Kowalski zabrał też głos w sprawie kibiców, którzy jego zdaniem dzielnie wspierają zespół. – Jest tak jak piszą gazety. Jeśli chodzi o Arkę i jej fanów to jest to poziom nie I ligi, a ekstraklasy. Gdyni należy się ekstraklasa, a dla tych sympatyków warto grać na maksa. Nie raz na wyjazdy jeżdżą w takiej liczbie co w Suwałkach przychodzi na mecze u siebie. Jestem pod dużym wrażeniem ich postawy. Nic tylko im dziękować. Widać, że kochają Arkę. Są z klubem na dobre i na złe. O to chodzi. Teraz my musimy zacząć wygrywać – podsumował piłkarz Arki.
źródło: Arka Gdynia
Możliwość komentowania została wyłączona.
Polska Ekstraklasa
Szwedzki szkoleniowiec nie poradził sobie w Gliwicach i w październiku Piast zdecydował się go zwolnić. Po dwóch miesiącach wraca na ławkę trenerską.
Polska Ekstraklasa
Widzew Łódź finalizuje pierwszy, zimowy transfer. Zespół wzmocnił środek pola swojej drużyny.
Polska Ekstraklasa
Władze UD Las Palmas ogłosiły transfer definitywny Sergio Barcii od sezonu 2026/2027. Tym samym Legia Warszawa pozbyła się transferowego niewypału.
Polska Ekstraklasa
Zbliżający się mecz Rakowa Częstochowa w Lidze Konferencji jest ostatnim spotkaniem za kadencji Marka Papszuna. Szkoleniowiec na Konferencji prasowej potwierdził, że to jego pożegnalny mecz.
Polska Ekstraklasa
Trwa saga z nowym kontraktem Kamila Grosickiego w Pogoni Szczecin. Właściciel klubu publicznie przekazał, jakie żądania ma zawodnik i jaką ofertę zaproponował klub. Rozbieżności są duże.
Najnowsze
Co za mecz III-ligowca! Łunin uratował awans Królewskim
La Liga
Lider Premier League chce zatrzymać czołowego obrońcę. „Zawodnik totalny”
Premier League
Max Molder będzie miał nowy klub po zwolnieniu z Piasta Gliwice
Ekstraklasa
Wielki wyczyn PSG. Paryski klub zapisał się w historii futbolu
Inne ligi
Piłka nożna
Publicystyka
Zbigniew Mucha
Konsternacja. Które oblicze reprezentacji jest prawdziwe?
Przemysław Pawlak
Lewandowski zatańczył do muzyki Probierza [KOMENTARZ]
Leszek Orłowski
Leszek Orłowski: Z meczu na Bernabeu Atletico na pewno mogło wycisnąć więcej [KOMENTARZ]
Roman Kołtoń