Na koniec pierwszej rundy rozgrywek Fortuna 1. Ligi Arka Gdynia przegrała trzecie domowe spotkanie w tym sezonie. Tym razem lepszy okazał się Bruk-Bet Termalica Nieciecza, który wygrał w Gdyni 2:1. Przebieg spotkania znacząco odmieniło wejście na boisko w drugiej połowie Kacpra Karaska.
Starcie w niedzielne popołudnie na zakończenie pierwszej rundy 1. Ligi było dużym testem dla gdynian. Arkowcy do starcia z Bruk-Betem przystąpili bez swojego lidera – Omrana Haydarego, który pauzował z powodu czterech żółtych kartek. Tak samo jak szkoleniowiec Arki, Ryszard Tarasiewicz. Z tego powodu drużynę gospodarzy poprowadził dzisiaj jego asystent, Tomasz Wolak. Z kolei trener zespołu gości Radoslav Latal wystawił na to spotkanie niemalże identyczny skład, co w ostatnim wygranym meczu z Resovią (3:0). Jedyna zmiana dotyczyła prawej obrony, gdzie w miejsce Andreja Kadleca pojawił się Taras Zaviiskyi.
Arka tak jak podczas meczu w Łodzi z ŁKS-em (3:1) wykorzystała swoją pierwszą nadarzającą się okazję, aby wyjść na prowadzenie. W 7. minucie rywalizacji Hubert Adamczyk bardzo dobrym prostopadłym podaniem wyprowadził Karola Czubaka do sytuacji sam na sam z bramkarzem. Następnie napastnik Arki efektownie przelobował Tomasza Loskę i tym samym strzelił swojego 9. gola w tym sezonie. W kolejnych minutach spotkania oglądaliśmy natomiast wyrównaną rywalizację, a gra przenosiła się spod jednej pod drugą bramkę. Bliżej zdobycia bramki byli gospodarze, ale brakowało im ostatniego dokładnego podania.
Goście również starali się, aby doprowadzić do wyrównania, ale w ich grze brakowało dokładności i czasem też szybkości w ostatnich, kluczowych podaniach. Zawodnicy zespołu z Małopolski nie byli w stanie wypracować sobie takiej sytuacji, aby zmusić bramkarza Arki – Kacpra Krzepisza do wymagającej interwencji. Pierwsza taka sytuacja nadeszła dopiero w 35. minucie rywalizacji. Wtedy to Krzepisz wybronił techniczne uderzenie zza pola karnego Adama Radwańskiego. Z kolei kilka minut później uderzenie głową Macieja Ambrosiewicza trafiło w poprzeczkę.
Termalica miała klarowniejsze okazje na zdobycie bramki, ale nie potrafiła ich wykorzystać. Z kolei Arka starała się kreować kolejne sytuacje bramkowe, ale niejednokrotnie uniemożliwiało im to złe ostatnie kluczowe podanie pod bramką gości. Jednakże jedną swoją szansę świetnie wykorzystali, dzięki czemu do przerwy minimalnie prowadzili.
W pierwszym kwadransie żadna z drużyn nie potrafiła w pełni narzucić swoich warunków gry i wykreować sobie dogodnej okazji strzeleckiej na zdobycie bramki. Oba zespoły nie popełniały błędów w defensywie, co z każdą kolejną minutą było z korzyścią dla gospodarzy. Goście dochodzili pod pole karne Arki, ale albo dośrodkowania nie docierały do właściwego adresata, albo czujni byli defensorzy gdyńskiej drużyny.
Termalica jednak osiągnęła swój cel w 71. minucie spotkania. Wprowadzony parę chwil wcześniej na boisko Kacper Karasek oddał efektowny, techniczny strzał w prawy róg bramki, na który Krzepisz był bezradny. To zwiastowało nam emocjonującą końcówkę meczu. Karasek miał udział przy kolejnej bramce gości w 80. minucie rywalizacji. Rezerwowy Bruk-Betu świetnie zagrał do Murisa Mesanovicia, a ten płaskim strzałem w prawy róg bramki dał gościom prowadzenie.
Mesanović mógł podwyższyć prowadzenie w 85. minucie gry, ale uderzył tuż obok bramki gospodarzy. Gdynianie mieli swoją okazję pod koniec spotkania, ale strzał głową Janusza Gola był minimalnie niecelny. Ostatecznie wynik spotkania nie uległ zmianie, a goście odnieśli nad morzem cenne zwycięstwo.
Gdynianie w pierwszej rundzie zdobyli tylko dziewięć punktów w ośmiu domowych starciach. Takie wyniki mogą im znacząco utrudnić walkę o bezpośredni awans (sześć punktów straty do mającej mecz rozegrany mniej Puszczy). Termalica natomiast dzięki wygranej jest już coraz bliżej miejsc barażowych, a ich strata stopniała zaledwie do jednego punktu. Runda rewanżowa w Fortuna 1. Lidze zapowiada się elektryzująco!
Arka Gdynia – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:2 (1:0)
Bramki: Czubak 7′ – Karasek 71′, Mesanović 80′
Składy:
Arka: Krzepisz – Tomal, Marcjanik, Dobrotka (65′ Ziemann), Stolc – Milewski (84′ Żebrowski), Gol – Adamczyk, Aleman (71′ Purzycki), Skóra – Czubak
Bruk-Bet: Loska – Zaviiskyi (81′ Kukułowicz), Tekijaski, Biedrzycki, Błachewicz (70′ Grabowski) – Ambrosiewicz, Dombrovskyi – Radwański, Poliarus – Mesanović (90′ Putivcev), Śpiewak (70′ Karasek)
kczu/PiłkaNożna.pl