Szkoleniowiec londyńskiego Arsenalu, Arsene Wenger nie krył rozczarowania po porażce w niedzielnym finale Carling Cup. „Kanonierzy” niespodziewanie przegrali z Birmingham City 1:2, a drugiego gola stracili w ostatniej minucie, po nieporozumieniu pomiędzy Wojciechem Szczęsnym a Laurentem Kościelnym.
– W szatni nie mogliśmy ogarnąć tego, co się stało. Piłkarze byli w ciężkim szoku, ja zresztą też – powiedział francuski trener. – Jestem trochę rozczarowany całą drużyną, mieliśmy problemy szczególnie na początku spotkania, ale myślałem, że uda nam się to poprawić.
– Taki jest futbol, zupełnie nieprzewidywalny. Przy stanie 1:1 można było nadrobić straty, ale niestety, tak się nie stało. Osiągnęliśmy naprawdę wiele, wygraliśmy 17 spotkań, w 18. ponieśliśmy porażkę. I to w ostatniej minucie.
– Drobne nieporozumienie miało wielki wpływ na mecz i zarówno Szczęsny jak i Koscielny są załamani. Nikogo nie winię. Kiedy takie rzeczy dzieją się pod koniec meczu, nie ma czasu, by to nadrobić – podsumował.
W podobnym tonie wypowiedział się golkiper Birmingham, Ben Foster: – Ani Szczęsny ani Kościelny nie są tak naprawdę winni, po prostu nie zrozumieli się i stad to całe zamieszanie. To jedna z tych rzeczy, o których myślisz, że się tobie nie zdarzą, a jednak się dzieją. Uważam, że Wojciech powinien przestać myśleć o tej porażce i starać się pokazać swoją klasę w kolejnym spotkaniu – stwierdził.
Źródło: ASInfo