Przejdź do treści
Temat tygodnia: Podsumowanie kadencji Zbigniewa Bońka

Polska Reprezentacja Polski

Temat tygodnia: Podsumowanie kadencji Zbigniewa Bońka

Zbigniew Boniek nie był złym prezesem PZPN. Przede wszystkim poprawił wizerunek i odbiór związku, który podczas kadencji poprzednika postrzegany był jako instytucja siermiężna. Na pewno jednak uprawnione jest pytanie, czy szef federacji, którego kadencja dobiegnie końca 28 października – i będzie starał się o reelekcję – zrobił wszystko, co mógł i powinien, aby futbol w Polsce rozwijał się z maksymalną prędkością.

Czy Zbigniew Boniek zostanie wybrany na kolejną kadencję?

Rekordowe zarobki Lewandowskiego. Ile nasz kapitan dostanie po podwyżce? – KLIKNIJ!

Dokonania, którymi chwali się Boniek i jego administracja zostały zebrane w broszurze „Najważniejsze działania Polskiego Związku Piłki Nożnej w latach 2012-2016″. Zawartość wydawnictwa prezentujemy obok, ale przy okazji trudno oprzeć się refleksji, że jest to najlepsza z możliwych egzemplifikacja minionych czterech lat, podczas których w federacji główny nacisk kładziono na formę. Na bogato wydrukowany zeszyt ma szesnaście stron, ale około sześciu – nie licząc okładek – nie udało się wypełnić treścią. Pozostały puste, jakby już z góry przeznaczono te miejsca do wypełnienia w drugiej kadencji. OK., mam świadomość, że najprawdopodobniej był następujący wybór: drukować na ośmiu, czy na szesnastu stronach i ktoś doszedł do wniosku, że ta druga wersja będzie lepiej wyglądać. I pewnie tak właśnie jest, natomiast nierozstrzygnięta pozostaje kwestia, czy wygląda to również poważnie? Każdy może udzielić sobie oczywiście odpowiedzi we własnym zakresie…

Z piłką nożną jest jak z domem

„PN”, chcąc, aby na łamach branżowego tygodnika obaj kandydaci do startu w wyborach na prezesa mieli równe szanse zaprezentowania wizji rozwoju futbolu w Polsce w nadchodzących czterech latach, zwróciła się zarówno do Bońka, jak i Józefa Wojciechowskiego z prośbami o rozmowy, ale – jak podał rzecznik PZPN, z racji wielu takich zapytań ze strony mediów, czyli de facto z braku czasu – aktualny prezes zdecydował się zaprosić wszystkich chętnych na briefing wyborczy, z którego pochodzić będą cytaty w tym tekście. – Po pierwszej kadencji widoczne są na każdym kroku efekty naszej pracy – mojej i całej ekipy. Ja jestem gwarantem dalszego sukcesu, ale też pracy tych ludzi. Zrobiliśmy sporo pod wieloma względami, ale z piłką nożną jest jak z domem, zawsze można wykonać coś lepiej. My niczego nie zawaliliśmy, nie mówię też, że zrobiliśmy coś najlepiej na świecie. Na pewno jednym z zadań będzie ciągle podnoszenie jakości szkolenia, choć i tak już jest na wysokim poziomie. Będziemy zwracali uwagę między innymi na aspekt przygotowania fizycznego naszych młodych piłkarzy – stwierdził, jednocześnie odnosząc się do najważniejszych zadań na nadchodzącą kadencję i do elekcji. – Nie wykluczam, że mój oponent ma takie zdolności przekonywania, że na sali wyborczej może okazać się zwycięzcą, choć trudno mi to sobie wyobrazić. I mówię to z dużą dozą pokory. Moim biletem wizerunkowym, moim biletem jakości jest to, co zrobiliśmy przez cztery lata. Ja mam szacunek do Wojciechowskiego. Cztery lata temu zaprosił mnie do siebie na tenisa, bo mówił, że dobrze gra. Skończyło się 6:0, 6:1 dla mnie i się pan Józek lekko zdenerwował. W przyszłym tygodniu rozegramy kolejny mecz, mam nadzieję, że wzajemnie będziemy się szanować.


