Wraca Liga Mistrzów. Hity na inaugurację!
Po dość krótkiej przerwie i później niż zazwyczaj wracają rozgrywki Ligi Mistrzów. Już we wtorkowy wieczór kibice będą mogli obejrzeć kilka bardzo ciekawie zapowiadających się spotkań.
Jak Czerwone Diabły spiszą się w Paryżu? (fot. Reuters)
Na niekwestionowany szlagier pierwszej kolejki wyrasta starcie, do którego dojdzie w stolicy Francji, gdzie miejscowe Paris Saint-Germain zagra się z Manchesterem United. Obie drużyny mierzyły się już ze sobą w Champions League, a ich starcia podczas sezonu 2018-19 na stałe zapisały się w historii rozgrywek. To bowiem właśnie wtedy paryżanie po zwycięstwie na Old Trafford (2:0), pozwolili by rywal odrobił straty na ich boisku i po dramatycznej końcówce wygrał (3:1), meldując się w 1/4 finału.
Do wtorkowego meczu podopieczni Thomasa Tuchela przystąpią jednak z zupełnie innej pozycji, bo jako finaliści poprzedniej edycji Ligi Mistrzów, w której to o włos otarli się o tytuł. Dzisiaj to właśnie drużynie z Paryża daje się więcej szans na sukces w rozgrywkach, natomiast Manchester United jest wymieniany wśród tych, którzy mogą namieszać, ale na tym etapie budowy zespołu dla Czerwonych Diabłów może być jeszcze zbyt wcześnie, by śnić sen o europejskiej potędze.
Co ważne, obie drużyny przystąpią do starcia na Parc des Princes dość poważnie osłabione. Po stronie gospodarzy na pewno nie zobaczymy w akcji takich piłkarzy jak Juan Bernat, Mauro Icardi czy też Leonardo Paredes, a pod znakiem zapytania stoi występ Marco Verattiego. Jeśli zaś chodzi o Ole Gunnara Solskjaera, to ten nie mógł zabrać do Francji Masona Greenwooda, Harry’ego Maguire’a, a także Edinsona Cavaniego, dla którego mecz z PSG byłby sentymentalną podróżą w miejsce, gdzie spędził kilka niezwykle udanych lat swojej kariery.
***
We wtorkowy wieczór swoje pierwsze mecze nowej edycji Ligi Mistrzów rozegrają także inne drużyny, dla których prawdziwa walka powinna zacząć się tak naprawdę od fazy pucharowej. FC Barcelona zmierzy się na swoim terenie z debiutującym na tak wysokim poziomie węgierskim Ferencvarosem, natomiast Juventus uda się do Kijowa na spotkanie z miejscowym Dynamem. Obaj faworyci powinni odnieść zwycięstwa, chociaż nie ulega wątpliwości, że nieco trudniejsza misja czeka Wojciecha Szczęsnego i jego kolegów.
***
Jeśli ktoś szuka na inaugurację Champions League mocnych wrażeń, to powinien zainteresować się hiszpańsko-angielskim starciem na Stamford Bridge. Chelsea zmierzy się z Sevillą i będzie to pierwsze starcie tych drużyn na arenie międzynarodowej w historii.
W obu klubach mierzą bardzo wysoko, jednak dotychczasowa forma świadczy o tym, że tak piłkarze Sevillii, jak i Chelsea nie są jeszcze w swojej optymalnej formie. Hiszpanie zaczęli sezon w bardzo dobrym stylu odnosząc w La Lidze dwie wygrane, ale już w dwóch kolejnych meczach byli w stanie dopisać na swoje konto zaledwie jedno „oczko”.
Jeśli zaś chodzi o Chelsea, do której w lecie trafił cały autobus nowych zawodników, to ma ona problem z ustabilizowaniem formy i – a jest to na ten moment największa bolączka Franka Lamparda – gra fatalnie w obronie. Stracenie trzech goli w starciach z takimi rywalami jak Southampton (3:3) i West Brom (3:3) na pewno chwały The Blues nie przynosi i może zwiastować problemy również we wtorkowy wieczór.
Trzeba także dodać, że z powodu kontuzji Eduarda Mendy’ego, wspomniany Lampard będzie musiał najpewniej postawić w bramce na Kepę Arrizabalagę, a ten znajduje się z kolei w bardzo słabej formie i praktycznie w każdym meczu, w którym wychodzi na boisko rzuca swoim kolegom kłody po nogi.
***
Całkiem nieźle zapowiada się także starcie, do którego dojdzie w Rzymie. Wracające do Champions League po kilkunastu latach nieobecności Lazio zmierzy się z Borussią Dortmund i wydaje się, że nieco więcej szans na zwycięstwo należy dać w tym przypadku gościom.
Podopieczni Simone Inzaghiego nie przypominają na razie zespołu, którym zachwycano się w ubiegłym sezonie, czego najlepszym dowodem jest zaledwie jedna wygrana w czterech kolejkach nowej kampanii w Serie A. Rzymianie prezentują się dość mizernie i ich powrót do elity może okazać się niezwykle bolesny. Jeśli dodać do tego brak poważniejszych wzmocnień, to można zaryzykować tezę, że to właśnie BVB powinna być bliżej zgarnięcia pełnej puli we wtorek.
Zespół z Dortmundu ma spore doświadczenie w rozgrywkach Ligi Mistrzów, ma szerszą i dużo mocniejszą kadrę, a co najważniejsze, zdaje się znajdować w wyższej dyspozycji.
Przy okazji zapowiedzi tego meczu nie sposób nie wspomnieć o tym, że na boisku dojdzie do starcia dwóch wielkich snajperów – Ciro Immobile po stronie Lazio, który w ubiegłym sezonie zdobył Złotego Buta, a także Erlinga Haalanda, wschodzącej gwiazdy światowego futbolu.
Wtorkowe mecze Ligi Mistrzów:
> Dynamo Kijów – Juventus FC (18:55)
> Zenit Sankt Petersburg – Club Brugge (18:55)
> FC Barcelona – Ferencvaros TC (21:00)
> Chelsea FC – Sevilla FC (21:00)
> SS Lazio – Borussia Dortmund (21:00)
> Paris Saint-Germain – Manchester United (21:00)
> RB Lipsk – Basaksehir Stambuł (21:00)
> Stade Rennes – Krasnodar FC (21:00)
gar, PiłkaNożna.pl