Sędzia wypaczył wynik w Poznaniu? [WIDEO]
Czy sędzia Raczkowski wypaczył wynik meczu Lecha Poznań z Pogonią Szczecin? Kolejorz – i nie tylko – nie ma co do tego żadnych wątpliwości.
Chodzi o sytuację z końcówki pierwszej połowy przy wyniku 1:0 dla Lecha, kiedy to piłkarze Kolejorza wyprowadzali szybki kontratak, a ukarany już wcześniej żółtą kartką Konstantinos Triantafyllopoulos zatrzymał nieprzepisowo rozpędzającego się Alfonso Sousę.
Sędziujący to spotkanie Paweł Raczkowski nie przerwał jednak gry i zastosował przywilej korzyści. Mistrzowie Polski wprawdzie utrzymali się przy piłce, do której dopadł Pedro Rebocho, lecz w efekcie cała akcja po przewinieniu Triantafyllopoulosa straciła impet i przestała stanowić zagrożenie.
A przecież, przypomnijmy, podopieczni Johna van den Broma kontratakowali z przewagą liczebną, a co za tym idzie, mieli realną szansę na podwyższenie prowadzenia.
Faul Triantafyllopoulosa bez cienia wątpliwości kwalifikował się na drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną, kartkę. Stoper Pogoni rodem z Grecji nie został jednak w ogóle ukarany za swoje zachowanie, choć przecież obiektywnie powinien wylecieć z boiska.
– „Nie ma o czym mówić. Wszystko było jasne i każdy to widział. Nie wierzę, że takie sytuacje dzieją się na boiskach Ekstraklasy. Obrońca ma żółtą kartkę, popełnia taktyczny faul na drugą żółtą. Nie rozumiem sensu dawania przywileju korzyści. Przerywa się grę, jest przewinienie, a zawodnikowi daje się czerwoną kartkę i gramy w przewadze. To jest niewytłumaczalne. Nie potrafię wyrazić tego, co czujemy. To wielki skandal” – grzmiał w przerwie przed kamerami CANAL+ rozgoryczony sędziowskim błędem Bartosz Salamon.
Koniec końców Lech zremisował 2:2 z Pogonią. W tabeli zostało zachowane status quo sprzed kolejki. Kolejorz w dalszym ciągu plasuje się na trzecim stopniu podium z przewagę trzech punktów nad czwartymi Portowcami.
jbro, PilkaNozna.pl