Zwycięski marsz PSG trwa! Koncert skrzydłowych
Paris Saint-Germain po nieudanej środzie w Lidze Mistrzów, wrócił do zmagań w Ligue 1. Rywalem — ligowy średniak.
fot. Icon Sport
Paris Saint-Germain, rozpoczynając spotkanie przeciwko Stade Rennais, najprawdopodobniej chciało jak najszybciej zapomnieć w ten sposób o ostatnim meczu przeciwko Liverpoolowi.
Pierwszego gola tego spotkania strzelił niezawodny w tym sezonie Bradley Barcola. Wykorzystał świetne podanie prostopadłe i prawą nogą sprytnie zmieścił piłkę między nogami Samby.
Po przerwie młody skrzydłowy do bramki dołożył asystę — w 50. minucie meczu jego podanie z bocznej strefy boiska na bramkę zamienił Goncalo Ramos.
Mimo dwubramkowej przewagi lidera gospodarze nie wywiesili białej flagi, biorąc się za odrabianie strat — 3 minuty później, po rzucie rożnym, Matveya Safonova pokonał Lilian Brassier, strzelając pierwszą bramkę w tym sezonie, a kontaktową dla swojej drużyny.
Mimo postraszenia ekipy z Paryża gospodarze nie zdołali wyrównać do końca meczu. Świetną okazję na podwojenie prowadzenia mieli za to goście. W 87. minucie oko w oko z Sambą stanęli Kvaratskhelia oraz Dembele — ten pierwszy wyłożył piłkę drugiemu, jednak podanie okazało się być zagranym za plecy, a sam strzał Francuza, choć oddawany na pustą bramkę, znacznie ją minął.
Doliczony czas gry przyniósł dwa ciosy wyprowadzone przez mistrzów Francji. Wychodzący sam na sam z bramkarzem Hakimi zgrał piłkę do boku, gdzie Dembele dopiął swego strzelając kolejnego gola w tym sezonie.
Strzelona bramka dodała skrzydeł Franncuzowi, który zaledwie dwie minuty później trafił ponownie, tym razem z nieco bardziej wymagającej sytuacji. Strzał z 16. metra po bliższym słupku zaskoczył bramkarza, i ustalił wynik spotkania na 1:4. Dla Paryżan zwycięstwo to oznacza kolejny istotny krok w drodze do kolejnego mistrzostwa, a dla Stade Rennais — możliwość spadku o dwie lokaty podczas 25. kolejki Ligue 1. (AM)