Zwycięski LFC, ale do podium trochę zabrakło
W ostatniej kolejce ligi angielskiej Liverpool FC zmierzył się na własnym terenie z Brighton & Hove Albion. Kibice The Reds liczyli na pewne i wysokie zwycięstwo swojego zespołu.
Wszystko na temat ligi angielskiej – KLIKNIJ!
Przed dzisiejszym spotkaniem The Reds zajmowali czwarte miejsce w ligowej stawce. Zwycięstwo niezbędne było Liverpoolowi, aby nie dać się dogonić Chelsea oraz zaatakować pozycję na podium.
W tym sezonie Liverpool na własnym terenie był niezwykle mocny. Dlatego nikt nie spodziewał się tego, aby w ostatniej kolejce The Reds mieli stracić punkty ze znacznie niżej notowanym rywalem.
Od samego początku spotkania Liverpool rzucił się do ataków. Jednak defensywa rywali przez jakiś czas radziła sobie całkiem nieźle z grą rywali. Miejscowi na prowadzenie wyszli dopiero w 26. minucie. Niezawodny Mohamed Salah kapitalnie zachował się w polu karnym zdobywając bramkę na 1:0.
Po zdobytej bramce dominacja The Reds trwała dalej. W 40. minucie mieliśmy już 2:0 dla gospodarzy. Dejan Lovren oddał potężne uderzenie głową stawiając Liverpool w komfortowej sytuacji przed drugą połową.
Salah z kolejną nagrodą – KLIKNIJ!
Początek drugiej odsłony meczu już zupełnie ustawił to spotkanie. W 52. minucie Salah wystąpił w roli dogrywającego. Jego dobre podanie wykorzystał Dominic Solanke zdobywając bramkę po atomowym strzale.
W tym momencie jasne było to, że Liverpool FC już nie odda zwycięstwa w tym spotkaniu. Ostatecznie gospodarze wygrali aż 4:0.
The Reds musieli liczyć na to, że Tottenham Hotspur straci punkty w meczu u siebie z Leicester City. Nic takiego nie miało jednak miejsca. W Londynie mecz był emocjonujący do samego końca, ale ostatecznie to Koguty wygrały 5:4 zapewniając sobie trzecie miejsce na koniec sezonu. Tym samym Liverpool FC finiszował na czwartej pozycji.
gmar, PilkaNozna.pl