Trener Motoru: Łatwo wskazywać winnych, wziąć pistolet i strzelać
Motor Lublin przegrał u siebie aż 1:4 z Piastem Gliwice w 32. kolejce Ekstraklasy. – Popadamy ze skrajności w skrajność. Nie będę zgrywał osoby, która już wie, dlaczego tak się dzieje, skąd biorą się wszystkie rzeczy – mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener gospodarzy, Mateusz Stolarski.
– Dobrze zaczynamy, strzelamy gola, chyba w 8. minucie mamy sytuację na 2:0. Potem kontrolujemy spotkanie.W pewnym momencie tracimy bramkę– to nie jestproblem, bo czasami tak bywa, ale już wcześniej widziałem, że za bardzo dostosowujemy się do tempa i zabicia meczu w taki sposób, że był mało intensywny – dodał Stolarski.
– Uważam, że wynik jest trochę zbyt wysoki, ale Piast wykorzystał to, co miał i zasłużenie wygrał. Mi pozostaje dalej zastanawiać się, jak rozwiązać problem. Jako zespół jesteśmy nieco poirytowani swoją postawą, tym,że dobrze zaczynamy i nic nie wskazuje na to, że będziemy mieli kłopoty,a potem to idzie w tym kierunku. Oczywiście, tracimy bramki w prosty sposób, lecz na końcu trzeba bardziej udokumentować przewagę – opowiadał szkoleniowiec drużyny z Lublina.
– Teraz łatwo wskazywać winnych, wziąć pistolet i strzelać. Opinii publicznej pewnie by się to podobało, boprzecież trzeba chwytać za mordy, gdy jest źle, gdyż nie ma innego sposobu.Mieliśmy parę trudniejszych momentów, kiedy wygrywaliśmy.Wtedy też pojawiały się sytuacje, które rozwiązywaliśmy– były problemy, o których nikt nie mówił, bo zwyciężaliśmy. Po piątkowym występie doszło do dyskusji w szatni. Nie chcieliśmy iść w strzelanie, tylko w otwartą rozmowę, co wszyscy możemy robić lepiej – tłumaczył 32-latek. (MZ)
Za nami przedostatnia (33.) kolejka Ekstraklasy w sezonie 2024/2025. W poniedziałek, 19 maja, Widzew Łódź wygrał u siebie 2:0 z Puszczą Niepołomice. Oto tabela ligowa.
Przełamanie Widzewa i Tupty. Puszcza drugi miesiąc bez zwycięstwa
Po pięciu meczach bez wygranej, Widzew Łódź w końcu zgarnął trzy punkty, pokonując pewnie Puszczę Niepołomice 2:0. Wydarzeniem spotkania był premierowy gol w łódzkich barwach Lubomira Tupty.