Reprezentacja Polski po 12 latach awansowała na mistrzostwa świata, więc siłą rzeczy rok 2017 był udany dla naszego futbolu. Jednak praca przy topie 77 uświadomiła, jak wiele dzieli naszych najlepszych piłkarzy od reszty.
Pamiętać trzeba, że ocenialiśmy formę oraz dokonania piłkarzy w 2017 roku, a nie ich potencjał. Talent i możliwości muszą bowiem być poparte minutami spędzonymi na boisku, a nie wszyscy ten warunek potrafili wypełnić. Wyboru dokonali tym razem: Michał Czechowicz, Zbigniew Mroziński, Zbigniew Mucha, Leszek Orłowski i Przemysław Pawlak.
>>> Bramkarze i prawi obrońcy
ŚRODKOWI OBROŃCY
KLASA MIĘDZYNARODOWA
1. Kamil Glik (AS Monaco, Francja)
KLASA REPREZENTACYJNA
2. Michał Pazdan (Legia Warszawa)
3. Marcin Kamiński (VfB Stuttgart, Niemcy)
KLASA KRAJOWA
4. Jarosław Jach (Zagłębie Lubin)
5. Maciej Wilusz (Lech Poznań/FK Rostów, Polska/Rosja)
6. Thiago Cionek (Palermo, Włochy)
7. Bartosz Salamon (Cagliari Calcio/SPAL Ferrara, Włochy)
8. Maciej Dąbrowski (Legia Warszawa)
9. Igor Lewczuk (Bordeaux, Francja)
10. Rafał Janicki (Lechia Gdańsk/Lech Poznań)
11. Jan Bednarek (Lech Poznań/Southampton FC, Polska/Anglia)
12. Mateusz Wieteska (Chrobry Głogów/Górnik Zabrze)
13. Michał Marcjanik (Arka Gdynia)
14. Arkadiusz Głowacki (Wisła Kraków)
Numer 1 mógł być tylko… jeden. Kamil Glik to opoka drużyny narodowej i najlepszy obrońca 2017 roku ligi francuskiej – taki był wyrok „L’Equipe”, więc trudno z nim dyskutować. Sensacyjny mistrz Francji, niezastąpiony w szeregach Monaco, w dodatku zdobywca kilku efektownych bramek. Cieniem na jego ocenie kładzie się kiepska postawa ASM w Lidze Mistrzów w drugiej połowie roku, lecz i tak to od Glika zaczyna się układanka, niezależnie, czy do pracy zabiera się Nawałka, czy Leonardo Jardim. Zasłużona klasa międzynarodowa.
Kolejne dwa miejsca zajmują zawodnicy z klasą reprezentacyjną. Michał Pazdan utrzymał lokatę sprzed roku. Kiedy był zdrów, stanowił wartość dodaną zarówno w Legii, jak i w reprezentacji. Z kolei Marcin Kamiński (przed rokiem ósmy) zaliczył spektakularny awans zarówno na liście, jak i ze swoim klubem do Bundesligi. Jest w orbicie zainteresowań selekcjonera (powoływany do kadry), choć ostatni występ w drużynie narodowej zaliczył cztery lata temu. Wciąż młody, ale już potężnie doświadczony. Prawdopodobny członek mundialowej ekipy.
Takie same apetyty ma Jarosław Jach, który bardzo korzystnie wypadł w ostatnich sparingach reprezentacji Polski. Solidnie prezentował się w klubie, gorzej na młodzieżowych mistrzostwach Europy. Niepodważalną pozycję w Lechu miał wiosną Maciej Wilusz, identycznie rzecz dzieje się teraz w Rostowie. Stąd nie powinna dziwić wysoka pozycja 30-letniego już obrońcy, który w październiku strzelił gola Spartakowi Moskwa. W środku stawki duet „Włochów”. Thiago Cionek wciąż mocno trzyma się w Palermo i trudno zakładać, by nagle wypadł z kadry Nawałki, natomiast po przejściu do SPAL graczem wyjściowej jedenastki, i to na poziomie Serie A, jest Bartosz Salamon.
