Awans im. Ryoyi Morishity. Jak zagrali legioniści z Jagiellonią? [OCENY]
Legia Warszawa pokonała 3:1 Jagiellonię Białystok w hicie Pucharu Polski i awansowała do półfinału. Wszystko za sprawą Ryoyu Morishity, autora dwóch goli i asysty. A jak zagrali pozostali legioniści? Oceniliśmy ich w skali 1-6.
FOT. Wojciech Dobrzynski / Legionisci.com / PressFocus
BRAMKA
Vladan Kovacević – 3. Praktycznie bezrobotny. Przy bramce Kubickiego był bez szans. Poza tym zanotował jedną udaną interwencję po strzale w sam środek z dystansu. Bośniacki golkiper w czwartym meczu dla Legii znowu nie zachował czystego konta. Jednocześnie niczego nie zawalił i częściowo zrehabilitował się za kompromitujący występ z Radomiakiem w miniony weekend.
OBRONA
Paweł Wszołek – 3,5. Typowy Paweł Wszołek. Szarpnie z przodu, a przy tym nie pęka na robocie z tyłu. Ocena byłaby niższa, gdyby inna interpretacja sędziego, który uznał, że nie faulował Pietruszewskiego w polu karnym przy stanie 1:1.
Jan Ziółkowski – 4. Na minus nieupilnowanie w polu karnym Kubickiego. Na plus zdecydowanie wyrównujący gol, przy którym zachował się niczym rasowy snajper, oddając pewny strzał głową. Warto zaznaczyć, że dla wychowanka Legii było to debiutanckie trafienie w seniorskim futbolu.
Steve Kapuadi – 4. Francuz jest najpewniejszym punktem w formacji defensywnej Legii. Bezbłędny.
Ruben Vinagre – 3,5. Portugalczyk powoli zaczyna wracać na pełne obroty. Solidny w obronie, aktywny z przodu. Dobrze współpracował na lewej stronie z Morishitą.
POMOC
Kacper Chodyna – 2,5. W 10. minucie pewnie przelobował w sytuacji sam na sam Abramowicza, lecz chwilę wcześniej znajdował się na ofsajdzie, przez co jego trafienie nie zostało uznane. Później zaliczył sporo niedokładnych zagrać, ale równocześnie wypracował sytuację bramkową, którą zmarnował Szkurin.
Bartosz Kapustka – 2,5. Średnio udany występ kapitana. Jego leniwy powrót za Kubickim poskutkował utratą gola. Potem mógł się zrehabilitować, ale z dystansu huknął tylko w słupek. W doliczonym czasie gry ukarany żółtą kartką za niesportowe zachowanie.
Maxi Oyedele – 2. Wciąż nie wrócił do swojej najlepszej dyspozycji po kontuzji. Bezbarwny występ. Nic dziwnego, że jako pierwszy opuścił plac gry w 66. minucie.
Ryoya Morishita – 5. MVP. Japończyk wręcz jednoosobowo wprowadził Legię do półfinału Pucharu Polski. Najpierw asystował przy trafieniu Ziółkowskiego, a następnie sam wpisał się na listę strzelców – i to dwukrotnie! Dość powiedzieć, że przy golu na 3:1 piłka po jego uderzeniu… przebiła siatkę. Bohater przez duże 'b’.
Tomasz Jastrzebowski / Foto Olimpik / PressFocus
ATAK
Marc Gual – 2,5. Hiszpan nie błysnął. Znowu. Czeka na gola w barwach Legii nieprzerwanie od 5 grudnia. Miał przebłysk na początku spotkania, kiedy to popisał się prostopadłym podaniem z głębi przy nieuznanym golu Chodyny.
Ilja Szkurin – 1,5. Najgorszy z legionistów na boisku. Białorusin jak na razie w niczym nie przypomina napastnika wartego 1,5 miliona euro. Były snajper Stali Mielec w drugiej połowie mógł popisać się debiutanckim golem w barwach Legii, lecz popełnił prosty błąd techniczny po podaniu Chodyny, nie oddając nawet strzału na bramkę.
REZERWOWI
Juergen Elitim, Wojciech Urbański – 3,5. Obydwaj wprowadzeni na boisko w 66. minucie. Odkąd pojawili się na murawie, Legia zyskała więcej pewności w środku pola.
Patryk Kun, Mateusz Szczepaniak, Artur Jędrzejczyk – bez oceny. Grali zbyt krótko.
1 Komentarz
najstarszy
najnowszyoceniany
Wbudowane opinie
Zobacz wszystkie komentarze
Adam
27 lutego, 2025 14:26
Jak legła nie potrafi,to sędziowie pomogą. Nic nowego…
Jak legła nie potrafi,to sędziowie pomogą. Nic nowego…