Zasłużone miejsce Legii Warszawa w ekstraklasowej tabeli. Te liczby mówią wszystko
Legia Warszawa była wczoraj na musiku w ligowym klasyku z Lechem Poznań. Wojskowi nie wygrali trzeciego kolejnego meczu w PKO Bank Polski Ekstraklasie, a strata do lidera jest już znacząca.
Legia Warszawa zawodzi na całej linii. Z hucznych zapowiedzi przed sezonem i marzeniach o mistrzostwie Polski zostają tylko wspomnienia. Sytuacja Wojskowych w ligowej tabeli wygląda bardzo słabo, a lider znacząco im odjechał.
FATALNY START
Od pięciu lat Legia nie jest w stanie pokonać Lecha przy Łazienkowskiej. Wczoraj stworzyła kilka przyzwoitych okazji, choć OptaStats żadnej z nich nie zaliczył do stuprocentowej.
Nic dziwnego, bo tak złego startu sezonu przy Łazienkowskiej nie odnotowano od rozgrywek 2021-22. Wojskowi punktują na poziomie 1,33 pkt/mecz, co jest bilansem fatalnym. Jak wygląda to na tle poprzednich lat? W tym najgorszym sezonie po 13. kolejkach Legia miała na koncie 15 oczek (wliczamy mecze zaległe, które zostały rozegrane w późniejszym terminie). Dorobek 16 punktów Wojskowi mieli na tym etapie sezonu w rozgrywkach 2016-17, choć trzeba pamiętać, że w obecnej edycji warszawianie mają o jeden mecz rozegrany mniej z uwagi na przełożone starcie z 1. kolejki z Piastem Gliwice.
📈 After a win over Jagiellonia, 🇵🇱 Gornik Zabrze now emerging as the 2nd favorite for Ekstraklasa 🏆!
Together with 🇵🇱 Jagiellonia, they are now a relative favorite to finish Top 2 and reach🔵 UCL qualifiers!
Katastrofalnie wygląda też liczba strzelonych goli – 14 trafień jest trzecim najgorszym wynikiem w całej PKO Bank Polski Ekstraklasie. Mniej bramek na koncie mają jedynie Piast Gliwice (10) oraz Arka Gdynia (9). Jak wygląda ten bilans w XXI wieku na tle poprzednich lat? Najgorzej – 14 trafień na tym etapie sezonu Legia miała jedynie w sezonie 2016-17. W każdych innych rozgrywkach bilans był lepszy.
Z czego wynika problem Legii ze strzelaniem goli? Zapytaliśmy o to Edwarda Iordanescu na wczorajszej konferencji prasowej. – Nie chodzi o to, że nie kreujemy okazji. W ostatnich spotkaniach rywale mieli swoje sytuacje i zamieniali je na bramki. My musimy poprawić wykończenie i jest to kwestia pracy, ale też wzięcia odpowiedzialności, jakości w wykonaniu, lepszego wyczucia i pewności siebie w wejściach w pole karne. Z Lechem też mieliśmy wiele dośrodkowań, ale brakuje nam ostatniego dotknięcia, czyli podania czy strzału. Musimy nad tym pracować, ale to już nie jest kwestia tylko trenera. Do pewnego etapu zawsze chronię swój zespół, ale w końcu należy też wziąć odpowiedzialność za to. Musimy strzelać gole z sytuacji, które kreujemy – odpowiedział Rumun.
BRAK EGZEKUTORA
W Legii nie zgadza się obecnie nic. Mileta Rajović, który miał być idealnym elementem, pasującym do gry opartej na skrzydłach, zdobył w lidze zaledwie trzy gole i… jest najlepszym strzelcem Wojskowych na krajowym podwórku. Patrząc jednak na najskuteczniejszych zawodników z innych klubów to Duńczyk i tak wypada… najgorzej. Tyle samo goli, co kosztujący trzy miliony euro snajper mają jedynie najskuteczniejsi piłkarze Arki Gdynia (Sebastian Kerk) i Bruk-Betu Termaliki Nieciecza (Jesus Jimenez). Każdy inny zespół ma zawodnika z co najmniej czterema ligowymi trafieniami na koncie.
Jak Iordanescu ocenia formę Rajovicia? – Nie chcę dokonywać indywidualnych analiz. Mileta strzelał bramki wcześniej, ale musi być częściej we właściwym miejscu, lepiej się ustawiać, uciekać rywalom, wykonywać właściwe ruchy, by dochodzić do podań i strzelać gole. Drużyna pracuje, tworzy sytuacje, atakuje skrzydłami, dogrywa w pole karne i musimy to wykańczać – skomentował trener.
CZOŁÓWKA ZNÓW BIJE
Legia zajmuje dzisiaj 10. miejsce w tabeli PKO Bank Polski Ekstraklasy. Ekipa Iordanescu mierzyła się z wszystkimi drużynami, które są nad nią w ligowej stawce. W dziewięciu spotkaniach warszawianie wywalczyli zaledwie dziewięć punktów! Wojskowi przegrali z Górnikiem Zabrze (1:3), Cracovią (1:2), Wisłą Płock (0:1) i Zagłębiem Lubin (1:3), podzielili się punktami z Jagiellonią Białystok (0:0), Lechem Poznań (0:0) i Rakowem Częstochowa (1:1), a zwycięstwa odnieśli jedynie z Koroną Kielce (2:0) oraz Pogonią Szczecin (1:0). Bilans bramkowy: 7-10.
Teraz przed Wojskowymi w teorii łatwiejsze mecze w PKO Bank Polski Ekstraklasie, bo z drużynami, które są za Legią w ligowej tabeli. Tyle, że teoria, a rzeczywistość to dwie różne sprawy, które nie zawsze idą ze sobą w parze. Już w niedzielę warszawianie zmierzą się z Widzewem w Łodzi, który z szesnastu zdobytych punktów w tym sezonie, aż trzynaście zgarnął w meczach przed własną publicznością, a Legia z sześciu ligowych wyjazdów przywiozła do domu zaledwie cztery oczka.
Seria siedmiu ligowych meczów bez porażki, którą notował Górnik Zabrze, dobiegła końca. W piątkowy wieczór podopieczni Michala Gasparika zaprezentowali się zdecydowanie poniżej oczekiwań i zmuszeni byli przełknąć gorycz porażki w starciu z Zagłębiem Lubin.
Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego w tym sezonie nie przegrali jeszcze przed własną publicznością. Czy zdołają kontynuować tę serię? Śledź statystyki i rezultat na żywo!
Na papierze są najmocniejsi ale tam jest wieczną improwizacja
Na papierze toaletowym.