Przejdź do treści

Polska Ekstraklasa

Skorża: Zabrakło nam spokoju

– Byliśmy lepszą drużyną, ale zabrakło spokoju. Pytanie o moją przyszłość proszę kierować do osób kompetentnych – podsumował remis Legii z Zagłębiem Lubin 2:2 trener Maciej Skorża. Legia i tak zrobiła postęp, bo po trzech ligowych porażkach w końcu zremisowała.

Ten wynik nie zadowala jednak w stolicy nikogo. Nawet pomimo to, że warszawianie mimo straty kolejnych punktów awansowali na trzecie miejsce w tabeli. Stało się tak tylko dlatego, że punkty potracili rywale. Chociaż to trzecie miejsce było tylko do zakończenia meczu Śląska z Widzewem. Wrocławianie w Łodzi wyrównali i znowu zepchnęli legionistów z podium.
– Ten mecz kosztował nas bardzo wiele sił. Było w nim bardzo dużo walki, która jednak nie przyniosła korzystnego wyniku. Mieliśmy mnóstwo okazji, a zdobyliśmy tylko punkt. Oddaliśmy za mało strzałów. Złe w naszym wykonaniu było szukanie innych rozwiązań w polu karnym niż strzał. Tych uderzeń na bramkę było za mało. Mieliśmy też za dużo strat. Bardzo dobrze zaczęliśmy spotkanie. Niestety po kilkunastu minutach uciekł nam pomysł na grę i szybko straciliśmy bramkę. Na szczęście wyrównaliśmy stan rywalizacji w doliczonym czasie pierwszej połowy i na drugą wyszliśmy bardzo zmotywowani.
Zabrakło nam w tym meczu spokoju. Byliśmy lepszą drużyną. Mieliśmy przewagę, ale za mało było ruchu do przodu i nie mogliśmy przez to utrzymać płynności w grze. Dziś naszym celem było zwycięstwo, ale nie udało się go osiągnąć. Mogę tylko podziękować zawodnikom za ambitną walkę w końcówce, która przyniosła wyrównanie i jeden punkt. Pytanie o moją przyszłość w Legii proszę kierować do osób kompetentnych – mówił nieco przygnębiony trener Legii.
Mecz z Zagłębiem był dla Skorży prestiżowy także dlatego, że naprzeciwko stanął Jan Urban, który wcześniej prowadził właśnie Legię i nieraz mierzył się z obecnym szkoleniowcem warszawian, gdy ten prowadził właśnie Wisłę Kraków. Nadal nieco lepszy w tych pojedynkach jest Urban. A mógł być lepszy wyraźniej, bo jego Zagłębie obie bramki traciło w końcówkach. Najpierw pierwszej (z karnego) oraz drugiej połowy. Skorża próbował różnych rozwiązań. Nawet postawił w ataku na Takesure Chinyamę, który u Urbana w Legii był najlepszym strzelcem i którego ten miał prawo się obawiać. Napastnik z Zimbabwe zrobił jednak Skorży psikusa, bo sam zdecydował się zejść z boiska w drugiej połowie. Wyszło to w końcu Legii na dobre, bo jego zmiennik MIchal Hutnik dał gospodarzom remis w 93. minucie.
– Planuję porozmawiać z Chinyamą na temat jego zejścia z boiska na początku drugiej połowy. Sam byłem zaskoczony jego postawą, ale nie chcę tego komentować na gorąco. To bardzo przyjemne natomiast, że kibice przy stanie 1:2 skandowali moje nazwisko, ale na pewno nie zasłużyłem na takie wsparcie fanów – złożył samokrytykę trener.

Źródło: ASInfo

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 42/2024

Nr 42/2024