Podczas briefingu dobrze wypadający w kontaktach z mediami kilkukrotnie nie ustrzegł się jednak nerwowych reakcji, a nawet uszczypliwości pod adresem zadających pytania na niewygodne tematy. Pierwszym zapalnym punktem była kwestia interwencji podjętej przez ministra sportu Witolda Bańkę w sprawie pisma złożonego w poprzednim tygodniu przez współpracujących z Wojciechowskim Cezarego Kucharskiego i Radosława Majdana dotyczącego wątpliwości formalnych związanych ze startem Bońka w wyborach w PZPN. – Zgodnie z procedurą dostaliśmy z ministerstwa pismo w tej sprawie i mamy się do tego pisma ustosunkować. Otóż ja powinienem zrobić w tej sprawie tylko dwie rzeczy. Mianowicie: kopiuj i wklej. I po temacie. To jest ta sama sprawa, która budziła wątpliwości już cztery lata temu, a która z mojego punktu widzenia jest bardzo prosta. Od 60 lat mam stałe zameldowanie w Bydgoszczy, tak jak wymaga tego statut PZPN. Nie jestem ani właścicielem, ani akcjonariuszem żadnej firmy bukmacherskiej. A to gdzie płacę podatki to moja prywatna sprawa. Dlatego mogę wszystkich uspokoić, że wystartuję w wyborach, które zostaną przeprowadzone w przyszły piątek – powiedział kończący kadencję prezes związku, dedykując jednak ostatnie słowa niżej podpisanemu.

Problem polega na tym, że w statucie PZPN nie ma nic na temat zameldowania, poruszana jest kwestia zamieszkania. Stosowny paragraf związkowej konstytucji brzmi następująco:

§ 1. Kandydatami na Prezesa PZPN, Wiceprezesów PZPN oraz pozostałych członków Zarządu PZPN, a także na Przewodniczącego i pozostałych członków Komisji Rewizyjnej mogą być delegaci na Walne Zgromadzenie Delegatów PZPN lub inne osoby zamieszkałe na stałe na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i działające w strukturach PZPN, wojewódzkich związków piłki nożnej, ligi zawodowej i klubów piłkarskich. Kandydatami, o których mowa powyżej mogą być jedynie osoby, które nie były karane za przestępstwo umyślne. Osoba, która przez dwie ostatnie kadencje pełniła funkcję Prezesa PZPN nie może kandydować na kolejną kadencję.

Zatem ministerialni specjaliści w zakresie prawa zatrudniani przez departament kontroli i nadzoru powinni podać definicję „zamieszkiwania na stałe”. Zwłaszcza że wiadomo już, że w trakcie następnej kadencji, konkretnie od 1 stycznia 2018 roku, w Polsce zniesiony zostanie obowiązek meldunkowy. Natomiast wydaje się, że w kwestii wątpliwości dotyczących działalności bukmacherskiej Bońka organem bardziej odpowiednim od ministerstwa sportu byłaby FIFA, bo to w Kodeksie Etyki tej organizacji widnieją stosowne paragrafy zabraniające prominentnym działaczom piłkarskim tego typu praktyk. Tyle że na jakąkolwiek reakcję lub komentarz ze strony władz światowej federacji, o ile została poinformowana, przed wyborami i tak nie ma szans.

Czasy kręcenia już dawno minęły?

Drugim punktem zapalnym briefingu była sprawa przekształceń własnościowych w Widzewie. Jeden z reporterów zaczął od sformułowania: – Ciągnie się za panem ta sprawa, co momentalnie wywołało wzburzenie kandydata na ponownego szefa PZPN i głośne sformułowanie: – Nic się za mną nie ciągnie! Proszę nie używać takich słów pod moim adresem, nawet jeśli są to przenośnie. Zostałem zaproszony do sądu jako świadek, w procesie, w którym kilka osób jest oskarżonych. To wszystko.

