Przejdź do treści
Rozczarowujący hit na Anfield

Ligi w Europie Premier League

Rozczarowujący hit na Anfield

To nie było zbytnie porywające widowisko w sobotnie popołudnie. Liverpool i Chelsea pokazały, że w ostatnich tygodniach nie bez powodu mają problemy z punktowaniem i w sobotnie popołudnie jedynie podzieliły się punktami. Hitowe starcie tych drużyn zawiodło dzisiaj swoim poziomem. 


Oba zespoły były bardzo aktywne w swoich poczynaniach ofensywnych już od pierwszych minut spotkania. The Blues mogli już w 3. minucie rywalizacji wyjść na prowadzenie, gdyż piłkę do bramki wpakował Kai Havertz. Jednak gol nie został uznany, gdyż wcześniej na pozycji spalonej był Thiago Silva. Kilka minut później mogli odpowiedzieć na to gospodarze, ale strzał Cody’ego Gakpo poleciał wysoko nad bramką. Mimo braku bramek pierwszych kwadrans spotkania mógł się podobać. Obie drużyny były aktywne w środkowej części boiska i starały się kreować okazje bramkowe.
 
Później to tempo i intensywność spotkania znacznie spadło, ale The Blues mogli wyjść na prowadzenie następnie w 22. minucie gry, ale Lewis Hall źle zabrał się za ten strzał i znacząco przestrzelił. Goście w pierwszej połowie sprawiali lepsze wrażenie na boisku i często wymuszali straty zawodników Liverpoolu już nawet na ich połowie. Dziesięć minut później znakomicie do piłki po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Hakima Ziyecha doszedł Benoit Badiashile, ale strzał Francuza instynktownie wybronił Alisson. Gospodarze mieli natomiast spory problem z dokładnością podań, przez co The Reds nie potrafili stworzyć zagrożenia pod bramką Kepy.
 
Końcówka pierwszej połowy była ciut lepsza w wykonaniu The Reds, ale gospodarze byli zbyt wolni i niedokładni w swoich akcjach ofensywnych, przez co do przerwy na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis. Z każdą kolejną minutą pierwszej części gry mecz był coraz mniej atrakcyjniejszy i widać było, że oba zespoły mają problemy w ostatnich tygodniach, a pozycja w środku ligowej tabeli nie jest przypadkiem. 
 


Drugą połowę znacznie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy grali odważniej i coraz częściej gościli na połowie Chelsea. The Blues mieli natomiast problemy z wyjściem z własnej połowy, co doprowadziło do tego, że trener Graham Potter szukał zmian tego stanu rzeczy. Z tego powodu już w 55. minucie gry w Premier League zadebiutował Mykhaylo Mudryk, który zmienił Halla. Na koniec pierwszego kwadransa gry gości mógł na prowadzeni wyprowadzić Hakim Ziyech, ale Marokańczyk po świetnym dryblingu uderzył wysoko ponad bramką.
 
Parę chwil później dobrym dryblingiem popisał się Mudryk, ale Ukrainiec ostatecznie trafił jedynie w boczną siatkę. The Blues otrząsnęli się po trudnym początku drugiej połowy i przejęli inicjatywę na boisku. Kilka chwil później jednak to The Reds mogli prowadzić, ale strzał Gakpo wybronił Kepa. Mecz stał się żywszy, a oba zespoły grały coraz odważniej. W 75. minucie do świetnej pozycji doszedł Ziyech, ale jego strzał został zablokowany. W odpowiedzi na to Kepa wybronił uderzenie rezerwowego napastnika Liverpoolu – Darwina Nuneza.

W końcowych fragmentach spotkania żadna z drużyn nie odważyła się zagrać odważniej i powalczyć o pełną pulę. Szalę zwycięstwa na swoją korzyść starali się przechylić goście, ale brakowało im dokładności w kluczowych podaniach. Ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem, a obie drużyny w całokształcie rozczarowały swoją grą. Były dobre momenty z obu stron, ale w hitowym starciu w sobotnie popołudnie gole nie padły. Gra zarówno Liverpoolu, jak i Chelsea dzisiaj na Anfield po prostu udowodniła, że oba zespoły zmagają się z problemami w ostatnich tygodniach. 

kczu/PiłkaNożna.pl



Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 44/2024

Nr 44/2024