Przejdź do treści
Wnioski po starciu z Molde

Ligi w Europie Liga Konferencji

Wnioski po starciu z Molde

Legia Warszawa wczoraj przegrała przed własną publicznością z norweskim Molde aż 0:3 (w dwumeczu 2:6) i zakończyła zmagania w tym sezonie w Lidze Konferencji Europy na 1/16 finału. Jakie można wysnuć wnioski po tym wczorajszym spotkaniu?


1. Proste błędy linii defensywnej
W pierwszym meczu w Molde wicemistrzowie Polski już po dwudziestu czterech minutach rywalizacji przegrywali 0:3. Wówczas można było mieć zastrzeżenia do gry linii defensywnej, w tym Kacpra Tobiasza, która popełniała bardzo proste błędy, które prokurowały stratę kolejnych bramek. 

Wczorajszego wieczora scenariusz się powtórzył, a gole były tracone wręcz w ten sam sposób, co w Norwegii. Problemy zaczęły się już w 62. sekundzie spotkania, kiedy Tobiasz źle odbił piłkę przed siebie, a wcześniej krycie zgubił zbyt łatwo Radovan Pankov. Przy pozostałych trafieniach nie popisywali się koledzy Pankova z tercetu defensywnego. Steve Kapuadi przy obu bramkach (zwłaszcza przy drugiej) zbyt biernie i za łatwo pozwolił rywalowi na dojście do strzału i zapisanie się na liście strzelców. Natomiast Yuri Ribeiro w bardzo prosty sposób zgubił krycie i zaspał przy drugim golu (czwartym w całym dwumeczu) Fredrika Gulbradsena na 0:3 w drugiej połowie. Legia w tym sezonie ma spore problemy w linii defensywnej i trener Kosta Runjaić musi szybko znaleźć rozwiązanie tego problemu i go poprawić, jeśli Legia ma w najbliższych tygodniach liczyć się w rywalizacji o mistrzostwo Polski. Może warto dać odpoczynek Tobiaszowi i dać szansę gry w bramce Dominikowi Hładunowi?

2. Brak jakiejkolwiek reakcji na straconego gola
W 62. sekundzie spotkania po golu na 0:1 Legia potrzebowała już trzech goli do tego, aby awansować do 1/8 finału. Jednak w grze wicemistrzów Polski nie widzieliśmy żadnej stanowczej reakcji po straconej bramce. Zamiast tego było sporo niedokładnych podań, nieprecyzyjnych wrzutek, a w dodatku długimi fragmentami gracze Legii mieli problem, aby realnie zagrozić bramce Norwegów. Udało się to dopiero w doliczonym czasie gry pierwszej połowy, kiedy próbę z kilku metrów Marca Guala bardzo dobrze wybronił Oliver Petersen. Dobry fragment Legia miała jedynie w pierwszym kwadransie drugiej połowy, kiedy już było 0:2, ale i tak nie była w stanie pokusić się nawet o gola kontaktowego.  

3. Gdzie jest napastnik w formie? 
W obecnym sezonie trener Runjaić na pozycji numer „9” przeważnie stawia albo na Tomasa Pekharta albo na Blaża Kramera. Problem jest tylko w tym, że żaden z nich w całym dwumeczu z Molde nie był w stanie wnieść niczego pozytywnego do gry wicemistrzów Polski. Najlepszym podsumowaniem wczorajszego występu Pekharta może być sytuacja z 51. minuty spotkania, kiedy to po dobrym dograniu z prawej strony Ryoty Morishity nie był w stanie uderzyć głową na bramkę rywala z okolicy 2-3 metrów. Czech został zmieniony w 62. minucie przez Kramera, który najbardziej wyróżnił się zablokowaniem uderzenia Josue pod koniec meczu. Brak skutecznego napastnika dla Legii przyniósł w tej dwumeczowej rywalizacji spore konsekwencje. 

4. Przespane okienko transferowe
Chodzi przede wszystkim o kwestie związane z transferami do klubu. Nie ulega wątpliwości, że zyski transferowe i oferty za Ernesta Muciego (10 milionów euro, Besitkas Stambuł) oraz Bartosza Slisza (ok. 3,2 miliona euro, Atalanta United) trudno było odrzucić i były one bardzo korzystne dla drużyny z Warszawy. Problem jednak w tym, że Muci i Slisz jesienią byli czołowymi postaciami drużyny, a wczorajszy mecz pokazał, że różnica w grze po odejściu tej dwójki jest znaczna. Działaczom wicemistrzów Polski nie udało się znaleźć właściwego zastępstwa na czas, wykreować nowych postaci i liderów w miejsce tej dwójki wcześniej. Zimą do Legii trafili w ramach wypożyczenia jedynie obrońca Ryota Morishita i pomocnik Qendrim Zyba, który po słabych pierwszych 45 minutach w Molde w pierwszym meczu więcej na boisku w tym dwumeczu się już nie pojawił. Wydaje się, że jeśli Legia chce rywalizować o mistrzostwo Polski, to są jej potrzebne wzmocnienia, na które jest już bardzo mało czasu – w Ekstraklasie zimowe okienko transferowe zamyka się już 27 lutego. 

5. Decyzje personalne Runjaicia
Można się zastanawiać nad słusznością postawienia w bramce na Tobiasza, ale też jest kilka innych aspektów, na które warto zwrócić uwagę. Bartosz Kapustka swoją grą w drugiej połowie w Molde wniósł wiele ożywienia do gry ofensywnej wicemistrzów Polski i był chwalony za swoją zmianę. Efekt? Ławka rezerwowych na rewanż i pojawienie się na boisku dopiero w 62. minucie rywalizacji przy stanie 0:2. Steve Kapuadi w Molde został zmieniony po 45 minutach po słabych zawodach w swoim wykonaniu. Jak było wczoraj? Pierwsza jedenastka i kolejne błędy. Czy przy problemach w linii defensywnej Legii nie warto było podjąć decyzję o przesunięciu tam Rafała Augustyniaka i dać szansę gry od pierwszej minuty Kapustce?  W pierwszym meczu trener Runjaić szybko przyznał się do błędu i w przerwie zrobił cztery zmiany, które pozwoliły Legii ze stanu 0:3 osiągnąć zniwelować straty jedynie do rezultatu 2:3. Wczoraj tej szybkiej reakcji zabrakło. 

kczu/PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024