Superpuchar dla Rakowa Częstochowa
Sezon 2021-22 na polskich boiskach można uznać za otwarty! W meczu o Superpuchar Polski Raków Częstochowa pokonał Legię Warszawa. O wygranej podopiecznych Marka Papszuna zadecydowała seria jedenastek.
Tomas Petrasek wrócił na boisko i mógł świętować zdobycie trofeum. (fot. 400mm.pl)
Trudno w to uwierzyć – zważywszy na liczbę trofeów, po jaką w minionej dekadzie sięgnęła drużyna ze stolicy – ale patera dla zwycięzcy meczu mistrza kraju ze zdobywcą pucharu kraju po raz ostatni zawitała na Łazienkowską w 2008 roku. Legia pokonała wówczas Wisłę Kraków, a następnie… przegrała siedem starć o Superpuchar Polski.
Legię pokonywały drużyny Śląska Wrocław, Zawiszy Bydgoszcz, Lecha Poznań (2 razy), Arki Gdynia (również 2 razy) oraz Cracovii. Dziś zamierzał to uczynić Raków. Dla częstochowian był to debiut w rywalizacji o Superpuchar Polski.
Po pierwszej połowie wiele wskazywało na to, iż fatum warszawian będzie trwać.
Po pierwsze z uwagi na wynik. W 10. minucie strzałem głową po zgraniu Andrzeja Niewulisa otworzył go Fran Tudor.
Po drugie ze względu na obraz gry. Raków był drużyną lepiej zorganizowaną i stwarzał sobie więcej sytuacji bramkowych od rywala. David Tijanić mógł skompletować dublet, lecz najpierw skiksował przy próbie woleja, a potem trafił w bramkarza. Legia miała duży kłopot z wychodzeniem spod pressingu przeciwnika. Na pierwszy konkret w ofensywie czekała do 38. minuty. Wtedy zbyt lekki i nieprecyzyjny strzał głową oddał Tomas Pekhart. W doliczonym czasie gry Czech spróbował po raz drugi – niecelnie.
Druga połowa była w wykonaniu gospodarzy lepsza. W 50. minucie w poprzeczkę trafił Rafa Lopes. Goście skupili się na defensywie i wyprowadzaniu kontrataków. W 78. minucie na 2:0 podwyższył Ivi Lopez, lecz po analizie VAR arbiter dopatrzył się faulu Sebastiana Musiolika na Mateuszu Wietesce i nie uznał gola.
Legia nacierała, nacierała aż natarła. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry do wyrównania doprowadził Mahir Emreli. Dobre dośrodkowanie posłał Josip Juranović, choć trzeba zaznaczyć, iż warszawianom pomogła pomyłka defensywy Rakowa.
O rozstrzygnięciu rywalizacji zadecydowała seria rzutów karnych. Lepiej spisali się w niej gracze z Częstochowy i to oni sięgnęli po Superpuchar Polski. Fatum Legii Warszawa trwa.
sar, PiłkaNożna.pl