To może być historyczny dzień dla polskiej piłki! Już dziś możemy awansować do TOP 15!
Dwa polskie zespoły rozegrają dzisiaj swoje pierwsze mecze w 1/8 finału Ligi Konferencji. Przy dobrym scenariuszu Polska może dzisiaj wskoczyć do najlepszej piętnastki w Europie!
Legia Warszawa i Jagiellonia Białystok dzisiaj przystąpią do walki o awans do ćwierćfinału Ligi Konferencji. Wojskowi zmierzą się na wyjeździe z Molde, a Pszczółki zagrają u siebie z Cercle Brugge. Stawką tych spotkań jest wypracowanie nie tylko solidnej zaliczki przed rewanżami, ale również punkty w rankingu UEFA.
Obecnie Polska zajmuje 17. miejsce w tym zestawieniu. Tuż przed nami jest Szwajcaria, do której tracimy 0,225 punktu. Pierwszą piętnastkę otwiera Dania, która ma nad nami przewagę 0,981 punktu.
Ze szwajcarskich drużyn w Europie ostało się jedynie Lugano, które dzisiaj zagra na wyjeździe z Celje. Za ewentualne zwycięstwo Szwajcaria może zainkasować 0,400 punktu. To oznacza, że zwycięstwa Legii i Jagiellonii sprawią, że Szwajcarów wyprzedzimy niezależnie od wyniku Lugano.
Co możemy ugrać więcej? Nawet awans na 15. miejsce! Co się musi stać? Przede wszystkim Legia i Jagiellonia muszą pokonać Molde oraz Cercle Brugge, a ponadto Kopenhaga musi przegrać z Chelsea. Taki układ wyników sprawi, że zepchniemy Duńczyków z 15. lokaty.
Awans na 15. miejsce byłby bardzo dużym krokiem do przodu dla polskich zespołów. Zajęcie tej lokaty sprawiłoby, że od sezonu 2026-27 moglibyśmy wystawić pięć drużyn w eliminacjach europejskich pucharów. Co ważne, dwie ekipy rywalizowałyby w kwalifikacjach Ligi Mistrzów.
Co za wyróżnienie! Gwiazdor Jagi w jedenastce najlepszych graczy minionej edycji Ligi Konferencji
W dużej mierze to właśnie dzięki golom Afimico Pululu drużyna prowadzona przez Adriana Siemieńca dotarła do ćwierćfinału Ligi Konferencji, odpadając z późniejszym finalistą – Realem Betis. 26-letniego napastnika doceniła UEFA, umieszczając go w zestawieniu najlepszych zawodników.
Ten się cieszy, kto się cieszy ostatni [KOMENTARZ PO FINALE LK]
Na wrocławskim Rynku głośni Anglicy brylowali w rzucaniu krzesłami i szklankami. Na trybunach długo w ciszy przypatrywali się jak ich Chelsea nie radzi sobie z Betisem. Dopiero po wyrównującej bramce ożyli i ponieśli The Blues do wygranej 4:1!
więc do dzieła!