Przejdź do treści
WARSZAWA  04.08.2024
PKO EKSTRAKLASA  3. KOLEJKA  LEGIA WARSZAWA WARSAW - PIAST GLIWICE
MICHAL CHRAPEK  RADOSC
FOT. MARCIN SZYMCZYK/400mm.pl

Polska Ekstraklasa

Sensacja przy Łazienkowskiej! Piast pokonuje Legię!

Legia Warszawa nie wygrała trzeciego meczu z rzędu w tym sezonie. Pierwszym pogromcą drużyny Goncalo Feio okazał się Piast Gliwice prowadzony przez Aleksandara Vukovicia. Gliwiczanie wygrali przy Łazienkowskiej 2:1.

Paweł Gołaszewski

fot. Marcin Szymczyk/400mm.pl

Wojskowi po dwóch kolejkach mieli na koncie komplet punktów i do spółki z Jagiellonią Białystok dzielili fotel lidera. Pszczółki swój mecz wczoraj wygrały, więc wrzuciły Legię na musik. Piast z kolei w dwóch pierwszych spotkaniach zdobył cztery punkty – zremisował z Cracovią i pokonał Śląsk Wrocław.

Pierwsza połowa

Mecz lepiej zaczęli przyjezdni. Już w 5. minucie zrobiło się groźnie pod bramką warszawian, ale strzał Damiana Kądziora został zablokowany przez Steve’a Kapuadiego.

Drugi groźniejszy atak gości zamienił się w gola. Patryk Dziczek mocno wrzucił piłkę z autu, Jakub Czerwiński zgrał głową do Michała Chrapka, który mimo asysty kilku rywali zdołał oddać strzał i zmieścił futbolówkę tuż przy słupku bramki strzeżonej przez Kacpra Tobiasza.

Legia nie potrzebowała dużo czasu, aby stworzyć sobie dogodną okazję do wyrównania. Trzy minuty po stracie gola przed świetną szansą stanął Blaż Kramer. Słoweniec otrzymał dobre dośrodkowanie od Marca Guala, oddał strzał, ale Frantisek Plach zdołał odbić futbolówkę na poprzeczkę. Kramer jeszcze próbował dobijać, ale uprzedził go Ariel Mosór, który oddalił zagrożenie przewrotką.

W końcówce pierwszej połowy Wojskowi mocniej docisnęli rywala. Najpierw groźnie, choć niepozornie, uderzał Paweł Wszołek zza pola karnego, ale Plach odbił piłkę na rzut rożny.

Kilkadziesiąt sekund później było już 1:1. Bartosz Kapustka dośrodkował z rzutu rożnego w pole bramkowe, gdzie pojedynek powietrzny z Jakubem Czerwińskim wygrał Kramer i doprowadził do wyrównania.

Druga połowa

W drugiej połowie brakowało klarownych sytuacji podbramkowych. Gra toczyła się głównie w środku pola, a bramkarze nie mieli zbyt dużo pracy. Przyjezdni zagrozili Tobiaszowi w 59. minucie, kiedy Grzegorz Tomasiewicz zagrał za plecy Radovana Pankova do Michaela Ameyawa, ale skrzydłowy uderzył tylko w boczną siatkę.

Legia odpowiedziała niecały kwadrans później, przeprowadzając kontratak: debiutujący w barwach warszawskiego zespołu Migouel Alfarela zagrał na lewą stronę do Ryoyi Morishity, Japończyk napędził akcję, płasko dośrodkował, ale prosto w ręce Placha.

Wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, ale w 85. minucie gliwiczanie zadali decydujący cios. Po mocnym wrzucie piłki z autu, dośrodkowanie przedłużył Maciej Rosołek, Czerwiński zmusił do błędu Pankova, który zagrał prosto pod nogi Tihomira Kostadinowa, a ten mocnym strzałem z bliska nie dał szans Tobiaszowi. Pankov jeszcze reklamował, że był faulowany, ale Łukasz Kuźma pozostał niewzruszony i trafienie słusznie uznał.

Trzy minuty później gospodarze mieli znakomitą okazję do wyrównania. Na 18. metrze sfaulowany został Tomas Pekhart, do piłki podszedł Pankov, ale futbolówka po jego strzale ugrzęzła w murze. Swoją szansę miał też Pekhart, który nieczysto trafił w piłkę po dośrodkowaniu Guala z lewej strony.

Ostatecznie Piast wywiózł z Łazienkowskiej komplet punktów i wskoczył na drugie miejsce w tabeli. Do liderującej Jagiellonii gliwiczanie tracą dwa oczka. Legia spadła natomiast na czwartą pozycję. Za tydzień zespół Vukovicia zagra z GKS-em Katowice, natomiast drużyna Feio w czwartek zmierzy się z Broendby, a w niedzielę uda się w delegację do Krakowa, gdzie zmierzy się z Puszczą Niepołomice.

guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Wbudowane opinie
Zobacz wszystkie komentarze
Zbyszek
Zbyszek
4 sierpnia, 2024 23:11

Zły prognostyk przed meczem z Brøndby. Triumf na Łazienkowskiej Vukovicia.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 41/2024

Nr 41/2024