Chelsea zwycięska pod chińską granicą. 5/5 The Blues po starciu na mrozie
Chelsea wygrała w Kazachstanie z Astaną (3:1). To piąte zwycięstwo Londyńczyków w Lidze Konferencji. Dziś musieli się mierzyć nie tylko z rywalem, ale i z warunkami pogodowymi.
Przemysław Siemieniako
fot. pressinphoto
Chelsea walczyła o kolejne zwycięstwo w Lidze Konferencji na bardzo dalekim terenie. Najdłuższy z możliwych wyjazdów w europejskich rozgrywkach okazał się dla The Blues udany. Trener Enzo Maresca wystawił skład złożony z rezerwowych. Grali zawodnicy, którzy nie dostają minut w Premier League.
Mimo takiego zestawienia Londyńczycy od początku grali dobrze i dość szybko wyszli na prowadzenie. W 14 minucie indywidualną akcję przeprowadził Marc Guiu. Hiszpan łatwo pokonał bramkarza Astany. Ten sam zawodnik po kilku minutach podwyższył prowadzenie, gdy piłka odbiła się od jego klatki piersiowej w zamieszaniu przed bramką gospodarzy. Chelsea spokojnie kontrolowała przebieg meczu. Problemów nie sprawiał im nawet mróz. W czasie spotkania temperatura wynosiła -13 a murawa była wyraźnie zmrożona. Przed przerwą padły jeszcze dwa gole. Renato Veiga strzelił trzecią bramkę dla The Blues a tuż przed przerwą prowadzenie gości zmniejszył Marin Tomasov.
Po przerwie Chelsea początkowo lekko się wycofała i postanowiła uspokoić tempo. Piłkarze Astany stworzyli sobie kilka okazji, ale zabrakło im skuteczności. Później to Londyńczycy dalej atakowali i trzymali piłkę blisko pola karnego Astany. Nie udało im się jednak podwyższyć prowadzenia.
ASTANA: Seysen – Bartolec, Kazukolovas, Marochkin, Vorogovskyi – Amanović (Osei 46′), Kalaica – Tomasov (Gripshi 88′), Ebong, Camara (Astanov 91′) – Geoffrey (Karimov 72′)
CHELSEA: Jorgensen – Disasi, Adarabioyo, Acheampong, Veiga – Rak Sakyi (Dyer 86′), Chukwuemeka (Vale 67′), Dewsbury Hall – Neto (Ampah 46′), Guiu (Mheuka 78′), George