W kratkę spisywał się Maciej Dąbrowski. Oczywiście częściej dobrze niż słabiej, ale sam pewnie wymaga od siebie jeszcze więcej. Igor Lewczuk nie ma obecnie pewnego miejsca w Bordeaux, ale jest na tyle cenionym profesjonalistą, że Żyrondyści właśnie przedłużyli z nim kontrakt. Zaaklimatyzował się w Lechu Rafał Janicki, który z Emirem Dilaverem stworzył nader solidny duet stoperów. Znakomicie w Poznaniu jeszcze w poprzednim sezonie spisywał się Jan Bednarek. Forma młodzieżowca zaowocowała rekordowym transferem do Southampton, i to byłoby na tyle dobrych wieści. Bo już w Anglii Bednarek zwyczajnie nie dał sobie rady. Nie rezygnuje jednak, więc niewykluczone, że w końcu zacznie zbierać wyspiarskie doświadczenia.
Wrócił na listę Arkadiusz Głowacki, który nic nie robi sobie z upływających lat, z pewnością wkrótce mocniej zacznie napierać na starszych kolegów Mateusz Wieteska, któremu jeszcze zbyt często przydarzają się pomyłki, natomiast solidnie przez cały rok prezentował się Michał Marcjanik z Arki.
Na liście nie zmieścił się Krystian Bielik, ale ten zawodnik jeszcze nie powiedział ostatniego słowa i wkrótce może być o nim głośno. Z uwagą też będziemy śledzić postępy Przemysława Szymińskiego w Palermo.
LEWI OBROŃCY
KLASA REPREZENTACYJNA
1. Maciej Rybus (Olympique Lyon/Lokomotiw Moskwa, Francja/Rosja)
2. Artur Jędrzejczyk (Legia Warszawa)
KLASA KRAJOWA
3. Maciej Sadlok (Wisła Kraków)
4. Piotr Tomasik (Jagiellonia Białystok)
5. Paweł Jaroszyński (Cracovia/Chievo Werona, Polska/Włochy)
6. Michał Koj (Ruch Chorzów/Górnik Zabrze)
7. Marcin Warcholak (Arka Gdynia)
Deficytowa pozycja nie tylko w polskim futbolu. W reprezentacji Polski wybór Nawałki od lat ogranicza się do Artura Jędrzejczyka i Macieja Rybusa, w niedawno testowanym ustawieniu 1-3-5-2 na wahadle sprawdzany był Rafał Kurzawa.
Rybus i Jędrzejczyk mają za sobą trudny rok. Pierwszy odszedł latem z Olympique Lyon, gdzie przybyło mu konkurentów do gry w pierwszym składzie, a już wcześniej nie miał o to łatwo. Z Lokomotiwem Moskwa znów grał w Lidze Europy, piłkarsko odżył, ale na koniec roku miał problemy ze zdrowiem.
Jędrzejczyk również miał pecha do kontuzji, prawie całą rundę jesienną grał ze złamanym palcem. W tym przypadku powrót do Legii nie wypadł tak dobrze jak w 2016 roku, gdy na stulecie klubu pomógł zdobyć dublet. Podobno pozycja obrońcy przy Łazienkowskiej 3 nie jest już tak silna i gdyby znalazł się chętny, w klubie daliby zielone światło na odejście najlepiej zarabiającego zawodnika całej ligi.
Maciej Sadlok nie schodzi poniżej poziomu, żeby wyróżniać się na tle całej Ekstraklasy. W 2017 ponownie został powołany do kadry. Przez kontuzję w dużej mierze drugą część roku stracił Piotr Tomasik, wiosną gwiazda całej ligi. Paweł Jaroszyński wypromował się do Serie A. Długo siedział na ławce, ale ma już za sobą debiut w Chievo Werona. Michał Koj był wyróżniającym się zawodnikiem Ruchu Chorzów, po przejściu do Górnika Zabrze znalazł się na drugim biegunie tabeli Ekstraklasy. Marcin Warcholak był jesienią nieco w cieniu drugiego bocznego obrońcy Arki Gdynia Damiana Zbozienia, ale w perspektywie całego roku dał drużynie zdecydowanie więcej.
>>> Środkowi i defensywni pomocnicy
>>> Boczni pomocnicy
TEKST UKAZAŁ SIĘ W NAJNOWSZYM NUMERZE TYGODNIKA „PIŁKA NOŻNA” (1/2018)