W Manchesterze są wściekli na Arsenal
Włodarze Manchester City są wściekli na przedstawicieli Arsenalu. Ochłodzenie relacji pomiędzy klubami jest pokłosiem rozmów, które Kanonierzy podjęli z Mikelem Artetą, członkiem sztabu szkoleniowego mistrza Anglii.
Czy Arteta zostanie nowym menedżerem Arsenalu? (fot. Grzegorz Garbacik)
Przypomnijmy, że Arsenal zwolnił przed kilkunastoma dniami Unaia Emery’ego. Hiszpan musiał pożegnać się ze swoją posadą, a jego miejsce zajął tymczasowo Fredrik Ljungberg. Pod wodzą Szweda drużyna nie zdołała wydostać się z kryzysu i dlatego na Emirates Stadium postanowili przyspieszyć procedurę mającą na celu wyłonienie nowego menedżera.
Wybór londyńczyków padł na ich byłego kapitana – wspomnianego Artetę, który pracuje obecnie w Manchesterze City jako prawa ręka i najbardziej zaufany człowiek Pepa Guardioli. W ostatnich dniach zainteresowane strony odbyły kilka tur rozmów i jak dość zgodnie donoszą angielskie media, Arsenal jest zdecydowany, by postawić właśnie na Artetę.
W całej sprawie pojawił się jednak dość istotny szczegół. W Manchesterze są wściekli na przedstawicieli Arsenalu za to, że ci nie zgłosili się na początku z oficjalnym zapytaniem do klubu, tylko zaczęli rozmowy z trenerem na własną rękę. Ten oczywiście nie miał wyboru i musiał o tym poinformować swoich przełożonych, ale mleko się rozlało i jak wynika z doniesień „The Athletic”, City może teraz chcieć zablokować przenosiny Hiszpana do Londynu.
W Manchesterze nie zamierzają co prawda za wszelką cenę stawać Artecie na drodze, szczególnie, że dla niego samego byłaby to ogromna szansa i pierwsza samodzielna praca w karierze, ale niewykluczone, że będą się domagać od Arsenalu rekompensaty, która – jak donosi „The Athletic” – może sięgnąć kilkunastu milionów funtów.
37-letni szkoleniowiec występował w ekipie Kanonierów w latach 2011-16 i przez kilka sezonów pełnił funkcję kapitana zespołu. Po zakończeniu sportowej kariery Hiszpan dołączył do sztabu Guardioli, z którym współpracuje do dziś.
gar, PiłkaNożna.pl