Sevilla poradziła sobie z Las Palmas
Sevilla radzi sobie i bez Grzegorza Krychowiaka. W niedzielę drużyna z Andaluzji pewnie wygrała z UD Las Palmas (2:0).
Polski pomocnik do gry ma wrócić w marcu. Znając zaangażowanie Krychowiaka, możemy być pewni, że za kilka tygodni po urazie nie będzie śladu.
Koledzy 26-latka ostatnio awansowali do finału Pucharu Króla, w którym zmierzą się oczywiście z Barceloną. Nikt jeszcze w szatni Sevilli o tym nie myśli, ponieważ do tego spotkania zostało bardzo dużo czasu. Aktualnie dla drużyny Unaia Emery’ego ważniejsza jest Primera Division.
W niedzielę Andaluzyjczycy byli zdecydowanym faworytem spotkania. Dość powiedzieć, że Las Palmas po 23 kolejkach znajdowało się w strefie spadkowej. Sevilla natomiast na plecach czuła oddech Athletiku Bilbao oraz Celty Vigo.
Paradoksalnie w pierwszej połowie to goście mieli więcej okazji do zdobycia bramki. Jednak albo na posterunku był Sergio Rico, albo gracze Las Palmas byli nieskuteczni. Groźnym strzałem w ekipie gospodarzy popisał się tylko Jose Antonio Reyes.
Po zmianie stron Andaluzyjczycy mieli więcej z gry, ale bardzo długo nic z tego nie wynikało. Kibice nie oglądali bramek aż do 69. minuty, kiedy to po rzucie rożnym wynik świetnym strzałem z lewej nogi otworzył Ever Banega. Gol ten wyraźnie podziałał motywująco na gospodarzy, którzy niewiele później po raz drugi cieszyli się z trafienia. Na kwadrans przed końcem na 2:0 podwyższył Kevin Gameiro.
Do końca już nic istotnego się nie zdarzyło i Sevilla może być pewna, że nikt jej na razie piątego miejsca nie odbierze. Problem jednak w tym, że do czwartego Villarrealu drużyna Krychowiaka traci aż osiem punktów.
tboc, PiłkaNożna.pl