Chorwaci w półfinale – zdecydowały karne
W ostatnim ćwierćfinale mundialu Chorwacja wygrała po rzutach karnych z Rosją. W regulaminowym czasie gry był remis 2:2, a w rzutach karnych piłkarze z Bałkanów wygrali 4:3. Tym samym po 20 latach znowu awansowali do najlepszej czwórki mistrzostw świata.fot. Carl Recine / Reuters
Niespodziewanie pierwsze momenty spotkania należały do Rosjan, którzy nie przestraszyli się wskazywanych jako faworyci Chorwatów. Piłkarze z Bałkanów na odważną postawę gospodarzy odpowiedzieli w 5 minucie, kiedy z prawej strony rosyjskiej bramki odnalazł się Ante Rebić. Zdecydował się na strzał, który obronił Igor Akinfiejew. Początek był bardzo obiecujący – zapowiadał dobre tempo spotkania i akcje z obu stron.
Z czasem mecz zaczął się toczyć zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami. Chorwaci dominowali, próbowali sforsować rosyjską defensywę, a gospodarze mundialu czekali na okazję do przeprowadzenia kontrataku.
Dobrą okazję w 27 minucie spotkania miał Ivan Perisić. Chorwat dostał dośrodkowanie z prawej strony od Sime Vrsaljko, ale miał problem z odpowiednim złożeniem się do strzału głową, przez co uderzenie ostatecznie minęło bramkę Akinfiejewa.
Próby wyjścia z kontratakiem Rosjan przyniosły oczekiwany efekt w 32 minucie, kiedy dwójkową akcję rozegrali Artiom Dziuba i Denis Czeryszew. Ten drugi oddał idealny strzał, mierzony w samo okienko bramki Danijela Subasicia. Bramkarz Chorwatów bezradnie tylko patrzył, jak piłka wpada do siatki.
Rosjanie z prowadzenia cieszyli się zaledwie 8 minut. W 40 minucie bardzo przytomnie z lewej strony pola karnego zachował się Mario Mandżukić. Piłkarz Juventusu dośrodkował piłkę wprost na głowę Andreja Kramaricia, a ten nie miał problemów z wyrównaniem stanu meczu.
Kibice po 45 minutach spotkania mogli czuć się usatysfakcjonowani. Chociaż przewagę mieli Chorwaci, to Rosjanie nie prezentowali się źle. Obie drużyny grały na bardzo dużej intensywności, a druga połowa zapowiadała się na co najmniej tak ciekawą, jak pierwsza.
Pierwsze minuty drugiej części wskazywały, że dominacja Chorwatów będzie jeszcze większa. Pierwszą bardzo dobrą sytuację stworzyli sobie w 60 minucie. W zamieszaniu powstałym w polu karnym okazję strzelecką miał Perisić. Chorwat uderzył futbolówkę w taki sposób, że ta najpierw trafiła w wewnętrzną stronę słupka, a następnie wyszła w pole.
Do końca regulaminowego czasu gry to piłkarze z Bałkanów dominowali na placu gry. Rosjanie jedynie raz byli w stanie stworzyć ciekawą akcję ofensywną, która mogła zakończyć się bramką. W 72 minucie na bramkę Subasicia głową uderzał Aleksandr Erokhin, ale piłka przeleciała nad chorwacką bramką. Z upływającym czasem można było odnieść wrażenie, że celem Rosjan jest doprowadzenie najpierw do dogrywki, a później do rzutów karnych.
Kiedy wydawało się, że mecz albo zakończy się decydującym golem Chorwatów w końcówce, albo dojdzie w nim do dogrywki, akcję prawą stroną przeprowadził Fiodor Smołow. Rosjanin niespodziewanie uderzył z ostrego kąta, ale na posterunku był Subasić. Chwilę później sędzia zagwizdał po raz ostatni w regulaminowym czasie gry i zarządził dogrywkę.
Oglądając dogrywkę z łatwością można było zobaczyć ogromne zmęczenie zawodników obu drużyn. Zarówno jedni, jak i drudzy nie narzucali dużego tempa, mając zapewne jeszcze w nogach dogrywki w swoich meczach 1/8 finału.
Kiedy niektórzy kibice już zapewne szykowali się na rzuty karne, Chorwaci strzelili gola. W 100 minucie z rzutu rożnego dośrodkował Luka Modrić, a piłkę do bramki Akinfiejewa skierował Domagoj Vida.
W 112 minucie Rosjanie mieli dobra okazję do wyrównania. Dośrodkowanie z rzutu rożnego wybił przed pole karne Subasić. Piłkę dostał Daler Kuzjajew, ale jego strzał obronił po raz kolejny chorwacki bramkarz. Co się nie udało 3 minuty wcześniej, to się udało 5 minut przed końcem dogrywki. Rzut wolny blisko linii pola karnego wykonywał Alan Dżagojew. Dośrodkowanie kolegi strzałem głową na bramkę zamienił Mario Fernandes. W 119 minucie Rosjanie mieli jeszcze okazję na wygraną przed końcem regulaminowego Roman Zobnin uderzył mocno, ale na posterunku był Subasić.
Doszło do rzutów karnych, w których już na początku pomylił się Smołow. Strzelił bardzo niepewnie, a problemów z jego strzałem nie miał Subasić. Przy stanie 1:1 nie trafił Mateo Kovacić – jego uderzenie obronił Akinfiejew. Chwilę po nim jeszcze gorzej uderzył strzelec goli na 2:2 – Fernandes. Rosjanin nie trafił bowiem w światło bramki. Następni strzelający już nie mylili, a to oznaczało, że z Anglią w półfinale mistrzostw świata zagrają Chorwaci.
RK, PilkaNozna.pl