Sousa bez konkurencji, Engel i Smuda najgorsi
Spotkanie z Albanią było już trzynastym, w którym Paulo Sousa poprowadził reprezentację Polski do boju. Gra i wyniki biało-czerwonych pod jego wodzą być może nie rzucają na kolana, ale w jednej statystyce Portugalczyk nie ma sobie równych.
Pod jego wodzą Polacy zawsze strzelają (fot. Piotr Kucza / 400mm.pl)
Chodzi oczywiście o serię kolejnych meczów z przynajmniej jednym zdobytym golem. Jak na razie Polska z Sousą na ławce trenerskiej strzelała w każdym z trzynastu spotkań, co w XXI wieku jest wynikiem bezkonkurencyjnym.
Łącznie drużyna Paulo Sousy zdobyła we wspomnianych meczach aż 32 gole, a Lewandowskiemu i spółce udawało się trafiać nawet przeciwko tak wymagającym rywalom jak Anglia (dwukrotnie), a także Hiszpania.
Biorąc pod uwagę selekcjonerów, którzy piastowali swój urząd w tym stuleciu i dotrwali do spotkania nr 13, to wynik Portugalczyka jest zdecydowanie najlepszy.
Na analogicznym odcinku najmniej gier bez gola miały drużyny Waldemara Fornalika, a także Leo Beenhakkera – pod dwa takie mecze. W czterech przypadkach bramek nie zdobyli piłkarze Jerzego Brzęczka, Adama Nawałki i Pawła Janasa.
Najgorzej z kolei wiodło się Franciszkowi Smudzie i Jerzemu Engelowi, którzy w swoich pierwszych trzynastu meczach pięciokrotnie musieli obserwować jak ich drużyny nie były w stanie zdobyć gola. Co ciekawe, reprezentacja Engela na swoje pierwsze trafienie pod jego wodzą musiała czekać aż do piątego spotkania, kiedy to przegranym starciu z Holandią bramkę zdobył Paweł Kryszałowicz.
Przypomnijmy, że zespół Paulo Sousy plasuje się aktualnie na drugiej lokacie w swojej grupie eliminacyjnej i ma spore szanse na grę w barażach o mundial.
gar, PiłkaNożna.pl