Przejdź do treści
Wielki finał LM: Real czy Atletico?

Ligi w Europie Liga Mistrzów

Wielki finał LM: Real czy Atletico?

Przed nami wielki finał Ligi Mistrzów sezonu 2013/14. Dojdzie w nim do wydarzenia bez precedensu, bowiem po raz pierwszy w historii zmierzą się dwie drużyny z jednego miasta, a konkretnie ze stolicy Hiszpanii.


Wytypowanie faworyta w starciu Realu z Atletico jest zadaniem karkołomnym. Piłkarze Królewskich, z Cristiano Ronaldo na czele, chóralnie mówią, że szanse  na zwycięstwo trzeba ocenić pół na pół. I trudno się z tym nie zgodzić. Zespół prowadzony przez Diego Simeone jest rewelacją sezonu – oprócz awansu do finału Champions League, zdobył mistrzostwo Hiszpanii. Real również ma już trofeum na koncie – wygrał z Barceloną w finale Pucharu Króla.

Kto będzie świętował w sobotnią noc na Estadio da Luz w Lizbonie? Gdyby wziąć pod uwagę potencjał kadrowy, to należałoby wskazać Królewskich, jednak piłkarze Simeone w każdym meczu tego sezonu pokazywali, że nie kalkulują i zawsze dają z siebie wszystko. Rojiblancos zostawiają na boisku całe serce i duszę, tak jak ich trener podczas kariery piłkarskiej.

Atletico zrobiło w bieżącej kampanii więcej, niż się po nich spodziewano. Real natomiast, przegrywając rywalizację w Primera Division, rozczarował swoich kibiców i to na nich ciąży większa presja. Los Colchoneros mają już świadomość, że dokonali czegoś wielkiego. – Oddałbym wszystko za zwycięstwo w finale Ligi Mistrzów. Wszystko oprócz mistrzostwa Hiszpanii, bo tego nie da się zastąpić niczym innym – powiedział Diego Godin, stoper Atletico.

Ancelotti i Real mogą przejść do historii

Królewscy czekają na zwycięstwo w Champions League od 2002 roku. Jeśli udałoby się sięgnąć po tytuł, byłby to ich dziesiąty Puchar Mistrzów. Tym samym zapisaliby się na kartach historii, jako pierwszy zespół, który zdołał tego dokonać.

Do legendy futbolu może przejść też Carlo Ancelotti, który ma szansę po raz trzeci zdobyć to trofeum. Wcześniej Włoch dwa razy triumfował z Milanem. Po najcenniejszy puchar w europejskim futbolu trzykrotnie sięgnął tylko Bob Paisley. W latach 1977, 1978 oraz 1981 wygrywał rozgrywki z Liverpoolem.

– Dołączyć do Paisley’a byłoby zaszczytem, ale nie to mnie motywuje. Chcę być przede wszystkim częścią wielkiego Realu. To byłoby czymś znacznie większym niż indywidualne wyróżnienia – powiedział z dużą dozą kurtuazji Ancelotti.

Liczby są nieważne

Można przytoczyć historię spotkań obu zespołów i wyszłoby na to, że Real ma miażdżącą przewagę. Tylko czy to ma jakiś sens? Liczy się tu i teraz, a fakty są takie, że spotkają się dwie równorzędne ekipy. Wprawdzie w półfinałowym dwumeczu Pucharu Króla zawodnicy Ancelottiego zwyciężyli bez większych problemów, ale już w lidze przegrali na wyjeździe (0:1) i zremisowali u siebie (2:2). Sobotnie stracie z pewnością nie będzie jednostronnym widowiskiem.

Sytuacja kadrowa


Po obu stronach wciąż jest wiele niewiadomych. Dopiero po sobotnim rozruchu sztab szkoleniowy Realu podejmie decyzję o tym czy zagrają Pepe i Karim Benzema. Za kartki pauzuje Xabi Alonso, którego zastąpi Asier Illarramendi albo Sami Khedira. Ancelotti na przedmeczowej konferencji podkreślił, że na sto procent zagrają Gareth Bale i Ronaldo.

Sztab medyczny Atletico robi co może, by na finał gotowi byli Diego Costa i Arda Turan. Występ tego pierwszego jeszcze kilka dni temu wydawał się wykluczony, ale Brazylijczyk z hiszpańskim paszportem zdecydował się na niekonwencjonalny sposób leczenia. W tym celu poleciał do Serbii, gdzie spotkał się z Marijaną Kovacević – znachorką, która zaleca smarowanie kontuzjowanej części ciała maścią z… łożyska konia. Serbka jest znana w środowisku piłkarskim – leczyli się u niej m.in. Frank Lampard czy Robin van Persie. Być może, dzięki jej terapii, Costa będzie mógł zagrać w Lizbonie. Nie jest to niemożliwe, bowiem najlepszy strzelec Atletico od czwartku bierze udział w treningach.

– Myślę, że wszystko wyjaśni się w ostatnich godzinach. Weźmiemy pod uwagę zarówno opinię lekarzy, jak i słowa samych zawodników – mówił szkoleniowiec Rojiblancos.

Finał Ligi Mistrzów

Estadio da Luz, Lizbona
Real Madryt – Atletico Madryt (godz. 20:45)

Przewidywane składy:

Real: Casillas – Marcelo, Pepe, Ramos, Carvajal – Modrić, Illarramendi/Khedira, Di Maria – Ronaldo, Benzema, Bale

Atletico: Courtois – Juanfran, Miranda, Godin, Luis – Koke, Gabi, Tiago, Turan/Diego – Garcia/Costa, Villa

Sędzia: Bjoern Kuipers (Holandia)

Adrian Koliński,
PilkaNozna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 44/2024

Nr 44/2024