„Cały czas mi się coś na tej kadrze przydarza”
Arkadiusz Milik podczas towarzyskiego meczu przeciwko Szkocji (1:1) naderwał mięsień dwugłowy i nie wystąpi w barażu ze Szwecją o awans na mundial. Napastnik Olympique Marsylia nie kryje złości i frustracji, bo to kolejna tego rodzaju sytuacja z jego udziałem w krótkim odstępie czasu.
Arkadiusz Milik może uchodzić za największego pechowca w reprezentacji Polski. Już drugi raz kontuzja doznana podczas zgrupowania uniemożliwia mu występ w ważnym dla „Biało-Czerwonych” meczu pomimo bardzo dobrej formy.
W wywiadzie na łamach Interii Milik nie krył złości i frustracji z powodu sytuacji w jakiej znowu mimowolnie się znalazł.
„To dla mnie bardzo przykry moment. Frustrujący. Kadra jest dla mnie czymś wyjątkowym, zawsze będzie i zawsze była. Dlatego też nie chciałem odpuścić meczu ze Szkocją, chociaż był „tylko” towarzyski. I jak na złość, cały czas mi się coś na tej kadrze przydarza” – powiedział.
„Przed Euro 2020 byłem w świetnej dyspozycji, czułem się rewelacyjnie, nie bolał mnie nawet paznokieć. A przed turniejem złapałem kontuzję. Teraz tak samo. Przez ostatnie miesiące jest fajnie, gram w klubie, strzelam bramki, a później przyjeżdżam na zgrupowanie i mam uraz…” – dodał.
jbro, PilkaNozna.pl