Gala nie była transmitowana przez żadną stację telewizyjną. Co już stanowi istne kuriozom, skoro głównym partnerem telewizyjnym PZPN jest TVP. Jak nie chciała TVP, to jak można było nie zadbać o innego partnera, jeśli chodzi o live TV? Gości było ponad 600. I każdy wyszedł obładowany gadżetami – między innymi pamiątkowym medalem z okazji mistrzostw świata w 1974 roku. Dla kolekcjonerów taka rzecz cenna, a dla zwykłych zjadaczy chleba, jak reporter ze Złotoryi, sympatyczna. Podobnie jak wydawnictwo „50 lat chwały – bohaterowie Mundialu 1974” autorstwa Rafała Byrskiego, Pawła Drażby, Jacka Janczewskiego i Emila Kopańskiego. Autorzy na nowo porozmawiali z bohaterami tego niezapomnianego turnieju i sporo ciekawych rzeczy wyciągnęli.
Wróćmy jednak do hotelu DoubleTree by Hilton i na galę, w czasie której kilkakrotnie zatańczył zespół pieśni i tańca. Maryla Rodowicz byłaby idealna, wszak była bohaterką otwarcia tamtych finałów w Niemczech! Jednak dla Kuli była „za droga”. Przy wszystkich wydatkach – potężnych – akurat Rodowicz okazała się za droga! Może warto byłoby zaprosić jakąś współczesną wokalistkę, która porwałaby publiczność, ale gdzie tam. Lepiej zespół pieśni i tańca, którego nazwy nie mogę się doszukać nawet na oficjalnej stronie PZPN.
– Stać związek na to? – zapytał Dawid Dobrasz (meczyki.pl) wiceprezesa PZPN przed galą. Kula odparł: „Znacie budżet związku, to żadna tajemnica, będzie publikowany, to nam się w jakimś stopniu udało dzięki sponsorom, dzięki graniu reprezentacji podnieść budżet sponsorów blisko ponad 100 milionów złotych”.
Zbitka „blisko ponad” trochę zbija mnie z tropu, ale dajmy spokój – wywiad ad hoc, tuż przed imprezą. Kula kontynuował: „Naprawdę w życiu kosztuje, nie ma nic za darmo, czy pan pójdzie do sklepu, czy czegoś innego. Naprawdę warto dziękować (chodzi o drużynę z 1974 roku), a są takie czasy, że za darmo nic nie ma (pisownia zgodna z oryginałem wypowiedzi – przypis red.)”. Tak, znamy już dziś – przed publikacją – budżet PZPN za 2024 rok: 420 milionów złotych. W 2023 roku przychody wyniosły 395,4 milionów złotych.
Jednak słyszę, że „koszty realizacji zadań statutowych wzrosły o ponad 37 milionów, a koszty bieżącej działalności wzrosły o około 70 milionów”. „To jakieś horrendum” – mówi jeden z działaczy. Chętnie my, dziennikarze, w imieniu kibiców zapoznamy się z budżetem za 2024 rok w szczegółach, łącznie z kosztami „bieżącej działalności”, które tak skoczyły w 2023 roku.
Zostawmy na razie pieniądze, którymi teraz zarządza Kula. Przejdźmy do słów i obrazków. Na sali byli obecni poprzedni prezesi PZPN, Michał Listkiewicz, Grzegorz Lato i Zbigniew Boniek, żaden z nich nie został powitany przez aktualnego prezesa, Cezarego Kuleszę! Wymienienie poprzedników na stanowisku prezesa to powinność.
Nie wiem, kto przygotowywał szefa PZPN do wystąpienia, ale jednak delegację z UEFA i reprezentacje innych federacji narodowych również trzeba powitać osobiście. To absolutna podstawa, jeśli chodzi o gospodarza. A tego zabrakło. Listkiewicz, który mega lobbuje za Kuleszą, musi pilnie popracować nad publicznymi wystąpieniami obecnego szefa PZPN. W kontekście następnej kadencji, a także starań do Komitetu Wykonawczego UEFA, bo takie ambicje Kulesza też zdradza.
Na Gali 105-lecia PZPN historię pokazano w pigułce. W kilkuminutowym filmiku, który był pieczołowicie przygotowywany – zapewne tygodniami. I na pewno podlegał weryfikacji „wszystkich świętych”, bo sprawa Antoniego Fijarczyka, skazanego za korupcję w futbolu sędziego, który znalazł się w klipie reklamującym Puchar Polski, odbiła się niedawno szerokim echem w mediach. „Wyciągniemy wnioski na przyszłość, aby takich błędów nie popełniać” – grzmiał w sierpniu 2023 roku nowy dyrektor komunikacji i mediów PZPN, Tomasz Kozłowski. To teraz zapewne czuwał, aby historię pokazać prawdziwą. A żeby była prawdziwa, to musiałby się tam znaleźć na kilka, kilkanaście sekund Boniek. Tymczasem Boniek został zdjęty z afisza! Bońka zero! Mecz Polska – Belgia 3:0! A skąd! Trzy gole to za długo? Hm, można było pokazać bramkę na 1:0, gdy jeden prezes PZPN kapitalnie zagrywa do drugiego prezesa PZPN, a ten bum „pod ladę”. Jedna z najbardziej efektownych i najważniejszych golead w historii polskiej piłki? 5:1 z Peru! Choćby obrazek, jak Boniek wymienia piłkę z Andrzejem Buncolem. To była najpiękniejsza akcja całego mundialu, jej finalizacja była bajkowa – Boniek piętą do Buncola, a Buncol pod poprzeczkę. I padli sobie w ramiona. A może gol Diabła? Andrzeja Szarmacha wolej na 1:1 z Francją w meczu o trzecie miejsce! Asysta Zbyszka, Szarmach kropnął tak, że słupek się zatrząsł, a piłka zatrzepotała w siatce. Na gali 105-lecia jedyny obrazek z Hiszpanii z 1982 roku to taca z medalami oddana w ręce Władysława Żmudy. Brak Bońka? „Niedopatrzenie” – tłumaczy Kozłowski. No zna się chłop na robocie. I pilnie jej dogląda. A Boniek? Z afisza!
