VAR wzbudził kontrowersje w Holandii
System VAR od sezonu 2017/2018 pomaga sędziom w wielu europejskich rozgrywkach. W Holandii wzbudził jednak spore kontrowersje jeszcze przed pierwszym meczem Eredivisie.
System VAR działa już także w Lotto Ekstraklasie (fot. Piotr Kucza/400mm.pl)
Jedną z wątpliwości przeciwników wprowadzenia technologii mającej pomagać sędziom w pracy na boisku, było zachowanie się w przypadku strzelenia gola przez zespół, który chwilę wcześniej powinien bronić się przed stratą gola z rzutu karnego. Jak się wówczas zachować i jak będzie to wyglądało?
Dokładnie taka kontrowersyjna sytuacja miała miejsce w meczu otwierającym sezon w Holandii. W spotkaniu o Superpuchar kraju spotkały się Feyenoord Rotterdam i Vitesse Arnhem. VAR został zaś zastosowany w 55. minucie. Wówczas Karim Al Ahmadi sfaulował w polu karnym szarżującego Tima Matavza. Sędzia Danny Makkelie nie dopatrzył się przewinienia i nakazał kontynuowanie gry. Feyenoord wyszedł z błyskawiczną kontrą i Nicolai Jorgensen zdobył bramkę po błędzie bramkarza gości. Mistrzowie Holandii cieszyli się więc z prowadzenia 2:0, ponieważ wcześniej gola strzelił także Jens Toornstra.
Zamiast 2:0 było jednak 1:1. Wideoasystent sędziego podpowiedział mu, że prawdopodobnie powinien podyktować rzut karny dla Vitesse za przewinienie kilkadziesiąt sekund wcześniej w polu karnym Feyenoordu. Makkelie podbiegł do monitora i przychylił się do tej opinii. Al Ahmadi został ukarany żółtą kartką, a rzut karny dla Vitesse wykorzystał Alexander Buettner.
Choć sędzia ostatecznie podjął słuszną decyzję, bo kapitan mistrzów Holandii ewidentnie przewinił w polu karnym, to jednak na boisku długo panowało duże zamieszanie. Od momentu faulu do podyktowania rzutu karnego minęły prawie dwie i pół minuty.
Superpuchar Holandii ostatecznie wywalczył Feyenoord, który zremisował z Vitesse 1:1, ale zwyciężył w konkursie rzutów karnych.
band, PilkaNozna.pl