Sadlok: Derby to fajna sprawa
– Zdarzyło mię dwa razy zagrać jako zawodnikowi Ruchu w derbach Śląska, raz byłem rezerwowym. Na trybuny przyszło 40 tysięcy ludzi, teraz na Legii też ma być komplet. Derby to fajna sprawa – uważa Maciej Sadlok. W niedzielę jego Polonia zagra przy Łazienkowskiej w derbach Warszawy z Legią.
Polonia wykupiła go z Ruchu przed rozpoczęciem sezonu, ale został w Chorzowie na całą rundę jesienną jako zawodnik wypożyczony. Od pierwszego wiosennego występu młody stoper jest centralną postacią w bloku defensywnym Polonii. W dwóch pierwszych meczach „Czarne Koszule” nawet nie straciły gola. Jednak w rewanżowym spotkaniu ćwierćfinału Pucharu Polski poloniści pozwolili rywalom trafić dwukrotnie i w efekcie odpadli. Jeszcze bez niego Polonia po latach upokorzeń – kiedy trenerem był Jose Mari Bakero – przełamała kompleks bogatszego sąsiada. Zremisowała na Legii, a u siebie dwa razy wygrała – 1:0 w poprzednim i aż 3:0 w obecnym sezonie. Mimo wszystko po 16 kolejkach to Legia jest wyżej w tabeli ekstraklasy. W niedzielę możliwy jest każdy rezultat.
– Zdarzyło mi się dwa razy zagrać w derbach Śląska. Raz przesiedziałem na ławce. Lubię derby. Wtedy, gdy w nich grałem nie było jeszcze takiej mody na piłkę, jaka teraz się robi, a i tak na Stadion Śląski przyszło 40 tysięcy ludzi. Z tego co wiem na Legii trybuny też powinny być pełne – powiedział obrońca Polonii.
A czy rywal wygląda na silniejszego niż był jesienią, kiedy został przy Konwiktorskiej zdeptany? – Trzeba chwilkę poczekać, żeby zobaczyć, kto naprawdę jest mocny. Na razie jesteśmy dość blisko w tabeli. Mam nadzieję, że passa ostatnich dobrych wyników przeciwko Legii będzie przez nas kontynuowana. Początki sezonu zawsze są trudne. Każda z drużyn dopiero się rozkręca. Na pewno nie sprzyja nam pogoda. W przegranym pucharowym meczu z Lechem graliśmy lepiej niż w poprzednich, a osiągnęliśmy gorszy rezultat. Mam nadzieję, że przeciwko Legii wynik i dobra gra pójdą w parze – podsumował Sadlok przygotowania do derbów stolicy.
Źródło: ASInfo