P.S. Prezes Kulesza we wtorek – w dniu ukazania się tego numeru mojego ulubionego tygodnika – pojedzie do Jachranki, aby spotkać się z klubami Ekstraklasy. I w końcu zapowie realizację obietnicy wyborczej z 2021 roku – zniesienie przepisu o młodzieżowcu. I może nawet zapowie wprowadzenie centralnego VAR, który Ekstraklasa tak czy inaczej zrealizuje. A może nawet obieca, że będzie partycypował w kosztach. Łaski zresztą nie robi, bo PZPN rocznie zarabia – jako udziałowiec spółki Ekstraklasa – 10 milionów złotych. I to PZPN ma gigantyczny problem z sędziowaniem. I jeśli chodzi o technologię, i jeśli chodzi o ludzi… Z afisza łatwo kogoś ściągnąć, ale już skutecznie zarządzać to inna sprawa…
Polska pilka to jest bardzo często towarzystwo wzajemnej adoracji czyli jest super więc o co ci chodzi ? Tylko potem jesteśmy tłem na ME i na MŚ albo nas nie bedzie jak tak dalej będzie grała rep. Polski pod wodzą Probierza. Brak polskich zespołów w LM i w LE to nie tylko brak pieniędzy ale źle zarządzanie klubami. Słabe szkolenie młodych Polaków i bardzo szybka ich sprzedaż.
Ostatnio edytowany 5 miesięcy temu przez Zbyszek
Adam
18 grudnia, 2024 20:49
0
Adam
18 grudnia, 2024 20:52
Kula to biedny chlopak z Woli kolo Pszczyny
Na nad gornika zdawal 5 razy.Blagal pierwszego secretariat PZPR o mieszkanie w blokach przy kopalni
To taki Nikodem Dyzma polskiej pilki.
Utopia czy dystopia – Inter rzuca wszystkie siły na Champions League
Jeszcze parę tygodni temu, w czarno-niebieskiej części Mediolanu celowano w potrójną koronę i wcale nie wydawało się to utopią. Wydarzenia na przełomie kwietnia i maja sprawiły jednak, że Inter musiał poważnie zmodyfikować swoje cele na koniec sezonu 2024/2025.
Wiele lat temu popularny był amerykański film: „Jeśli dziś wtorek, to jesteśmy w Belgii”, a parafrazując tytuł i odnosząc go do naszego reprezentacyjnego napastnika Krzysztofa Piątka można powiedzieć, że: jeśli jest Piątek, to jesteśmy w Turcji.
Mecze drużyn z najwyższej ligi angielskiej w stolicy Polski przeciw Legii zawsze były wielkim świętem dla kibiców, którzy tłumnie przybywali na stadiony. Nie inaczej zapowiada się zaplanowana na 10 kwietnia potyczka z Chelsea.
„Odważ się robić wielkie rzeczy” głosił transparent kibiców Ruchu. Legia jednak ani myślała na to pozwolić. Gładko wygrała w Chorzowie 5:0 i to ona zagra z Pogonią Szczecin 2 maja na Stadionie Narodowym w finale Pucharu Polski.
W pierwszej „kwarcie” równe posiadanie piłki. W pierwszej połowie najlepsza była akcja obronna Jana Bednarka. W drugiej – interwencja Łukasza Skorupskiego. Po premierowym meczu eliminacji MŚ czujemy trwogę, zawód i ulgę. W grze reprezentacji Polski nie drgnęło nic.
Brawo RoKo, trzeba mówić wprost o tym knajactwie.
Polska pilka to jest bardzo często towarzystwo wzajemnej adoracji czyli jest super więc o co ci chodzi ? Tylko potem jesteśmy tłem na ME i na MŚ albo nas nie bedzie jak tak dalej będzie grała rep. Polski pod wodzą Probierza. Brak polskich zespołów w LM i w LE to nie tylko brak pieniędzy ale źle zarządzanie klubami. Słabe szkolenie młodych Polaków i bardzo szybka ich sprzedaż.
0
Kula to biedny chlopak z Woli kolo Pszczyny
Na nad gornika zdawal 5 razy.Blagal pierwszego secretariat PZPR o mieszkanie w blokach przy kopalni
To taki Nikodem Dyzma polskiej pilki.