W poprzednim numerze „PN” opublikowaliśmy obszerne fragmenty z zeznań złożonych przez Sylwestra Cacka w tej sprawie, okazało się jednak, że pomylił on… kwotę przelewu. Zeznał, iż na szwajcarskie konto wskazane przez Zbigniewa Bońka przetransferował 1,1 miliona euro, tymczasem – jak udało się ustalić „PN” – było to sporo ponad 1,2 miliona euro. Ta sprawa nie powinna mieć jednak już żadnego wpływu na tok kampanii wyborczej, a także na jakiekolwiek postępowania, bowiem – zgodnie z uzyskanymi przez nas informacjami od biegłych w tym zakresie – jest w świetle prawa finansowego przedawniona.

{gallery}ZDJECIA_PILKANOZNA/raport_pzpn{/gallery}

Trzeci poruszony podczas briefingu aspekt wyborczy, który podniósł nieco ciśnienie aktualnemu szefowi związku to kwestia… maszynek wyborczych. Mimo że w FIFA i UEFA podczas elekcji szefa obu organizacji głosuje się przy pomocy kart i urn, Boniek wychodzi z założenia, że maszynki są formą szybszego i sprawniejszego przeprowadzenia głosowania. – Rzeczywiście, tam się kartki wrzuca, ale u nas będą maszynki. Chyba że na początku zjazdu któryś z delegatów wstanie i powie, że ma pomysł, aby głosować inaczej. Ale taka propozycja, taki tok myślenia świadczyć będą o tym, że może się obawiać, iż ktoś może przy głosowaniu kręcić. Zapewniam, że te czasy już dawno minęły. Głosowanie na lutowym zjeździe było głosowaniem jawnym, to piątkowe będzie tajnym. Firma, która za te maszynki odpowiada, tak ustawi system, by ta tajność była zagwarantowana.

Pikanterii sprawie dodaje fakt, że obecny szef PZPN reporterowi, który zadał wspomniane pytanie zarzucił, iż musi często rozmawiać ze… Zdzisławem Kręciną, który w przeddzień briefingu podnosił tę kwestię w rozmowie z Bońkiem. A pretekstem były wydarzenia na i po lutowym zjeździe statutowym, na którym delegaci używali słynnych już maszynek do głosowania. Wtedy Boniek i jego ekipa błyskawicznie wiedzieli, kto opowiedział się przeciw noweli statutu. I wiedza ta nie została na sali, a została użyta. Ciekawe zatem, jak sprawa zostanie ostatecznie rozwiązana, zwłaszcza że kontrkandydat Wojciechowski już następnego dnia po zatwierdzeniu rekomendacji zapowiedział w oświadczeniu, że zwróci się do ministra Bańki o objęcie wyborów nadzorem.

