Do Europy z nożem na gardle, czyli na co stać Lecha w el.LM?
Lech Poznań jako mistrz Polski nowe rozgrywki zacznie 14 lub 15 lipca w II rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów. Lechici zagrają z nożem na gardle i wizją trzeciego z rzędu blamażu na europejskiej scenie. Pytanie, jak sobie z tym poradzą oraz co zrobić, żeby po latach niepowodzeń Lech nawiązał do sukcesów w Lidze Europy z sezonu 2010-11?
W jakim składzie Kolejorz będzie chciał wjechać na peron „Liga Mistrzów” (foto: Ł.Skwiot)
Maciej Skorża dla PN: Na topie w moim zawodzie tylko się bywa – KLIKNIJ!Mimo że ekipa z Bułgarskiej w wyścigu po mistrzowskie trofeum wyprzedziła Legię Warszawa, to nie zamierza spocząć na laurach. Kolejorz myśli o wzmocnieniach, a także chce zapomnieć o poprzednich wpadkach. Z kolei sztab szkoleniowy powinien przeanalizować mistrzowski sezon. – To w zwycięstwach, które nie są odpowiednio analizowane, rodzą się przyszłe klęski. Zwycięzcy nie mogą przejść do porządku dziennego nad własnymi błędami i ich nie zauważać – mawiał często trener Andrzej Strejlau. Czy w zespole powinny pojawić się nowe twarze? Jak wygląda sytuacja w Lechu w przededniu walki o Ligę Mistrzów? O odpowiedzi na te pytania poprosiliśmy nie tylko obecnych piłkarzy i trenerów, ale również Czesława Jakołcewicza, byłego piłkarza Lecha, zdobywcę trzech tytułów mistrzowskich i dwóch Pucharów Polski.
W końcu powstał zespółKiedy trener Maciej Skorża obejmował drużynę, zajmowała dziewiąte miejsce w tabeli ekstraklasy, była kompletnie rozbita po odpadnięciu z LE z FC Stjarnan. Dziś jest najlepsza w Polsce. W kilku elementach zespół się poprawił w stosunku do tego, co prezentował pod wodzą Mariusza Rumaka.
Przede wszystkim poznaniacy zaczęli umiejętnie bronić, a defensywa kierowana przez takich zawodników jak Paulus Arajuuri i Marcin Kamiński, stała się najlepsza w Polsce. Lechici w końcu też uwierzyli w swoje umiejętności. Naszą opinię potwierdza Jakołcewicz.
(…)
Przed startem w Lidze Mistrzów stabilna sytuacja jest nie tylko w bramce, ale i w obronie. Wielkich zmian nikt w tej formacji nie planuje. Kędziora, Kamiński, Arajuuri, Douglas to bardzo solidna czwórka, a są jeszcze Tamas Kadar oraz wracający po kontuzjach Maciej Wilusz i Kebba Ceesay. Z nimi o Ligę Mistrzów można walczyć. – Obrona spisuje się bardzo dobrze, wystarczy to podtrzymać. Podstawowa czwórka rozumie się. Lech potrzebuje ofensywnych wejść obrońców, a Douglas i Kędziora to potrafią. Dośrodkowań i strzałów Szkota reklamować już nie trzeba, to jakość sama w sobie – analizuje Jakołcewicz. Trener Skorża potrafił szybko uporządkować grę w obronie, zresztą ze świetnej gry defensywnej zwykle słynęły jego zespoły. W tej sytuacji kadrowej pożegnanie się z Luisem Henriquezem 1 lipca nie będzie wielkim szokiem.
(…)
Hubert MAĆKOWIAK
Cały artykuł można znaleźć w najnowszym numerze Tygodnika „Piłka Nożna”