Wiadomo, czym jest dla mnie Wisła jako klub, więc trudno, żeby nie towarzyszyły mi dodatkowe emocje, ale ten mecz będzie dla nas istotny jako dla drużyny, w której obecnie występuję, więc na pewno bardzo duże skupienie przed tym spotkaniem.
Mecz przeciwko Wiśle jest dla Ciebie ciężki gatunkowo, czy też podchodzisz do niego jak do każdego innego?
Nie. Każde ligowe spotkanie jest punktowane za trzy punkty. Dla nas istotne jest to żebyśmy dobrze funkcjonowali, bo nastawiam się na to, że będzie to mecz piłkarski. Liczę, że to będzie bardzo dobre widowisko.
Jak dotąd wystąpiłeś w trzech meczach przeciwko Wiśle, w żadnym z nich nie wpisałeś się na listę strzelców. Do czterech razy sztuka?
Nie podchodzę tak do tego. Zupełnie nie skupiam się na tym. Wiadomo, że napastnika rozlicza się z bramek, ale najistotniejsze jest dla mnie to, żebyśmy dobrze funkcjonowali i tworzyli sobie sytuacje bramkowe. Jeżeli one będą, to jestem spokojny, że wynik będzie pozytywny.
Będziesz celebrować gola strzelonego Wiśle?
Zdobyta bramka jest zawsze powodem do radości. A jak podpowiedzą emocje na boisku? Zobaczymy. Staram się nie wybiegać teraz w przyszłość. Skupiam się na tym, żeby dobrze przepracować ten mikrocykl, żeby później dobrze funkcjonować na boisku.
Pytam, ponieważ kibice Wisły pewnie będą mieli Cię na oku, mając w pamięci szorstkie przywitanie, jakie zafundowali Ci w sierpniu przy Reymonta.
Totalnie nie zaprząta mi to głowy. Mam wielu ludzi w Krakowie, z którymi cały czas mam kontakt. Jest wielu ludzi, którzy bardzo dobrze mi życzą. Mam nadzieję, że będą obserwować ten mecz pod kątem tego, żeby zobaczyć dobre widowisko, no na to wszyscy się nastawiamy. Przywykłem do presji, która jest na mnie nakładana.
A propos presji – czujesz większą odpowiedzialność za zdobywanie bramek po odejściu Kamila Czubaka? Trener Szwarga stwierdził, że jesteś w stanie go zastąpić jeden do jeden.
W tym momencie jako zespół nie stworzyliśmy sobie zbyt wielu okazji w pierwszych dwóch spotkaniach. Cieszę się, że trener ma takie podejście po okresie, który razem przepracowaliśmy. Ja też od siebie oczywiście wymagam przede wszystkim tego, żeby pomóc drużynie. Wiadomo, że do napastnika należy zdobywanie bramek, ale najbardziej istotne dla mnie jest to, żeby jako zespół Arka wyglądała bardzo dobrze. Uważam, że już w piątek będziemy to w stanie pokazać.
Znasz drużynę Wisły dość dobrze. Doradzasz trenerowi Szwardze w przygotowaniu planu na to spotkanie?
Znam nawet bardzo dobrze, bo wiele w Wiśle się nie zmieniło od mojego odejścia. Oczywiście przyszli nowi zawodnicy, ale myślę, że styl niewiele się różni od tego, co było w poprzednim sezonie. Trener bardzo skrupulatnie podchodzi do swoich obowiązków więc pewnie sam jest w stanie wszystko wymyślić. Jeśli będzie potrzebował jakieś kwestie przedyskutować, jestem otwarty na pomoc w analizie przeciwnik, bo wiadomo, że we współczesnym futbolu każdy detal ma znaczenie.
Miałeś w Arce już trzech trenerów, od Wojciecha Łobodzińskiego, przez Tomasza Gregorczyka po Dawida Szwargę. Jestem ciekaw, jaki jest trener Szwarga na tle swoich poprzedników?
To jest chyba zbyt krótki okres, żeby to w pełni ocenić. Mam nadzieję, że będzie go cechować tak zwany konkret, bo tego wymaga się od zawodników i od trenera tych konkretów nam potrzeba, bo finalnie wszyscy będziemy rozliczani z wyników.
Arka po przerwie zimowej zremisowała z Polonią i minimalnie pokonała Znicza. Jak oceniasz początek rundy wiosennej w waszym wykonaniu?
Przede wszystkim jako zespół funkcjonowaliśmy dobrze i udało nam się zdobyć cztery punkty w tych dwóch spotkaniach. Oczywiście, celowaliśmy w sześć, bo wiemy, że spokojnie nas na to stać, ale biorąc pod uwagę też to, jak inne zespoły punktowały – a raczej nie punktowały – to powinniśmy być z siebie zadowoleni. Dla nas zawsze najważniejsza jest nasza postawa. W pierwszym meczu z Polonią stworzyliśmy sobie bardzo dużo okazji, a nie umieliśmy zakończyć tego bramką, to w drugim meczu nasza determinacja doprowadziła do tego, że tę jedną bramkę więcej niż przeciwnik strzeliliśmy i odnieśliśmy zwycięstwo. Teraz mamy zamiar to kontynuować i to będzie dla nas kluczowe w najbliższych meczach.
Skuteczność to największy problem Arki w tym momencie? W obronie nie można Wam niczego zarzucić, zachowaliście dwa czyste konta, jednak dorobek z przodu wygląda to już trochę mniej okazale.
Jeśli miałbym powiedzieć, co jest naszą największą bolączką na początku tej rundy, to przede wszystkim boiska. Po powrocie z obozu w Turcji, gdzie trenowaliśmy na bardzo dobrych boiskach, wróciliśmy do Polski i niestety do tej pory minusowa temperatura ograniczała nam trenowanie na naturalnej powierzchni, a w meczach, których graliśmy z tego względu, co oczywiste, pozostawiała sporo do życzenia. Mamy świadomość tych warunków i pory roku. Doceniamy jaka praca u nas w Gdyni jest wkładana przez zarządzających obiektem i osoby za to odpowiedzialne, by murawa była jak najlepsza, ale do tej prawdziwej wiosny musimy dać sobie radę. Oczywiście nie będzie to żadnym wytłumaczeniem, bo warunki są takie same dla obydwu stron, ale my jesteśmy zespołem, który chce dominować i grać w piłkę, a do tego potrzebne jest przyzwoite boisko.
Dominacja to sposób na Wisłę?
Mamy swój plan na to spotkanie, za wiele o nim teraz nie będę mówił. Arka to zespół, który potrafi grać w piłkę i liczę, że to będzie dobry mecz, w którym Arka będzie stroną dominującą.
Szalona inauguracja kolejki! Aż 9 goli w Pruszkowie!
Stal Mielec pokonuje Znicz Pruszków na inaugurację 2. kolejki Betclic 1. Ligi. W spotkaniu wynik zmieniał się wiele razy, co dostarczało niezwykłych emocji. Ostatecznie drużyna z Mielca wygrywa 5:4 i zdobywa komplet punktów.
Pogoń ma nowego zawodnika. Do klubu z Siedlec (1. Liga) dołączył 19-letni Franciszek Saganowski, syn Marka. Podpisał roczny kontrakt, z opcją przedłużenia.