Przejdź do treści
Sporting CP coach, Ruben Amorim seen before start of the match between FC Porto and Sporting CP for the Portuguese Cup Final at Estadio Nacional do Jamor. (Final score: FC Porto 2 - 1 Sporting CP) (Photo by Henrique Casinhas / SOPA Images/Sipa USA)
2024.05.26 Oeiras
pilka nozna puchar Portugalii
FC Porto - Sporting CP
Foto SOPA Images/SIPA USA/PressFocus

!!! POLAND ONLY !!!

Ligi w Europie Inne ligi

Amorim, Viana, Gyokeres… To wygląda jak polowanie na Lwy

To już pewne – Ruben Amorim więcej nie poprowadzi Sportingu. Wygrał wszystkie 11 meczów w tym sezonie Primeira Liga, rozbił Manchester City w Champions League i wyjeżdża do Anglii ratować Czerwone Diabły z Old Trafford. Ale to wcale nie koniec rozbioru mistrza Portugalii.

Zbigniew Mucha

Fot. SOPA Images / PressFocus.pl

Prawie 20 lat czekali na odzyskanie mistrzowskiego tytułu. Musiał przyjść były gracz Benfiki, by to się udało. Ruben Amorim to wychowanek Orłów i trzykrotny mistrz kraju z nimi. Ale jako trener swoją markę zaczął budował w Bradze (tam też kończył poważne granie w piłkę), by 4 marca 2020 roku objąć Sporting.

AMORIM Z OPÓŹNIENIEM

10 listopada 2024 roku pożegnał się z ligą portugalską. Tak się złożyło, że meczem z Bragą. W poniedziałek miał stawić się w ośrodku treningowym United, w Carrington. Zadebiutować w roli menedżera MU, który wykupił go za około 8 mln funtów, miał 24 listopada meczem przeciwko Ipswich. Wygląda na to, że wszystko się opóźni. Według „Daily Telegraph” Portugalczyk nie będzie mógł na razie oficjalnie pracować w Anglii z powodu niedokończonych formalności związanych z wizą. Na razie skupi się zapewne na poznaniu klubu, choć akurat mógł się z nim częściowo zapoznać bawiąc na stażu u Jose Mourinho. Będzie miał też czas by zastanowić się nad tym, jak zaimplementować w nowym zespole swoje ulubione ustawienie 1-3-4-3. Zapewne zacznie też już oficjalnie kompletować własny sztab, co oznacza, że może zabraknąć w nim miejsca dla Ruuda van Nistelrooya, tymczasowego menedżera United po zwolnieniu Erika ten Haga. Jeśli tak by się stało, Amorim zapewne ściągnie do Anglii kogoś ze swych współpracowników w Sportingu, co oznaczać będzie kolejną stratę dla Lwów.

Amorim ze Sportingiem zdobył dwa mistrzowskie tytułu, przerwał hegemonię Benfiki i Porto, był na dobrej drodze do wygrania trzeciego lauru. Taki zresztą miał cel – obronić mistrzostwo.

Ruben Amorim head coach of Sporting CP is celebrated by his players at the end of the UEFA Champions League, league phase day 4 football match between Sporting Lisbon and Manchester City at the Jose Alvalade stadium in Lisbon on November 5, 2024. UEFA Champions League – Sporting CP vs Manchester City (Valter Gouveia/SPP) (Photo by Valter Gouveia/SPP/Sipa USA) 2024.11.05 Lizbona pilka nozna liga mistrzow Sporting Lizbona – Manchester City Foto Valter Gouveia/SPP/SIPA USA/PressFocus !!! POLAND ONLY !!!

– Czuję się gotowy na nowe wyzwanie. Nie jestem naiwny i wiem, że w Manchesterze będzie zupełnie inaczej, będzie bardzo trudno – mówi. Mówi też, że na wszelki wypadek przez kilka miesięcy nie będzie czytał angielskiej prasy. Zdaje sobie doskonale sprawę pod jakim ciśnieniem przyjdzie mu pracować. Przed meczem z City żartował: – Jeśli z nimi wygramy, to będą myśleć, że przybywa nowy Ferguson.

KTO ZABIERZE GYOKERESA?

Efektowna wygrana z mistrzem Anglii i hat-trick Viktora Gyokeresa skłoniły media do spekulacji na temat przyszłości Szweda. 26-latek wyceniany dziś na ok 70 mln euro strzelił w tym sezonie 21 goli (16 w lidze i 5 w Champions). „A Bola” utrzymuje, że z lizbońskim klubem już rozmawia Deco chcąc Gyokeresa zaprosić do Barcelony, „Bild” podaje, że taki napastnik przydałby się Bayernowi. Z kolei najbardziej prawdopodobna wersja jest taka, że Amorim zechce zabrać Szweda ze sobą do Manchesteru. Tyle że nie od razu. Już złożył stosowną obietnicę kibicom Leoes, że tej zimy angielski mocarz nie wyrwie nikogo z Estadio Jose Alvalade. Co nie znaczy, że latem Sporting nie wzbogaci się o znaczną sumę, tyle że straci najlepszego strzelca.

Żadnych obietnic nie składają natomiast ludzie z Manchesteru City. Wiadomo powszechnie, że wraz z końcem sezonu dobiegnie kresu przygoda z klubem Txikiego Begiristaina, prawej ręki Pepa Guardioli, dyrektora sportowego, który na Etihad zatrudniał i katalońskiego trenera, i wszystkich najważniejszych piłkarzy z Haalandem, De Bruyne i Rodrim na czele. Po 12 latach powiedział jednak: pas.

MANCHESTER BIERZE WSZYSTKICH

Kiedy tylko ogłoszono decyzję o rychłej emeryturze Begiristaina, natychmiast klub poinformował o jego następcy. Wybór padł na Hugo Vianę, byłego portugalskiego kadrowicza (grał bez większego powodzenia w Premier League), z poziomu dyrektorskiego twórcę ostatnich sukcesów Sportingu. To przecież on zatrudnił w klubie Amorima, to on wynalazł Gyokeresa, to on sprzedawał za grube miliony piłkarzy Lwów (zwłaszcza do Anglii), uchodząc przy tym za prawdziwego za mistrza negocjacji, ale przy okazji również bardzo lojalnego współpracownika. Tak było w przypadku Amorima, tak ma być również z Guardiolą, o ile oczywiście Katalończyk przedłuży umowę z City.

guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Wbudowane opinie
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 47/2024

Nr 47/2024