Przejdź do treści

Polska Ekstraklasa

Tataj: Mecz jak każdy inny

– Nie podchodzę do tego meczu emocjonalnie – powiedział napastnik Korony Kielce, Maciej Tataj, dla którego sobotni mecz z Polonią Warszawa będzie konfrontacją ze swoim byłym klubem. Tataj barwy klubu z Konwiktorskiej reprezentował przez półtora roku w latach 2006-2007, rozgrywając ponad trzydzieści spotkań na zapleczu ekstraklasy.

Będzie miał pan okazję po raz pierwszy zagrać przeciwko Polonii w meczu ligowym. Podwójna mobilizacja?
Maciej Tataj: Nie, dlaczego? Byłem przez jakiś czas w Polonii, ale nie znaczy to, że muszę się jakoś specjalnie „spinać”. To dla mnie taki sam mecz jak każdy inny.

Z Polonią wiążą pana bardziej miłe czy niemiłe wspomnienia?
Mieszane. Początek był fajny, ale koniec już nie za ciekawy. Ale było i minęło. Niczego nie rozpamiętuję, a jeśli wspominam, to mimo wszystko wolę wspominać te lepsze chwile od gorszych.

Śledzi pan losy zawodników, z którymi występował w jednej drużynie przy Konwiktorskiej?
Na pewno każdy, kto zmienia klub patrzy, co dzieje się z zawodnikami, z którymi grał wcześniej. Teraz w Polonii są tylko Łukasz Piątek, Daniel Gołębiewski i Radek Majdan, ale to już jako trener.

W jakich okolicznościach doszło do rozstania Macieja Tataja z Polonią?
Była taka sytuacja, że akurat wracałem z wypożyczenia z Dolcanu Ząbki, gdzie awansowaliśmy do nowej pierwszej ligi, a ja zostałem królem strzelców. Wszystko miało być pięknie, miałem wreszcie zacząć więcej grać w Polonii, ale akurat trafiłem na połączenie z Groclinem. Trener Zieliński ściągnął stamtąd prawie całą drużynę i dla mnie zabrakło już miejsca.

Jaki był stosunek trenera Zielińskiego do pana?
On mnie za bardzo nie znał. Miał już sprawdzonych zawodników, którzy odnosili sukcesy w poprzednim sezonie. Miał mnóstwo ludzi, bo do drużyny dołączyło też kilku bardziej doświadczonych zawodników grających już wcześniej w Polonii. Mnie nie potrzebował, ale był na tyle w porządku, że szybko mi o tym powiedział i mogłem szybciej odejść. Zachował się w porządku.

Teraz będzie mógł pan mu się przypomnieć, strzelając w sobotnim meczu bramkę…
Zupełnie nie podchodzę do tego meczu emocjonalnie. My mamy teraz swoje problemy, Polonia ma swoje. Na pewno jedna i druga drużyna chciałyby bardzo wygrać. Kibice Korony i Polonii są na pewno wkurzeni wynikami swoich drużyn w tej rundzie, więc myślimy tylko i wyłącznie o tym, żeby to spotkanie wygrać. Żadne podteksty mnie osobiście nie interesują.

Przerwa na reprezentację pomogła Koronie w nabraniu sił?
Zobaczymy, jak to będzie wyglądało. Mieliśmy dwa tygodnie przerwy, zagraliśmy sparing z Żalgirisem Wilno. To był czas na pozbieranie tego wszystkiego po nieudanym początku. Nie mogę powiedzieć, że wszystko jest w porządku. Tak naprawdę mecz zweryfikuje, czy się pozbieraliśmy. Polonia jest zresztą w podobnej sytuacji.

W poprzednim meczu ligowym wystąpił pan od pierwszej minuty. A jak będzie w sobotę?
O to trzeba pytać trenera. Nie wiem, jaką taktykę przygotuje na to spotkanie. Ja jestem gotowy i będę walczył, jeśli dostanę szansę.

(ASInfo / ksppolonia.pl)

Źródło: ASInfo

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 42/2024

Nr 42/2024