105 WYDARZEŃ, KTÓRE ZMIENIŁY FUTBOL. Pozycje 90.-76.: Łagier zamiast mundialu i wielka tajemnica Ronaldo
Kto zmusił Ronaldo do gry w finale World Cup 1998? Jak to możliwe, że najpiękniej grająca w historii Brazylia nie dała rady Włochom? Ile było galaktycznych drużyn Realu? Dlaczego słońce nie było potrzebne na angielskim mundialu? Ile brakowało do upadku Bundesligi?
Kto jak kto, ale Anglicy musieli mieć godną arenę. Decyzja o budowie Empire Stadium zapadła w 1921 roku, rąk do pracy nie brakowało, bo wracający z I wojny światowej żołnierze szukali zajęcia. Dwa lata później otwarto obiekt, który miał kapitalne znaczenie dla futbolu. Słowo Wembley stało się synonimem boiska. Każda wioska i osiedle miały „swoje” Wembley…
89. Do łagru zamiast na mundial
Eduard Strielcow, radziecki Pele, mistrz olimpijski z Melbourne, miał być gwiazdą futbolu. Mając 20 lat, został siódmym piłkarzem Europy według „France Football” i szykował się do występu w MŚ ’58. Nie chciał jednak przejść z ukochanego Torpedo Moskwa do resortowych CSKA lub Dynama, więc z przedmundialowego zgrupowania zabrała go… milicja, oskarżając o gwałt. Zarzut był wyssany z palca, proces okazał się farsą. Prokuratorem generalnym był Roman Rudienko, sędzia w słynnym procesie 16 bohaterów polskiego podziemia. Strielcow, złoty chłopak radzieckiego „futboła”, został skazany na 12 lat łagru. Zwolniono go po siedmiu latach. Wrócił do Torpedo i zdobył jeszcze mistrzostwo w 1965 roku. Wycieńczony łagrem zmarł na raka. Świat na dobrą sprawę nigdy nie doczekał się sowieckiej odpowiedzi na Pelego.
88. Zaduszone Kanarki
Po tym, co wydarzyło się 5 lipca 1982 roku na nieistniejącym już Estadio Sarria w Barcelonie, futbol nie miał być prawa taki sam. Nie miał prawa nie ucierpieć. W opinii wielu najpiękniej grająca w historii drużyna Brazylii uległa 2:3 Włochom. Tele Santana zbudował drużynę marzeń. Od środka w kierunku pola karnego rywali – o jakiej marzyli wszyscy Brazylijczycy. Od środka w kierunku swojej bramki – jakiej pragnęli rywale. Nie miał bramkarza, miał przeciętnych obrońców i całą resztę cudowną. Zico, Socrates, Eder i Falcao polegli, ale do dziś Canarinhos ’82 są w ojczyźnie szanowani i fetowani niczym wielcy zwycięzcy. Tyle że piłkarski świat otrzymał jasny przekaz – nie warto myśleć o fajerwerkach. Trzeba być skutecznym, bezwzględnym mordercą, nawet gdyby ofiarą miało być piękno.
87. Najpiękniejszy z pucharów
Czy to Brazylia anno 1970 była najlepsza? Najdojrzalsza? Najpełniejsza? Pewne jest, że gdy trzeci raz została mistrzem świata, to zgodnie z tradycją puchar zdobyła na własność, więc należało postarać się o nowy. Stworzył go włoski artysta Silvio Gazzaniga z malachitu i przede wszystkim 18-karatowego złota. Stworzył najpiękniejszy puchar świata, senne marzenie każdego dziecka i dorosłego mężczyzny.
86. Upada imperium, ale nie Bundesliga
W 2002 roku bankructwo ogłosił holding medialny Leo Kircha, płacący klubom Bundesligi za prawa do transmisji. Liga zaczęła się chwiać. Kluby przeżyły finansowy szok, miały trudności w wypłacaniu przeszacowanych kontraktów zawodniczych. Wdrożono jednak plan naprawczy. Uzdrowiono finanse, powołano DFL, zaciśnięto pasa, postawiono na szkolenie, a bogatszy pomógł biedniejszemu (Bayern pożyczył pieniądze Borussii Dortmund), wszystko po to, by marka Bundesligi przetrwała. Pozornie więc klapa Kircha, zamiast pogrzebać, zbudowała na nowo świetność niemieckiej ekstraklasy.
85. Nowa, piękna twarz
Synonim niemieckiego piłkarza? Proszę bardzo – Hans-Peter Briegel, były wieloboista, silny i sprawny, nie do zatrzymania i nie do zmęczenia. Dopóki tacy piłkarze byli, dopóty reprezentacja RFN miała sukcesy, bo kilku ponadprzeciętnie utalentowanych zawsze się również znalazło. Jednak po klęsce Euro 2000 nie było już ani siły, ani mocy, ani nawet pół talentu. DFB wiedział, że trzeba coś zmienić. Na kluby nałożono obowiązek prowadzenia akademii, a w nich położono nacisk na technikę i kreatywność. Utworzono kilkaset centrów szkoleniowych kosztem około miliarda euro. Dziś cudownie wyszkolonych piłkarzy Niemcom zazdrości cała Europa. Dzięki nim reprezentacja gra momentami futbol znakomity i atrakcyjny, a synonimem słowa niemiecki futbol stało się piękno. Z czasem zaczęto szukać większego balansu, wracano do korzeni, w cenie stała się równowaga i solidność, ale takich artystów jak Jamal Musiala czy Florian Wirtz wciąż chciałaby mieć w swoich szeregach każda drużyna na świecie.
