaghera, sprytnie przepuszczając piłkę przed strzałem Anglika. Poza tym waleczny i niezmordowany na prawej stronie. Grał z zaciętością i zaangażowaniem niczym za czasów kariery piłkarskiej jego ojciec.
Rodrigo De Paul – 4,5. W pierwszej połowie był jak człowiek-orkiestra. Kapitalna asysta przy bramce Gallaghera, poza tym wiele przerzutów, prostopadłych podań, jeden strzał. Niekwestionowany król środka pola. W drugiej połowie, przy rosnącej przewadze Królewskich skupił się już na destrukcji, co też dobrze mu wychodziło. Występ w dogrywce uniemożliwiła mu kontuzja.
Pablo Barrios – 3. Nie zaliczył tak spektakularnego występu, jak jego partner ze środka pola. Niemniej, wykonał w drugiej linii naprawdę mrówczą pracę, niewidoczną na pierwszy rzut oka.
Conor Gallagher – 4. Jego występ od pierwszych minut był sporym zaskoczeniem, ale Anglik odwdzięczył się Diego Simeone za zaufanie. Już w 27. sekundzie wyprowadził Atletico na prowadzenie. Później ograniczył się do działań destrukcyjnych, wspomagając nieradzącego sobie z rywalami na lewej stronie defensywy Reinildo Mandavę.
Antoine Griezmann – 3. W ataku tym razem niezbyt groźny, oddając tylko jeden strzał na bramkę Realu. Francuz wykonywał jednak gigantyczną pracę na całej długi i szerokości boiska, co przykrywa nieco niewywiązanie się z jego podstawowych obowiązków.
Julian Alvarez – 4. Oddał trzy strzały na bramkę Thibauta Courtoisa. Przy każdym belgijski bramkarz musiał się wznieść na wyżyny umiejętności, co potwierdziło, że argentyński napastnik jest w 2025 r. w wybornej formie. O dziwo w polu karnym Realu był rzadkim gościem, bo główny obszar jego działań był tym razem poza szesnastką rywali.
Zmiennicy:
Samuel Lino – 2. Dyskretny występ, nieporównywalnie słabszy, aniżeli Simeone.
Angel Correa – 2,5. Kilka groźnych szarż lewą stroną, ale większość pojedynków przegrywał.
Alexander Sorloth – 2,5. Mimo niewielu kontaktów z piłką, zdołał oddać dwa strzały na bramkę Królewskich, choć oba niegroźne.
Nahuel Molina – 3. Skupił się głównie na defensywie, w ataku było go mało.
Robin Le Normand – 3. Godnie zastąpił Lengleta, dbając o spokój w centrum defensywny Atletico.
Cesar Azpilicueta – grał za krótko, aby go ocenić.