Przejdź do treści
Znakomity Coutinho prowadzi Liverpool do zwycięstwa

Ligi w Europie Premier League

Znakomity Coutinho prowadzi Liverpool do zwycięstwa

Znakomite spotkanie zobaczyliśmy na zakończenie sobotnich zmagań w Premier League. Liverpool pokonał w delegacji Leicester City (3:2).

Philippe Coutinho wrócił do gry w znakomitym stylu (fot. Łukasz Skwiot)


Obie drużyny spotkały się ze sobą w środku tygodnia w Pucharze Ligi Angielskiej i wtedy górą byli piłkarze Leicester. Wydawało się, że „Lisy” będą chciały w sobotni wieczór powtórzyć swój wyczyn i po raz drugi w ciągu zaledwie kilku dni pokonać Liverpool.

Jak się okazało, inny scenariusz na to spotkanie nakreślił Juergen Klopp, który wciąż nie mógł wystawić do gry Sadio Mane, jednak zdecydował się włączenie do pierwszego składu Philippe Coutinho. Brazylijczyk wrócił na boisko w bardzo dobrym stylu i odcisnął spore piętno na postawie „The Reds” na King Power Stadium.


Wynik meczu został otworzony już po upływie kwadransa, kiedy to Coutinho posłał znakomitą piłkę w pole karne przeciwnika, a tam znalazł się Mohamed Salah, który efektownym strzałem głową w samo okienko pokonał Kaspera Schmeichela. Wydaje się, że Duńczyk mógł spisać się w tej sytuacji zdecydowanie lepiej.

Gospodarze nie zdołali się otrząsnąć po stracie pierwszego gola, a już Liverpool wyprowadził drugi cios. W 23. minucie idealnie z rzutu wolnego przymierzył już sam Coutinho i Schmeichel po raz kolejny musiał wyciągać piłkę z siatki.

Kiedy wydawało się, że goście zejdą na przerwą z dwubramkowym prowadzeniem, Leicester złapało kontakt. W doliczonym czasie pierwszej połowy w polu karnym „The Reds” znalazł się Shinji Okazaki, który z bliskiej odległości strzelił gola i pozwolił swojej drużynie na złapanie głębszego oddechu.

W drugiej połowie Liverpool ponownie uciekł rywalowi na dystans dwóch bramek za sprawą trafienia Jordana Hendersona, ale odpowiedź Leicester była błyskawiczna, ponieważ kilkadziesiąt sekund do siatki po raz drugi trafił Vardy.

Napastnik reprezentacji Anglii mógł w 73. minucie ustrzelić hat-tricka i doprowadzić do remisu, jednak nie zdołał wykorzystać karnego, który został podyktowany po tym jak Vardy’ego sfaulował szarżujący Simon Mignolet. Najlepszy strzelec „Lisów” uderzył jednak czytelnie i bramkarz zdołał odbić.




Kolejnych goli na King Power Stadium już nie obejrzeliśmy i to piłkarze Liverpoolu mogli się po końcowym gwizdku cieszyć z kompletu punktów.



gar, PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024