Bez bramek w hicie Primera Division
W spotkaniu lidera z wiceliderem tabeli kibice nie zobaczyli goli. Atletico Madryt zremisowało na Vicente Calderon z Barceloną w 19. kolejce Primera Division.
Ci, którzy oczekiwali mnóstwa sytuacji podbramkowych, szaleńczego tempa i gradu goli, muszą czuć się rozczarowani po tym spotkaniu. Jednak dla taktycznych koneserów, konfrontacja Rojiblancos z Dumą Katalonii była prawdziwym rarytasem.
Szczególne uznania należą się Diego Simeone, który znakomicie ustawił swój zespół, a jego piłkarze idealnie wykonywali nakreślone przez trenera założenia taktyczne. Celem gospodarzy w ofensywie było szybkie rozegranie akcji po przejęciu piłki na własnej połowie. Natomiast Barcelona grała swoje, ale w sobotni wieczór tiki-taka nie wystarczyła na defensywę Atletico.
Gerardo Martino od początku na ławce zostawił Leo Messiego, który w tygodniu zagrał po raz pierwszy od niespełna dwóch miesięcy, oraz Neymara. Brazylijczyk ostatnio zmagał się z problemami żołądkowymi. Obaj mieli odmienić losy rywalizacji w drugiej połowie, ale ani jeden, ani drugi również nie znaleźli sposobu na złamanie bloku obronnego rywali. Messi już w przerwie zmienił Andersa Iniestę, natomiast Neymar w 67. minucie wszedł za Alexisa Sancheza.
Argentyńczyk uskutecznił kilka rajdów, jednak żaden nie przyniósł korzyści w postaci bramki. W drużynie gospodarzy najgroźniejsi byli natomiast Diego Costa i Arda Turan. Strzały jednego i drugiego albo mijały bramkę, albo były za lekkie, aby pokonać Viktora Valdesa.
Obaj bramkarze nie byli zmuszeni do wspięcia się na wyżyny swoich umiejętności, ale trzeba uczciwie przyznać, że i Valdes, i Thibaut Courtois doskonale wywiązali się ze swoich obowiązków.
Podział punktów w starciu dwóch pierwszych drużyn w tabeli otwiera szansę przed Realem Madryt. Królewscy w niedzielę zmierzą się z Espanyolem i – jeżeli zgarną trzy punkty – zbliżą się do prowadzącej dwójki na trzy punkty.
kol, PilkaNozna.pl