Dwóch rannych w meczu na dnie
Dwócj rannych w Zabrzu w meczu na dnie. Górnik zremisował 1:1 z Koroną Kielce w meczu 27. kolejki PKO Ekstraklasy.
Nie trzeba było nikogo przekonywać, że wynik tego spotkania będzie miał istotne znaczenie dla układu dolnej części tabeli. I gospodarze, i goście są przecież uwikłani w walkę o utrzymanie, co sprawiało, że pojedynek między nimi był za przysłowiowe „6 punktów”.
Górnik nie mógł wymarzyć sobie lepszego startu. Już w 3. minucie Kanji Okunuki umieścił piłkę w siatce. Na nieszczęście dla zabrzan trafienie Japończyka nie zostało uznane z uwagi na ofsajd.
Jakby tego było mało, kwadrans później podopieczni Jana Urbana byli zmuszeni do odrabiania bramkowej straty. Marius Briceag dostrzegł lepiej ustawionego Jakuba Łukowskiego, a ten przez nikogo niepilnowany w polu karnym z łatwością wyprowadził Koronę na prowadzenie.
Górnicy odpowiedzieli Koroniarzom w drugiej połowie. Wszystko za sprawą szybkiego kontrataku w 66. minucie. Lukas Podolski zachował zimną krew i obsłużył podaniem wbiegającego Piotra Krawczyka, który nie pomylił się w sytuacji sam na sam z bramkarzem.
Więcej goli w Zabrzu nie padło. Ani Górnik, ani Korona nie mogą być w pełni zadowoleni. Ich położenie w tabeli nadal nie może dawać spokoju. Lukas Podolski i spółka są w strefie spadkowej z 29 punktami na koncie. Beniaminek ze Świętokrzyskiego ma na koncie raptem dwa oczka więcej.
jbro, PilkaNozna.pl