Cudu w Leverkusen nie było. Bayern w ćwierćfinale Ligi Mistrzów
Bayern Monachium awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Bawarczycy w rewanżu pokonali 2:0 Bayer Leverkusen (5:0 w dwumeczu).
fot. IMAGO/PressFocus
Bye-bye…
Bayer potrzebował cudu. W historii całej Ligi Mistrzów jedynie trzy razy zdarzyło się, żeby drużyna, która w pierwszym meczu fazy pucharowej przegrała różnicą trzech bramek, w rewanżu odrobiła straty i awansowała do kolejnej rundy.
W Leverkusen do wielkiej czwartej remontady jednak nie doszło. Aptekarze nie mieli powodów do optymizmu nie tylko na skutek niekorzystnego rezultatu wywiezionego tydzień wcześniej z Monachium, ale również z powodu kontuzji Floriana Wirtza.
Pełny wiary przed meczem Xabi Alonso starał się przekonywać, że jeszcze nie wszystko stracone. – To dobry moment, by pokazać, że jesteśmy kompletnym zespołem i możemy wygrać również bez niego. Nie będzie większego testu. Chcemy wygrać dla niego, awansować do kolejnej rundy, by Wirtz mógł jeszcze wystąpić w tym sezonie w Lidze Mistrzów – powiedział.
Stało się jednak inaczej. Nieobecność Wirtza dawała się we znaki piłkarzom Bayeru, zwłaszcza w poczynaniach ofensywnych, nie mogąc przechytrzyć defensywy Bayernu.
Z kolei pewni swego Bawarczycy spokojnie kontrolowali mecz. W pierwszej połowie utrzymali trzybramkową przewagę, a po przerwie powiększyli tę różnicę do pięciu trafień w dwumeczu.
Wynik spotkania otworzył w 52. minucie Harry Kane, który najlepiej odnalazł się w polu karnym po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Joschuy Kimmicha. Nieco ponad dwa kwadranse później Anglik wcielił się w rolę asystenta przy bramce Alphonso Daviesa.
W dwumeczu Vincent Kompany i spółka nie pozostawili żadnych wątpliwości. Teraz czeka ich starcie z mistrzem Włoch. W ćwierćfinale Bayern zmierzy się z Interem Mediolan. (JB)