84. Ronaldo ma grać
Godzinę przed finałem francuskiego Mondialu w składach na mecz nie było Ronaldo – największej gwiazdy brazylijskiej drużyny. Za chwilę pojawił się w protokole. A potem zagrał słabo, był cieniem samego siebie, mógł bezradnie patrzeć, jak do legendy przechodzi Zinedine Zidane, a Francja wygrywa 3:0. Przed meczem w hotelu Ronaldo dostał konwulsji, padł na ziemię, został odwieziony do szpitala. Tajemnicza choroba, która nie była padaczką, choć atak ją przypominał. Nie powinien wychodzić na boisko, ale wyszedł. Czy zmusiły go do tego naciski sponsora, czyli Nike? Taka plotka natrętnie wracała, ale prawdy nie zna nikt. Być może zna ją były selekcjoner Brazylii Carlos Alberto Parreira, który swego czasu powiedział: – Dawniej o składzie naszej reprezentacji decydował prezydent kraju i generałowie, dziś ich miejsce zajęli sponsorzy, biznesmeni i media…
83. Puchary wchodzą do gry
Krajowe ligi to sól futbolu, ale po co kisić się wyłącznie we własnym sosie? Gabriel Hanot, dziennikarz „L’Equipe”, wpadł na pomysł rywalizacji między mistrzami danych krajów. Co było potem – wiadomo… Europejskie puchary wzbudzają emocje od 1955 roku.
82. Igrzyska Urusów
Na początku XX wieku Anglia była niezainteresowana stawaniem w szranki, uważając, że wynalazca futbolu i tak nie może mieć żadnej konkurencji. Zresztą cała Europa była zadufana i pewna swojej siły. Dopiero turnieje piłkarskie na dwóch kolejnych igrzyskach uświadomiły Europejczykom, że za oceanem po prostu lepiej gra się w piłkę. Konkretnie w małym kraju na literę U. To Urugwaj zdobył dwa złote medale olimpijskie i to jemu FIFA zleciła organizację pierwszych mistrzostw świata, które oczywiście Urusi wygrali. W świadomości kibiców stali się potęgą, nawet jeśli nie każdy wiedział, gdzie ten kraj się znajduje.
81. W blasku reflektorów
W sierpniu 1948 roku Brazylijczycy zaczęli budowę Maracany. Spieszyli się na mundial, założyli nawet 200 reflektorów, ale FIFA nie wydała zgody na grę przy sztucznym świetle. Z blaskiem słonecznym pożegnano się dopiero 16 lat później, na angielskim World Cup.
80. Piłka cała ze złota
Wspomniany Hanot wymyślił również nagrodę dla najlepszego europejskiego piłkarza roku i tak narodziła się Złota Piłka „France Football”, a piłkarska rywalizacja nabrała także indywidualnego charakteru. Zresztą tak się składa, że niemal wszystko co w piłce i sporcie najważniejsze wymyślili Francuzi.
79 Powrót i hańba
Anglia swoją izolację przerwała dopiero przed MŚ w 1950 roku. Wcześniej grała tylko z członkami Zjednoczonego Królestwa, kisiła się we własnym sosie. W końcu poszła po rozum do głowy i przystąpiła do rywalizacji z resztą świata. Pojechała na mundial do Brazylii i przegrała z amatorami z USA, mimo że przed meczem londyńskie gazety pisały, że tylko Eskimosi i Amerykanie nie potrafią grać w piłkę. To był pierwszy znak, że coś z ojczyzną futbolu jest nie tak i zmiany są nieodzowne.
78. Galacticos I
Skoro wymyślono już puchary, to należało się do nich przygotować. Legendarny prezydent Real Madryt na początku lat 50. XX wieku, Santiago Bernabeu, zrobił to najlepiej jak potrafił. Sprowadził najlepszych z Hiszpanów,kupił Di Stefano, Kopę i Puskasa. Stworzył galaktykę nigdzie niespotykaną i przez pięć kolejnych lat (1956-60) triumfował w Pucharze Mistrzów.
77. Generał Franco a Di Stefano
Nie byłoby tamtego Realu, gdyby nie Alfredo Di Stefano. W 1953 roku miał 27 lat, setki goli na koncie i myślał o końcu kariery. Grał w Kolumbii, gdy nagle bić zaczęły się o niego Real i FC Barcelona. Milionarios Bogota ustalili cenę z Królewskimi, ale Barca zaczęła rozmowy z River Plate, który wciąż rościł sobie prawa do Don Alfredo. Katalończycy zapłacili Argentyńczykom 4,5 miliona peset, ubrali piłkarza w swoje barwy i wystawili w sparingu, organizując fetę. Przepisy transferowe były jednak niejasne, nawet FIFA nie potrafiła rozstrzygnąć, kto ma prawa do genialnego Argentyńczyka – poprzedni czy ostatni klub? Zrobił się prawdziwy galimatias i ustalono, że przez cztery sezony piłkarz będzie naprzemiennie grał w obu klubach – rok w Realu, rok w Barcelonie itd… Ponoć na taki pomysł wpadł generał Francisco Franco wspierający klub z Madrytu, bo nie chciał dopuścić do tego, by Di Stefano dostał się na zawsze w łapy Katalończyków. Barcelona się poddała, otrzymała z powrotem swoje pieniądze, a Franco i Madryt dostali Białą Strzałę.
76. Galacticos II i III
Tym, kim dla Realu był wcześniej Bernabeu, w XXI wieku stał się Florentino Perez. On również wydał rozkaz gwiezdnych wojen, tworząc Galacticos II. Bijąc finansowe rekordy, sprowadził Zidane’a, Figo, Roberto Carlosa, Beckhama i innych. I znów Real mógł królować w Europie. A potem przyszedł jeszcze czas Kroosa, Modricia, Benzemy i Cristiano Ronaldo, więc w sumie można chyba mówić o trzech generacjach Galacticos.