Szkolimy za mało i za drogo

Skoro prezentujemy dokonania, którymi chwali się administracja obecnego prezesa, warto kilka słów poświęcić również zaniedbaniom. Ewentualnie kwestiom, które powinny zostać rozwiązane lepiej w trakcie kończącej się kadencji. Po pierwsze – szkolenie. PZPN pod kierunkiem Bońka potrzebował ponad trzech lat na ogłoszenie Narodowego Modelu Gry oraz zaprezentowanie programu Pro Junior System. Dlaczego trwało to tak długo? Ano z tego powodu, że władze związku długo nie dostrzegały jak palący to problem dla rozwoju futbolu w każdym kraju, a przede wszystkim jak wielkie mamy zapóźnienia w tej dziedzinie. Począwszy od szkolenia trenerów. Szwajcarzy, Austriacy, ale także Norwegowie mogą się dziś pochwalić armiami licencjonowanych szkoleniowców liczącymi po 30 tysięcy ludzi. W Polsce, mimo że nasza populacja jest prawie dwukrotnie większa niż we wspomnianych trzech krajach łącznie, trenerów z dokumentami UEFA jest zaledwie 10 tysięcy. I to jest na dziś największy powód do wstydu naszej federacji. Szkoleniem również dzieci nie tylko mogą, ale wręcz powinni zajmować się bowiem tylko odpowiednio wyedukowani trenerzy. Tylko w takiej sytuacji będzie to miało sens i pojawi się szansa na wyeliminowanie zapóźnień. Tymczasem Szkoła Trenerów w Białej Podlaskiej jest droga i jako jedyna placówka z pewnością nie nadąży z produkcją rzeszy specjalistów, którzy są potrzebni na wczoraj. – Nie wiem, czy nasze kursy są drogie, ale na pewno są tańsze niż we wszystkich krajach, które wzięły się za to na poważnie. Rocznie możemy wyszkolić 24 trenerów z licencją UEFA Pro, bo taki mamy limit narzucony przez europejską federację – argumentuje nie bez racji Boniek, marginalizując fakt, że kursy są za drogie przede wszystkim dla najmłodszych trenerów i tych pracujących w niższych klasach, którzy nie ubiegają się o najwyższy dokument szkoleniowy, tylko o podstawowe lub pośrednie. A przecież federacja jest bogata, mogłaby więc obniżyć koszty w swojej akademii. No i wręcz powinna otworzyć latające uniwersytety w poszczególnych województwach, nie każdy przecież po papiery uprawniające do pracy z żakami i juniorami musi koniecznie jechać do Białej Podlaskiej.

Zarysowany problem dotyka kolejnego, który uwidocznił się w drugiej części upływającej kadencji Bońka. Mianowicie – słabej współpracy, czy wręcz sytuacji permanentnego konfliktu z ligą zawodową. W efekcie personalnej niechęci prezesa do Macieja Wandzela, który dał twarz rokoszowi profesjonalnych klubów, obserwujemy dziś dziwny wyścig w kwestiach dotyczących szkolenia, zamiast współpracy. Poszło o udział agencji Double Pass w procesie certyfikowania klubowych akademii. Choć tak naprawdę to PZPN sprowadził do Polski Belgów, szybko ludziom ze związku zrobiło się z nimi nie po drodze. Skutek jest taki, że Ekstraklasa SA tak zwane akademie klasy ekstra stara się budować we współpracy z ministerstwem sportu, zaś krajowa federacja stworzyła konkurencyjne NMG i PJS. Z tym że do początku października w najwyższej lidze do programu promującego stawianie na młodych zawodników nie zdążyło przystąpić… trzynaście klubów.

A zatem zdecydowana większość. Trudno zresztą oprzeć się refleksji, że stosunki między PZPN i ESA od początku istnienia ligowej spółki, czyli nigdy, nie były tak napięte jak dziś. Tymczasem podczas wspomnianego ubiegłotygodniowego briefingu w siedzibie związku dziennikarze dostali mapkę ilustrującą informację o pierwszych klubach reprezentantów Polski powołanych na mecze z Danią i Armenią. Tylko dwóch spośród 26 graczy zaczynało w szkółkach zawodowych klubów – Kamil Grosicki w Pogoni Szczecin i Krzysztof Mączyński w Wiśle Kraków. Jasno wynika z tego zatem, że szkolenie dziś najmocniej leży właśnie w profesjonalnych zespołach. PZPN powinien być więc zainteresowany wspieraniem inicjatyw zmieniających niekorzystny stan. Tyle że nic na to nie wskazuje…

Z pewnością można mieć też uzasadnione uwagi do części administracji Bońka, ale to kwestia na tyle drugorzędna, że wystarczy ograniczyć się do oceny obecnego sekretarza generalnego związku. Zdecydowanie najmniej charyzmatycznego na tym stanowisku w federacji od co najmniej 20 lat…

Adam Godlewski


Tekst ukazał się w 43. numerze tygodnika „Piłka Nożna” (25 października)

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 51-52/2025

Nr 51-52/2025

Polska Reprezentacja Polski

Wtedy Robert Lewandowski zakończy karierę! Powiedział to wprost

Robert Lewandowski z przełomową deklaracją! Chodzi o jego przyszłość.

