Wybory w PZPN: Lato, Boniek i Masiota ruszyli do boju
Do wyborów prezesa PZPN pozostało już niewiele ponad 2 miesiące, nic zatem dziwnego, że kandydaci na szefa związku szykują się do rozpoczęcia kampanii. Ludzie obecnego sternika futbolowej centrali, Grzegorza Laty, już od kilku tygodni jeżdżą po regionach i prowadzą agitację, więc ubiegający się o reelekcję działacz i były król strzelców mistrzostw świata, tak naprawdę wyruszył do boju jako pierwszy.
„PN” dowiedziała się, że jeszcze w sierpniu powinna wystartować także kampania Zbigniewa Bońka, który na dzień dobry może być pewien 10 szabel z Wrocławia. I właśnie tamtejszy baron, Andrzej Padewski, ma podjąć się poprowadzenia „Zibiego” do fotela prezesa. Nie można wykluczyć, że to właśnie Boniek dostanie poparcie partii rządzącej, które w poniedziałek miał utracić poseł Roman Kosecki dotąd wskazywany jako faworyt PO do przejęcia władzy w PZPN.
Na początek września – w Warszawie – została natomiast zapowiedziana inauguracja kampanii Jacka Masioty, członka obecnego zarządu PZPN, z wykształcenia prawnika. Nie jest tajemnicą, że poznaniaka popiera Kazimierz Greń, który przed czterema laty wygrał wybory Lacie. Podobno mecenas ze stolicy Wielkopolski, którego ma wpierać także Ekstraklasa SA i większość klubów z najwyższej ligi, uzbierał już 250 tysięcy złotych na kampanię, która ma być przeprowadzona w amerykańskim stylu. I nie wyklucza powiększenia puli.
W wyborcze szranki zamierzają stanąć jeszcze były sekretarz generalny PZPN, Zdzisław Kręcina, popierany przez PSL Tomasz Jagodziński, krakowski baron WZPN Ryszard Niemiec, a waha się jeszcze baron wielkopolski Stefan Antkowiak, który – jak można dowiedzieć się w kuluarach – ma ochotę na stworzenie sojuszu wyborczego z Bońkiem. To jednak aktorzy drugoplanowi, raczej bez szans na wyborczy sukces.
Wybory zaplanowano na 26 października. Przed kibicami są dwa niezwykle ciekawe miesiące, w czasie których powinniśmy być świadkami tworzenia bardzo egzotycznych koalicji. Stawka wydaje się bowiem tak wyrównana, że trudno wyobrazić sobie, aby ktoś pokonał konkurentów tak zdecydowanie, jak Lato w poprzednich wyborach.
Adam Godlewski