Zwycięstwo Rakowa w Kazachstanie
Raków w Nur-Sułtanie dopełnił formalności związanych z awansem do kolejnej rundy eliminacji LKE. Drużyna Marka Papszuna zwyciężyła z Astaną 1:0.
Losy tego dwumeczu Raków przesądził praktycznie w pierwszym meczu, ale zawodnicy Marka Papszuna ani myśleli przyjeżdżać do Nur-Sułtanu na wycieczkę krajoznawczą. Od początku spotkania zaczęli dominować i mało brakowało, aby już w 4. minucie wyszli na prowadzenie. Błąd popełnił jeden z defensorów Astany, co wykorzystać mógł Sebastian Musiolik. 26-letni napastnik stanął twarzą w twarz z bramkarzem rywala Aleksandrem Zarutskiym, piłkarz polskiej drużyny chciał przelobować kazachskiego golkipera, ale piłka zatrzymała się na poprzeczce i wyszła poza boisko.
Niecałe 10 minut później gracze z Częstochowy ponownie sprawdzili wytrzymałość metalu, który trzymał siatkę bramki przeciwnika. Tym razem mocnym strzałem popisał się Ben Lederman, ale bramkarz Astany zdołał obronić to uderzenie.
Kilka minut potem Raków dopiął swego. Fenomenalnego gola strzelił Władysław Koczerhin. Ukrainiec najpierw wykorzystał błąd rywala, odebrał mu piłkę, a następnie huknął z dystansu prosto w lewe okienko kazachskiej bramki. Zarutskiy nie miał żadnych szans na skuteczną interwencję.
W kolejnych fragmentach pierwszej części Raków kontrolował spotkanie, oddał nieco inicjatywę Astanie, która miała kilka okazji, by zagrozić Vladanowi Kovaceviciowi, ale gospodarze nie potrafili niczym zaskoczyć Bośniaka.
Po zmianie stron obraz gry wyglądał bardzo podobnie. Raków pozwalał grać Astanie, ale w pełni panował nad boiskowymi wydarzeniami, nie dopuszczając do utraty kontroli nad spotkaniem. Gospodarze chyba porzucili nadzieje związane z awansem, bo w ich grze nie było widać żadnego planu ani pomysłu nad to, jak przechytrzyć częstochowian.
Ostatecznie spotkanie zakończyło się skromnym, ale niezwykle ważnym zwycięstwem Rakowa. Częstochowanie po raz drugi pokonali Astanę i triumfowali nad klubem, który w teorii miał być dla ekstraklasowicza poważnym wyzwaniem. Zespół Marka Papszuna pokazał dużą jakość i z awansem do III rundy nie miał większych problemów. Tam wicemistrz Polski zmierzy się ze zwycięzcą starcia FC Spartak Trnava – Newtown AFC. W pierwszym meczu Słowacy wygrali 4-1.
jkow, PiłkaNożna.pl