Trener Wieczystej przerwał milczenie po zwolnieniu. „Nikt by się tego nie spodziewał”
Po niespodziewanym rozstaniu z Wieczystą Kraków, Przemysław Cecherz po raz pierwszy zabrał głos. Szkoleniowiec, który wprowadził klub do I ligi i utrzymywał w ścisłej czołówce tabeli, nie kryje rozczarowania decyzją o zwolnieniu.
Przemysław Cecherz był wśród pierwszoligowych trenerów raczej jednym z pewniaków, jeśli chodzi o stabilność posady. 52-latek wprowadził Wieczystą do I ligi i utrzymał ją na wysokim, drugim miejscu w tabeli. To jednak nie wystarczyło. Nagła decyzja prezesa klubu była zaskoczeniem nie tylko dla kibiców, ale przede wszystkim dla samego trenera.
Myślę, że jeżeli bierzesz zespół w bardzo trudnym momencie, zespół rozbity – bo wystarczy spojrzeć na mecze Wieczystej w drugiej lidze – a następnie to ogarniasz, zmuszasz do ciężkiej pracy, przygotowujesz na awans, w barażach miażdżysz przeciwników, ratujesz klubowi ligę i pieniądze, potem prowadzisz zespół do drugiego miejsca w I lidze, to trudno się spodziewać. Zrobiłem to z bardzo dobrymi piłkarzami, ale też z zawodnikami, którzy byli na różnym etapie przygotowań. Jedni grali w marcu, inni w kwietniu, trenowali indywidualnie. Trzeba było ich wkomponować, doprowadzić do odpowiedniego stanu, potrzeba czasu, aby wypracować pewne automatyzmy. A uważam, że mimo tego radziliśmy sobie dobrze, co pokazuje miejsce w tabeli. Więc tak – nie spodziewałem się. Nikt by się tego nie spodziewał
Szkoleniowiec bronił swoich piłkarzy, podkreślając, że drużyna „ciężko pracowała i miała ogromny potencjał”. Wspomniał też, że jego relacje z właścicielem Wojciechem Kwietniem pozostają dobre. – W emocjach padają różne decyzje. Wierzę, że jeszcze o tym porozmawiamy. To człowiek, którego bardzo szanuję – powiedział.
Jedenastka 16. kolejki Betclic 1 Ligi. Kto zapracował na wyróżnienie?
Za nami przedostatnia kolejka zmagań pierwszej rundy zmagań na zapleczu Ekstraklasy. Wydarzeniem 16. serii była porażka Wisły Kraków z Polonią Warszawa.