TOP 55 ligowców 2020-21: lewi obrońcy
Lider i zwycięzca mógł być tylko jeden. Filip Mladenović rozegrał sezon życia w Legii. Reprezentant Serbii w zasadzie przez całe rozgrywki prezentował wybitną formę i zapracował na tytuł Piłkarza Sezonu na Gali Ekstraklasy.
Czesław Michniewicz zrobił Mladenoviciowi wielką przysługę, zmieniając system z 1-4-2-3-1 na 1-3-4-2-1 lub 1-3-5-2. Szkoleniowiec Legii zamaskował słabsze strony byłego zawodnika Lechii, czyli grę w defensywie i pozwolił jeszcze mocniej rozwinąć skrzydła w ofensywie. Serb wiosną miał zawsze asekurację w postaci półlewego stopera, dlatego mógł sobie pozwolić na więcej szarż w ataku.
W poprzednim klubie Mladenović słynął z celnych dośrodkowań i dobrze opanowanych stałych fragmentów. W Legii dołożył do tego jeszcze świetną dyspozycję strzelecką, a jego akcje z Juranoviciem były jednym z markowych znaków mistrzów Polski. Wystarczy też spojrzeć na jego liczby w klasyfikacji kanadyjskiej: przed zmianą ustawienia – 15 spotkań, 2 gole i 3 asysty, a po roszadzie – 14 meczów,
5 trafień i 3 ostatnie podania.
Plecy Mladenovicia jako pierwszy ogląda Patryk Kun, który – podobnie jak Serb – ma za sobą najlepszy sezon w życiu. Do tej pory miał łatkę jeźdźca bez głowy, który bazuje tylko na szybkości. Marek Papszun „ogarnął” swojego piłkarza, zaczął go wystawiać na lewym wahadle, a ten odpalił na dobre i w porównaniu z jesienią zanotował awans o dwie pozycje.
Podium uzupełnia Rafał Pietrzak, który po jesieni był drugi – czołowy asystent PKO Bank Polski Ekstraklasy, a na wyróżnienie zapracowali jeszcze Jakub Kiełb z Warty Poznań, który wskoczył do zestawienia, i Tymoteusz Puchacz z Lecha Poznań, który spadł z trzeciej pozycji i generalnie zanotował regres.
LEWI OBROŃCY
1. Filip MLADENOVIĆ (1)
Serbia – 29/Legia Warszawa/29, 7, 6
2. Patryk KUN (3)
26/Raków Częstochowa/29, 1, 5
3. Rafał PIETRZAK (2)
29/Lechia Gdańsk/26, 1, 7
4. Jakub KIEŁB (-)
27/Warta Poznań/23, 1, 1
5. Tymoteusz PUCHACZ (3)
22/ Lech Poznań/27, 1, 2
PAWEŁ GOŁASZEWSKI, ZBIGNIEW MUCHA
CAŁY RANKING ZNAJDUJE SIĘ W NAJNOWSZYM WYDANIU TYGODNIKA „PIŁKA NOŻNA”