Zwycięstwo Milanu, kolejny gol Piątka
Nie było niespodzianki w ostatnim niedzielnym meczu ligi włoskiej. AC Milan odniósł przekonujące zwycięstwo nad Cagliari (3:0) i wrócił na czwarte miejsce w tabeli. Jednym z bohaterów spotkania był Krzysztof Piątek, który zdobył kolejnego gola dla swojej nowej drużyny
Kolejny dzień w biurze dla Krzysztofa Piątka (fot. Reuters)
To miał być mecz, w którym gospodarze odniosą pewne zwycięstwo i odpowiedzą wszystkim rywalom, z którymi rywalizują o miejsce w przyszłorocznej edycji Champions League. Na San Siro przybyli w końcu piłkarze jednego z najsłabszych zespołów w całej lidze, a więc Cagliari i trudno było oczekiwać, by udało się im skutecznie powalczyć o punkty.
Miejscowi kibice szczególnie mocno liczyli oczywiście na wspomnianego Krzysztofa Piątka, który od początku swojej przygody z Milanem prezentował znakomitą formę i mimo krótkiego stażu w ekipie Gennaro Gattuso, już udało mu się strzelić trzy gole. Nic więc dziwnego, że liczono na to, że Polak zdobędzie kolejne bramki i odpowie Cristiano Ronaldo, utrzymując do niego dystans w klasyfikacji najskuteczniejszych w Serie A.
„Rossonerich” dominowali na boisku od początku i stosunkowo szybko ustawili sobie mecz z Cagliari. Jeszcze przed upływem kwadransa niefortunną interwencją popisał się Luca Ceppitelli, który pokonał własnego bramkarza. Kiedy w 22. minucie na 2:0 podwyższył Lucas Paqueta, który świetnie przymierzył, było już pewne, że Milan nie wypuści rywala ze swoich szponów.
Bliski dołożenia swojej cegiełki do pewnego prowadzenia gospodarzy mógł dołożyć Piątek, co już raczej definitywnie zamknęłoby losy spotkania. Polski snajper znalazł się w dogodnej sytuacji, ale przegrał bój z bramkarzem Cagliari.
Gospodarze prowadzili grę i wszystko wskazywało na to, że nie zadowolą się dwubramkowym prowadzeniem. Na postawienie stempla pod swoją wyśmienitą postawą, piłkarze Milanu musieli jednak czekać do drugiej połowy, a konkretnie do 62. minuty. Bliski zdobycia bramki był wtedy Hakan Calhanoglu, ale jego uderzenie zdołał obronić bramkarz. Piłka spadła pod nogi Piątka, który mimo ogromnego tłoku w polu karnym, płaskim strzałem skierował futbolówkę do siatki. Spokój i zimna krew polskiego bombardiera.
Krzysztof Piątek strzelił czwartego gola w czwartym meczu dla Milanu, potwierdzają wysoką formę i kilkadziesiąt sekund później schodząc z boiska przy owacji na stojąco kibiców na San Siro.
Jak się okazało, wynik zmianie już nie uległ i po ostatnim gwizdku sędziego to piłkarze Milanu mogli wznieść ręce w geście triumfu. „Rossonerich” wrócili na czwarte miejsce w tabeli Serie A, a wspomniany Piątek zdobył swojego gola nr 15 w tym sezonie, dzięki czemu traci zaledwie trzy trafienia do wspomnianego Ronaldo w walce o tytuł Capocannoniere.
gar, PiłkaNożna.pl