Bruk-Bet zatrzymał Wisłę. Dwóch rannych, ale jeden mniej
Wisła Kraków zremisowała 2:2 z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza w hicie 30. kolejki Betclic 1. Ligi. Słoniki nie tylko przerwały zwycięską serię Białej Gwiazdy, ale również wykonały duży krok w kierunku awansu do Ekstraklasy.
Wisła może czuć niedosyt po remisowej delegacji w Niecieczy. Biała Gwiazda zakończyła serię pięciu wygranych z rzędu. Jakby tego było mało, podopieczni Mariusza Jopa nie odrobili dziewięcio-punktowej straty do Bruk-Betu, wicelidera tabeli.
To oznacza, że na cztery kolejki przed końcem sezonu wiślacy są praktycznie skazani na udział w barażach. Z kolei Słoników już tylko katastrofa mogłaby pozbawić bezpośredniego awansu do Ekstraklasy.
Biała Gwiazda jest sama sobie winna. W 29. minucie gospodarze, a konkretnie Maciej Ambrosiewicz, wykorzystał błąd w rozegraniu. Patryk Letkiewicz, który w poprzednich spotkaniach ratował Wisłę, tym razem dosłownie podarował gola rywalom.
FATALNY błąd w rozegraniu! Termalica remisuje do przerwy z Wisłą 1:1
Krakowianie odpowiedzieli szybko, bo już pięć minut później na tablicy wyników zrobiło się 1-1. Wszystko za sprawą Angela Rodado, który mocnym uderzeniem strzelił swojego 21. gola w tym sezonie i doprowadził do wyrównania.
Tuż po przerwie wiślacy dali sobie wbić drugiego gola. Kamil Zapolnik, pomimo krycia przez Urygę i Jarocha, znalazł przestrzeń między nimi i oddał strzał głową nie do obrony.
Wisła odpowiedziała golem Jarocha w 75. minucie i była bliska przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść. Do pełni szczęścia podopiecznym Mariusza Jopa brakowało naprawdę niewiele, jak wtedy gdy jeden z obrońców Termaliki wybił piłkę z linii bramkowej po uderzeniu głową Łukasza Zwolińskiego.
Potknięcie Wisły. Koniec marzeń o bezpośrednim awansie
W przypadku wygranej „Nafciarze” nadal mogliby liczyć na bezpośredni awans do Ekstraklasy. Z marzeń obdarci zostali jednak w doliczonym czasie gry spotkania z Górnikiem Łęczna, kiedy na listę strzelców wpisał się Przemysław Banaszak.