2025.09.04 Rotterdam
pilka nozna Kwalifikacje Mistrzostw Swiata 2026
Holandia - Polska
N/z Robert Lewandowski
Foto Marcin Karczewski / PressFocus

2025.09.04 Rotterdam
Football - FIFA World Cup 2026 Qualifying round
Netherlands - Poland
Robert Guirassy
Czytaj więcej

Polska Reprezentacja Polski

Robert Lewandowski ocenił rywali Polski w barażach. „Łatwo nie będzie”

Robert Lewandowski z interesującą wypowiedzią! Mówił o przeciwnikach Polski w barażach o MŚ.

2025.11.17 Malta
Pilka nozna Kwalifikacje Mistrzostw Swiata 2026
Malta - Polska
N/z Robert Lewandowski podziekowanie kibicom
Foto Marcin Karczewski / PressFocus

2025.11.17 Malta
Football - FIFA World Cup 2026 Qualifying round
Malta - Poland
Robert Lewandowski podziekowanie kibicom
Credit: Marcin Karczewski / PressFocus
Czytaj więcej

Polska Reprezentacja Polski

Zmarł były reprezentant Polski

Zagłębie Sosnowiec poinformowało o śmierci swojego byłego zawodnika, który był zarazem reprezentantem Polski.

SOPOT, ARMIA KRAJOWA 55, 10.04.2010, ZALOBA PO TRAGICZNEJ SMIERCI PREZYDENTA LECHA KACZYNSKIEGO, MIESZKANCY TROJMIASTA SKLADAJA KWIATY I ZAPALAJA ZNICZE POD DOMEM PREZYDENTA LECHA KACZYNSKIEGO W SOPOCIE, 
FOT. PIOTR MATUSEWICZ / PRESSFOCUS
Czytaj więcej

Polska Reprezentacja Polski

Sebastian Szymański trafi do słynnego klubu? Jest tylko jeden warunek!

Sebastian Szymański już od dłuższego czasu jest łączony ze zmianą zespołu. Gdzie może trafić reprezentant Polski?

2025.09.07 Chorzow
pilka nozna Kwalifikacje Mistrzostw Swiata 2026, Stadion Slaski, Chorzow
Polska - Finlandia
N/z Sebastian Szymanski
Foto Mateusz Porzucek PressFocus

2025.09.07 Chorzow
Football - FIFA World Cup 2026 Qualifying round
Poland - Finland
Polska - Finlandia
Sebastian Szymanski
Credit: Mateusz Porzucek PressFocus
Czytaj więcej

Polska Reprezentacja Polski

Drągowski odstawiony na boczny tor w klubie. Polski bramkarz całkowicie pominięty

Bartłomiej Drągowski jest w bardzo trudnej sytuacji. Reprezentant Polski nie łapie się do gry w drużynie Panathinaikosu – jest pomijany nawet w rozgrywkach Pucharu Grecji.

2025-10-23 Feyenoord v Panathinaikos - UEFA Europa League, League phase, MD3 ROTTERDAM, NETHERLANDS - OCTOBER 23: Warming up of Goalkeeper Bartlomiej Dragowski of Panathinaikos during the UEFA Europa League, League phase, MD3 match between Feyenoord and Panathinaikos at Stadion Feijenoord on October 23, 2025 in Rotterdam, Netherlands. Rotterdam Stadion Feijenoord Netherlands Content not available for redistribution in The Netherlands directly or indirectly through any third parties. Copyright: xHansxvanxderxValkx
2025.10.23 Rotterdam
pilka nozna , Liga Europy
Feyenoord Rotterdam - Panathinaikos Ateny
Foto IMAGO/PressFocus

!!! POLAND ONLY !!!
Czytaj więcej