Przejdź do treści
Słodko-gorzki występ Grosickiego

Ligi w Europie Premier League

Słodko-gorzki występ Grosickiego

Mimo dobrych nastrojów po zwycięstwie nad Wolverhampton, West Brom nie poszedł za ciosem. Dziś uległ West Hamowi i jego sytuacja nadal jest bardzo trudna. Nie dla wszystkich piłkarzy beniaminka był to jednak jednoznacznie negatywny wieczór.


Kamil Grosicki zanotował asystę. (fot. Reuters)


Rywalizacja na London Stadium kipiała podtekstami związanymi zarówno z przeszłością, jak i teraźniejszością. Na ławce trenerskiej gości zasiadł Sam Allardyce, który w latach 2011-2015 z powodzeniem pracował na sukcesy gospodarzy. Pod jego wodzą Młoty najpierw awansowały, a następnie utrzymały się w Premier League. W wyjściowym składzie londyńczyków miejsce znalazł Craig Dawson, uprzednio przez blisko dekadę związany z The Baggies. Po obu stronach barykady stanęli Jarrod Bowen oraz Kamil Grosicki, do niedawna koledzy z szatni Hull City.

Z punktu widzenia kibica reprezentacji Polski najważniejsza była jednak potyczka Łukasza Fabiańskiego ze wspomnianym wyżej Grosikiem. O niczym podobnym nie mogłoby być mowy, gdyby do starcia West Hamu z West Bromem doszło na początku stycznia. Golkiper zmagał się wówczas z urazem, skrzydłowy nie potrafił przekonać do siebie szkoleniowca.

Dziś obaj wybiegli jednak na murawę w pierwszej minucie. Ba! Obaj mieli podobne zadanie – bronienie dostępu do bramki swojego zespołu. W przypadku Fabiańskiego to naturalne. Jeśli chodzi o Grosickiego – nieco mniej, ale jeśli chce grać dla Big Sama, nie ma innego wyjścia.

Niemal przez całą pierwszą połowę zarówno jeden, jak i drugi skrupulatnie wywiązywali się ze swoich obowiązków. Bramkarz Młotów nie miał nic do roboty, rywal nie oddał ani jednego celnego strzału. Atakujący The Baggies sumiennie pracował w defensywie. Aż do doliczonego czasu gry. Wtedy Said Benrahma podał do niepilnowanego Vladimira Coufala, ten odegrał do Bowena, a Anglik wpakował piłkę do siatki. Za Czecha miał odpowiadać Grosicki.

Krótko po przerwie reprezentant Polski zdołał się niejako zrehabilitować. To on podał do Matheusa Pereiry, który doprowadził do wyrównania po podprowadzeniu futbolówki w okolice pola karnego Młotów i oddaniu strzału zza szesnastki. Było to czwarte trafienie Brazylijczyka w trzecim kolejnym występie. 

 


 

Na odpowiedź gospodarzy nie trzeba było długo czekać. Kwadrans później na listę strzelców wpisał się Michail Antonio, który zapewnił tym samym West Hamowi trzy punkty. 

Dzięki wygranej Młoty awansowały na siódme miejsce w tabeli. West Brom nadal jest przedostatni. Zdecydowanie więcej powodów do radości ma więc nie Grosicki, który spędził na boisku 70 minut, a Fabiański.

sar, PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024